Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problem z jedzeniem . Fuck.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

11 lutego 2021, o 08:44

Cześć wszystkim . Pisze tego posta bo Nerwica złapała mnie znowu za Jajka tak w przenośni i nie wiem jak mam do tego podejść a może ktoś się już z tym zmagał i ma konkretne podejście . A mianowicie tydzień temu jadłem kanapkę z czymś co mi nie do końca Zasmakowalo i tak jakby nie chciało mi przejść przez gardło , ale zapiłem i luźno ...odbijalo mi się resztę dnia i pojawiło się uczucie scisniecia żołądka plus gardła . Myślałem że przejdzie ale jednak tak się nie stało , umysł od razu zaczął się wkręcac a może i ja mu pomogłem w tym trochę ze zaraz będę wymiotować , ślina się zbiera ..żołądek nadal scisniety a do tego same lękowe myśli ze zaraz wogole będzie brak apetytu i wszystko co z tym związane . Umysł robi mnie znowu grubo w h..u..ja i ja to dostrzegam ale nie wiem jak praktycznie podejść do tematu . Proszę o jakieś rady jak mam to powoli ogarnąć . Z góry dziękuję .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

11 lutego 2021, o 13:59

Tez tak miewam. Nawet wymioty kiedyś miałam i niechęć do jedzenia. Ale jak zdajesz sobie sprawę skad to pochodzi i pamiętam zaczełam uprawiac wiecej sportu - apetyt sie poprawiłi było git...
Najwazniejsze nie wierzyc myślom że teraz juz tak bedziei zawsze albo że to coś spowoduje... wiem , łatwo mówic :)))
Jatez czasami nie moge przełknąć kęsa , wtedy się uspokajam - mówie sobie to tylko nerwica , biore oddech przeponowy i łyk wody i przechodzi.
Ja sie tego nie boje wiec chyba dlatego nie jest to dla mnie problem , choć się zdarza przy dużym napięciu, stresie.
Człowiek bez nerwy w Twoim wypadku poprostu by puscił pawia tym co mu "nie weszło " i tyle , po problemie :))) a my zaraz to rozczłonkowujemy i mnozymy
zdrowym osobom się takie cos moze zdarzyc .
Głowa do góry , nie wpadaj przez to w nasze nerwicowe kółko. Jak masz scisniete gardło to narazie nie jedz , poprostu odczekaj
Awatar użytkownika
anilewe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 10 września 2018, o 11:49

11 lutego 2021, o 14:07

Tak jak pisałam na czacie - spróbuj najpierw pójść w bardziej płynne posiłki - koktajle, zupy kremy ;)
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

11 lutego 2021, o 14:45

maggie2223 pisze:
11 lutego 2021, o 13:59
Tez tak miewam. Nawet wymioty kiedyś miałam i niechęć do jedzenia. Ale jak zdajesz sobie sprawę skad to pochodzi i pamiętam zaczełam uprawiac wiecej sportu - apetyt sie poprawiłi było git...
Najwazniejsze nie wierzyc myślom że teraz juz tak bedziei zawsze albo że to coś spowoduje... wiem , łatwo mówic :)))
Jatez czasami nie moge przełknąć kęsa , wtedy się uspokajam - mówie sobie to tylko nerwica , biore oddech przeponowy i łyk wody i przechodzi.
Ja sie tego nie boje wiec chyba dlatego nie jest to dla mnie problem , choć się zdarza przy dużym napięciu, stresie.
Człowiek bez nerwy w Twoim wypadku poprostu by puscił pawia tym co mu "nie weszło " i tyle , po problemie :))) a my zaraz to rozczłonkowujemy i mnozymy
zdrowym osobom się takie cos moze zdarzyc .
Głowa do góry , nie wpadaj przez to w nasze nerwicowe kółko. Jak masz scisniete gardło to narazie nie jedz , poprostu odczekaj
Dziękuję za Radę ..to trochę moja wina bo zamiast podejść na chłodno to zacząłem to rozkminiac i dalej się nakręcac mnożąc historie a teraz mam ...postaram się podejść na chłodno do problemu .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

11 lutego 2021, o 14:46

anilewe pisze:
11 lutego 2021, o 14:07
Tak jak pisałam na czacie - spróbuj najpierw pójść w bardziej płynne posiłki - koktajle, zupy kremy ;)
Dziękuję Ewelinko za radę ..wezmę to do wglądu ..może poprostu nie będę narazie się nakręcac na to jedzenie i kilka kilo w dół mi nie zaszkodzi ..nie jeden chciałby troszkę zrzucić 😊
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

