Właściwie jestem tu nowa ale od dawna czytam to forum.
Z nerwica lekowa zmagam się od ponad roku. Zaczęło się w sumie niewinnie bo wirusem żołądkowym po którym każde objawy były już dla mnie śmiertelna choroba. Ataki zaczęły się dopiero po pol roku. Zdarzały się może raz na miesiąc, dwa miesiące. Przełomowy moment przeszłam, gdy dostałam antybiotyk, naczytałam się skutków ubocznych i momentalnie wszystkie mialam. Wtedy poszłam do lekarza i została mi zlecona psychoterapia. Właściwie chodzę na nią już od marca ale mam wrazenie ze jest gorzej. Ataki są częstsze. Do tego doszły dusznosci i ciagle objawy, których wcześniej nie było. Wczoraj poszłam do lekarza po leki. Dostałam Oropram i Xanax ale tak właściwie sama nie wiem czy chce je brać. Boje się lekow i skutków ubocznych wiec postanowiłam jeszcze poczekać. Kilka lat temu przeszłam derealizacje, która pojawiła się po wycieczce szkolnej na której zachorowałam. Byłam przekonana o swojej chorobie psychicznej ale wytłumaczono to wtedy uczuleniem na antybiotyk, zmęczeniem i odwodnieniem. Przeszło po pol roku całkowicie. Teraz bardzo się boje, ze to wroci. W atakach paniki mam małe odrealnienia ale całkowitej derealizacji boje się panicznie. Do tego zdecydowani za bardzo skupiam się na swoich objawach. Miałam już wylew, wstrzas anafilaktyczny, guza mózgu i raka jelit.
Miło mi, ze mogę tutaj być to to forum to miejsce, w którym na prawdę wiele można się dowiedzieć a dodatkowo uspokoic, ze nie tylko JA tak mam.
Bardzo się cieszę mając wsparcie w ludziach, którzy wiedza co czuje i jak ciężko jest to przezwyciężyć!
