Przeczytałem tę książkę w wieku 14 lat i zrozumiałem ją bardzo krzywo, opacznie, co miało też negatywny wpływ na moją psychikę i na kilka kolejnych lat mojego życia

tak, jak wyżej napisaliście, do książki trzeba podejść z dużym dystansem, na pewno nie w okresie silnego lęku/depresji. Trzeba też wziąć pod uwagę, że to są spisane teksty rekolekcji, które De Mello wygłaszał do ludzi spontanicznie (tak mi się wydaje), a nie poukładana i zamierzona od początku do wydania jako książka. A wzięcie sobie totalnie do serca, bez dystansu, przekazu De Mello może wywrócić światopogląd zupełnie do góry nogami, nasilić depresję, lęki, natręctwa i podszyte lękiem refleksje o sobie, o ludziach i o całym świecie

tak było ze mną, no ale co było to było, jest to przeszłością, której nie zmienię, dobrze, że mam już pewne drogowskazy, które drogi wybierać, żeby było z korzyścią dla mojego zdrowia, a których nie