11 lutego 2021, o 17:38

Maciej powiem Ci to co Ty powiedziałbyś mi, wiesz ze dajesz się robić w huja ale jednak poddałeś się delikatnie wątpliwości i pytasz na forum, ty napisałbyś mi Stary a sraj na to jedz na co masz ochotę to tylko umysł zaburzony się napina bo widocznie coś sprawiło że znalazł sobie mini lukę i myśli że się przeciśnie. :)
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

11 lutego 2021, o 18:20

DamianZ1984 pisze:
11 lutego 2021, o 17:38
Maciej powiem Ci to co Ty powiedziałbyś mi, wiesz ze dajesz się robić w huja ale jednak poddałeś się delikatnie wątpliwości i pytasz na forum, ty napisałbyś mi Stary a sraj na to jedz na co masz ochotę to tylko umysł zaburzony się napina bo widocznie coś sprawiło że znalazł sobie mini lukę i myśli że się przeciśnie. :)
Dokładnie tak jak mówisz 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 lutego 2021, o 18:53

Maciej Bizoń pisze:
11 lutego 2021, o 08:44
Cześć wszystkim . Pisze tego posta bo Nerwica złapała mnie znowu za Jajka tak w przenośni i nie wiem jak mam do tego podejść a może ktoś się już z tym zmagał i ma konkretne podejście . A mianowicie tydzień temu jadłem kanapkę z czymś co mi nie do końca Zasmakowalo i tak jakby nie chciało mi przejść przez gardło , ale zapiłem i luźno ...odbijalo mi się resztę dnia i pojawiło się uczucie scisniecia żołądka plus gardła . Myślałem że przejdzie ale jednak tak się nie stało , umysł od razu zaczął się wkręcac a może i ja mu pomogłem w tym trochę ze zaraz będę wymiotować , ślina się zbiera ..żołądek nadal scisniety a do tego same lękowe myśli ze zaraz wogole będzie brak apetytu i wszystko co z tym związane . Umysł robi mnie znowu grubo w h..u..ja i ja to dostrzegam ale nie wiem jak praktycznie podejść do tematu . Proszę o jakieś rady jak mam to powoli ogarnąć . Z góry dziękuję .
Hej, tak sobie czytałam Twój wpis jedząc pączka i też mi się coś tam w przełyku stało, że nie chciał przejść :D ale dałam radę ;)
Ja z moim gardłem, przełykiem, żołądkiem i jelitami to już miałam wrażenie, że działo mi się wszystko. Wrażenie, że się krztuszę, duszę, gulę, był czas, że jadłam jak Małysz tj. bułki i banany, po czym zatrułam się bananem i zostały mi już tylko bułki :DD
W zeszłym roku schudłam przez to tak, że wszystkie zapomniane spodnie z szafy mogłam wycągnąć, ale nic nie trwa wiecznie, nerwicowe wkręty również, bo już w tym roku nadrobiłam stratę :D Do czego zmierzam, do tego, że sam dobrze wiesz jak to jest, dopóki jest stan zagrożenia to umysł szuka i jak tylko w coś się wkręcisz to dla umysłu to jest to, to jest to zagrożenie ( bo sam to tak ustawiasz swoją reakcją ) i będzie Ci o tym napierdzielał cały Boży dzień żebyś miał się na baczności. Więc pierwsza sprawa to nie wkurzaj się na siebie, że znowu się w coś wkręciłeś, bo im bardziej się wkurzasz tym bardziej się w to wkręcasz. Przyjmij to z luzem, że po prostu tak może jeszcze być. Dalej przypominaj sobie naturę tych myśli, tak żeby mniej rozmyślać o ich treści, a więcej o tym skąd one pochodzął ( z emocji ). To trzeba sobie wbijać w głowę codziennie, że to tylko lękowa iluzja te wszystkie kataklizmy które pojawiają się w naszej głowie z utratą apetytu itp to jest nerwicowa bzdura, która jest wynikiem wysokiego poziomu lęku i pewnych nawyków reagowania, a nie obiektywna ocena sytuacji.

