lęk przed tym samym

War Machine · 19 września 2015, o 15:55

od pewnego czasu mam ciągły lęk przed tym samym tj.omami słuchowymi,jest to już dla mnie strasznie męczące,bo siedzę sobie i wiadomo jest cisza i nagle jakiś dźwięk dobiega,nie wiadomo skąd,ale gdzieś dalej, jest słabo słyszalny i zastanawiam się czy to omam,nadchodzi rzesza myśli,która powoduje jakiś lęk,racjonalizuje to wszystko,ale potem jakiś inny "dziwny dźwięk" i znowu to samo,nie dość,że "słyszę jak trawa rośnie" to jeszcze,niektóre z tych dźwięków,wydają się takie nierealne,że napędzają tylko mój lęk,biorę to wszystko na logikę,ale lęk utrzymuje się na wysokim poziomie,czasami czuję się jakbym nie przeczytał tych wszystkich postów.Niekiedy jak usłyszę w tv jakiś "dziwny dźwięk" to przewijam,żeby się upewnić,czy on na pewno tam był,to jest wykańczające,ale wiem,że zrobiłem postęp w swojej drodze do "odburzenia" tylko no niestety jeszcze mi zostało dużo pracy...

marianna · 19 września 2015, o 16:28

Nie przejmuj się, to typowy "straszak".
Nawet nie umiem policzyć ile razy robiłam to samo co Ty;)
I mimo że już nie mam tych lęków to ostatnio dałam sie nabrać.
Postawiłam suszony bukiet w oknie w kuchni i zapomniałam o nim.
Zerwał sie wiatr i suche liście tarły o wazon i to był dosyć dziwny dźwięk;)
Możesz sobie wyobrazić jakie miałam pomysły;) Nawet już doszukałam się w tym szeleście szeptów.
Miałam pisać do Victora w panice że słysze głosy, ale przypomniał mi sie ten bukiet...

I okazało sie że to to:)
I tak miałam naprawdę ze 100 razy.
Twój problem jest bardzo popularny na forum.
Nawet mamy wątek "lęk przed shizofrenią i zwariowaniem"
równiez bardzo popularny i lubiany;)

War Machine · 19 września 2015, o 16:38

może to zabrzmi dziwnie,ale fajnie jest usłyszeć,jak ktoś miał to samo

(oczywiście,nie życzę nikomu tego,tylko to takie potwierdzenie,że nie jestem sam) a jak się tego pozbyłaś? przestałaś się wsłuchiwać? a może w jakiś inny sposób?

-- 19 września 2015, o 16:38 --
ale też tak mam,że mój lęk jakby karze mi wierzyć,że jakiś dźwięk to np. szept a to zupełnie coś innego,może troszeczkę,odrobinę,fonetycznie zbliżone do szeptu,no,ale doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że to lęk i on chce,żebym wierzył,żeby się utrzymywał,to taki pasożyt -.-

jagaaga · 19 września 2015, o 16:45

Ja też tak miałam, po prostu za bardzo boisz się choroby psychicznej , zapewne znasz objawy a jak wiemy nerwica czepia się wartości na których nam najbardziej zależy.
Po 1. nie czytaj o żadnych chorobach- od nerwicy się nie wariuje.
Po 2. olewaj te myśli , nie nakręcaj się.
Po 3. Polecam przeczytać artykuł http://szaffer.pl/wyzdrowiec/poddaj-swoj-skarb/

Jak za bardzo wkręcałam się w schizę też tak miałam: każdy dźwięk był dla mnie podejrzany, szelest, szmer. Sprawdzałam czy na pewno ktoś inny też to słyszy. OLEWAJ:D

War Machine · 19 września 2015, o 17:27

staram się i widzę,jakiś progres Jagaaga,bo ten lęk nie jest taki sam jak na początku,to jakby stopniowo schodzi,jakby spada,ale powoli,już nie mam tak,że cały jestem przerażony,tylko po prostu przychodzi lęk,myśli i kontruje to racjonalizowaniem,wyśmiewaniem,ale potem jakiś kolejny dźwięk i można powiedzieć historia toczy koło

marianna · 19 września 2015, o 17:48

Z czasem się nabiera dystansu.
To tylko lęk, pomysł.

Juz kiedys pisałam na forum że pracowałam w szpitalu, na rehabilitacji
ale zdarzali mi się pacjenci z oddziału psychiatrycznego, jednak nigdy ale to przenigdy nie przyszedł mi do głowy pomysł o chorobach psychicznych.
A nerwice miałam wtedy pełna parą, jednak temat był inny, wylewy, sm, zapalenie wątroby i tego typu sprawy;)
Morfologie robiłam co 2 mieś, cały czas badałam węzły chłonne i 10 razy dziennie oglądałam język oczekując objawów
żeby ktoś wreszcie mógł mnie jasno zdiagnozować, tą tajemniczą chorobę;)
I tak naprawdę lęk przed schizofrenią jest na tej samej zasadzie, tyle że nie mierzysz pulsu co chwila, ani nie lecisz
na badania tylko czekasz na objawy słuchowe;) Równie dobrze mogłbys teraz to czytać i macać sie po watrobie;)
Ja to rozumiem bo też wpadłam na ten pomysł właśnie po ataku paniki.
Wtedy pierwszy raz w życiu pomyslalam ze mogłabym zwariować, wiec klasyczny początek lęku, jak u wszystkich;)
Początek lęku, kolejny genialny pomysł i tyle:)

War Machine · 19 września 2015, o 18:21

wiem,że to tylko lęk,ale czasami jest jak wspomniałem taki "nierealny" w sensie taki cichy i nie mogę zidentyfikować jego źródła,no wiesz,idzie jakiś dźwięk z jakiegoś kilometra przez ścianę a ja nie wiem co to

trochę już się z tego śmieje,więc może odrobinę dystansu,no,ale czasami mam ten pieprzony lęk,który potrafi na moment sparaliżować,chcę nauczyć się to olewać,ośmieszać,ponieważ na razie tylko racjonalizuje,chce się tego pozbyć...

marianna · 19 września 2015, o 18:36

A to tylko kwestia czasu kiedy nabierzesz do tego dystansu.
Wiem że sie już wyszkoliłeś i wiesz że to tylko lęk, ale mnie takie przykłady i własnie to że wiedziałam
że nie tylko ja tak mam bardzo pomogły w wyjsciu z tego:)

War Machine · 19 września 2015, o 19:06

mam ogromną nadzieje,bo każdy pisk,szmer,szelest,który jest słabo słyszalny,ale oczywiście ja go słyszę

jest dla mnie tematem do rozważania,ale powoli mnie tak to męczy,że nie podejmuję prób dociekania co to było,tylko chcę to w jakiś sposób olać,oczywiście lęk nadal się utrzymuję,ale jakoś go minimalizuję.Jakiś czas temu biegałem do lekarza,że mam problem ze słuchem,że coś na pewno jest nie tak,jakiś niedosłuch itp a tu proszę słuch lepszy niż u zwierząt

a Ty jak nabrałaś dystansu do tego i poradziłaś sobie z tym,to nie skupiasz się już na każdym dźwięku?

marianna · 19 września 2015, o 19:32

Rozumiem dokładnie to co piszesz bo ja miałam tak samo.
Bardzo długo miałam wyostrzone zmysły, także wzrok.
I poza tym że wypatrzyłam mimowolnie najmniejszą muszkę czy plamkę to jeszcze słuch miałam wyjatkowo wyostrzony.
Wszystko widziałam i słyszałam, jak kot.
Zaczęło mi to ustępywać jak to zaakceptowałam, że człowiek w stanach lękowych ma wyostrzone zmysły.
I uznałam to nawet za zaletę a z czasem przestałam właśnie rejestrować wszystko tak szczegółowo.
Moim zdaniem najlepszym lekiem jest po prostu czas i dystans i nic więcej.
Jak się wyciszysz to sam zauważysz że nie zwracasz juz uwagi na wszelkie szmery, po prostu ich nie rejestrujesz.

War Machine · 19 września 2015, o 20:39

też mam wyostrzony wzrok tak samo jak słuch,Twoje odpowiedzi pozwoliły mi zmniejszyć trochę lęk i tą ciągłą analizę i kontrolę,ale masz rację,dystans i czas tego muszę przede wszystkim nabrać,ale czasami jest mega trudno,jak pojawia się dźwięk,taki jakby znikąd,nieadekwatny do sytuacji.Tylko jak przełamać to ciągłe słuchanie wszystkiego,no bo przecież,te zmysły są wyostrzone mimowolnie,nie chce się wsłuchiwać w ciszę czy w otoczenie,jak zrobić,żeby to po prostu olać?czy powtarzać sobie cały czas,że zdrowy człowiek nie może mieć omamów a poza tym,że to bzdurne,że od jakiegoś czasu słyszę to co prawdziwe a chce zrobić z tego nie wiadomo co,a mój mózg chce interpretować to pod stan lękowy?

marianna · 19 września 2015, o 22:42

Tylko dlatego że jeszcze sie nie wyciszyłeś, musisz dac sobie trochę czasu.
Na razie jesteś jeszcze jak żołnierz co wrócił do domu z okopów i musi się uspokoić i wyciszyć.
Umysł reaguje jeszcze lękowo, więc szuka zagrożenia.

Na samej teorii nie da się chyba wyjść z leku. Własnie trzeba go przeżyć,
aż umysł nie zrozumie że to był znowu fałszywy alarm, znowu nic sie nie stało.
I jeszcze warto zauważyć że teraz masz już dużo informacji, juz nie reagujesz tak jak na samym poczatku.
Tylko bardziej świadomie, jak sobie nawet wpadniesz w mała panike to na chwilę bo jednak realizm dojdzie do głosu.
I tak powoli powoli zaczniesz olewać temat.

War Machine · 19 września 2015, o 23:10

Czyli jak będę działał na swój umysł pomimo lęku o obaw,powtarzając sobie te wszystkie mądrości,to po jakimś czasie się wyciszę i przestanie robić to na mnie wrażenie?swoją drogą żołnierze też po misjach cierpią na nerwice,PTSD i inne zaburzenia

marianna · 20 września 2015, o 09:11

Z mojego osobistego doświadczenia wynika że jak umysł jest w stanie lękowym to są wyostrzone zmysły i już.
I trzeba zaakceptować i przeczekać:)
Nie chodzi o to żebyś cały czas sie kontrolował i tłumaczył sobie mądrości tylko żebyś zrozumiał i wrzucił ten objaw
(nadwrażliwość zmysłów) do jednego worka ze wszystkimi innymi objawami
Wszystko wszystko wrzucamy do jednego wora, bo objawy stanu lękowego i myśli lękowe mogą być różne, temat nie ma znaczenia.
Czyli i wyostrzenie zmysłów i pomysł o zchizie wrzucamy do tego samego worka na objawy nerwicowe bez zbędnego analizowania ich.

War Machine · 20 września 2015, o 10:37

okej,więc do roboty

i dzięki za uspokojenie