Pozdrawiam :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 lutego 2021, o 07:50

Katja pisze:
11 lutego 2021, o 18:53
Maciej Bizoń pisze:
11 lutego 2021, o 08:44
Cześć wszystkim . Pisze tego posta bo Nerwica złapała mnie znowu za Jajka tak w przenośni i nie wiem jak mam do tego podejść a może ktoś się już z tym zmagał i ma konkretne podejście . A mianowicie tydzień temu jadłem kanapkę z czymś co mi nie do końca Zasmakowalo i tak jakby nie chciało mi przejść przez gardło , ale zapiłem i luźno ...odbijalo mi się resztę dnia i pojawiło się uczucie scisniecia żołądka plus gardła . Myślałem że przejdzie ale jednak tak się nie stało , umysł od razu zaczął się wkręcac a może i ja mu pomogłem w tym trochę ze zaraz będę wymiotować , ślina się zbiera ..żołądek nadal scisniety a do tego same lękowe myśli ze zaraz wogole będzie brak apetytu i wszystko co z tym związane . Umysł robi mnie znowu grubo w h..u..ja i ja to dostrzegam ale nie wiem jak praktycznie podejść do tematu . Proszę o jakieś rady jak mam to powoli ogarnąć . Z góry dziękuję .
Hej, tak sobie czytałam Twój wpis jedząc pączka i też mi się coś tam w przełyku stało, że nie chciał przejść :D ale dałam radę ;)
Ja z moim gardłem, przełykiem, żołądkiem i jelitami to już miałam wrażenie, że działo mi się wszystko. Wrażenie, że się krztuszę, duszę, gulę, był czas, że jadłam jak Małysz tj. bułki i banany, po czym zatrułam się bananem i zostały mi już tylko bułki :DD
W zeszłym roku schudłam przez to tak, że wszystkie zapomniane spodnie z szafy mogłam wycągnąć, ale nic nie trwa wiecznie, nerwicowe wkręty również, bo już w tym roku nadrobiłam stratę :D Do czego zmierzam, do tego, że sam dobrze wiesz jak to jest, dopóki jest stan zagrożenia to umysł szuka i jak tylko w coś się wkręcisz to dla umysłu to jest to, to jest to zagrożenie ( bo sam to tak ustawiasz swoją reakcją ) i będzie Ci o tym napierdzielał cały Boży dzień żebyś miał się na baczności. Więc pierwsza sprawa to nie wkurzaj się na siebie, że znowu się w coś wkręciłeś, bo im bardziej się wkurzasz tym bardziej się w to wkręcasz. Przyjmij to z luzem, że po prostu tak może jeszcze być. Dalej przypominaj sobie naturę tych myśli, tak żeby mniej rozmyślać o ich treści, a więcej o tym skąd one pochodzął ( z emocji ). To trzeba sobie wbijać w głowę codziennie, że to tylko lękowa iluzja te wszystkie kataklizmy które pojawiają się w naszej głowie z utratą apetytu itp to jest nerwicowa bzdura, która jest wynikiem wysokiego poziomu lęku i pewnych nawyków reagowania, a nie obiektywna ocena sytuacji.

Pozdrawiam :friend:
Dziękuję za wsparcie 😊
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

12 lutego 2021, o 08:34

Maciej Bizoń pisze:
12 lutego 2021, o 07:50
Katja pisze:
11 lutego 2021, o 18:53
Maciej Bizoń pisze:
11 lutego 2021, o 08:44
Cześć wszystkim . Pisze tego posta bo Nerwica złapała mnie znowu za Jajka tak w przenośni i nie wiem jak mam do tego podejść a może ktoś się już z tym zmagał i ma konkretne podejście . A mianowicie tydzień temu jadłem kanapkę z czymś co mi nie do końca Zasmakowalo i tak jakby nie chciało mi przejść przez gardło , ale zapiłem i luźno ...odbijalo mi się resztę dnia i pojawiło się uczucie scisniecia żołądka plus gardła . Myślałem że przejdzie ale jednak tak się nie stało , umysł od razu zaczął się wkręcac a może i ja mu pomogłem w tym trochę ze zaraz będę wymiotować , ślina się zbiera ..żołądek nadal scisniety a do tego same lękowe myśli ze zaraz wogole będzie brak apetytu i wszystko co z tym związane . Umysł robi mnie znowu grubo w h..u..ja i ja to dostrzegam ale nie wiem jak praktycznie podejść do tematu . Proszę o jakieś rady jak mam to powoli ogarnąć . Z góry dziękuję .
Hej, tak sobie czytałam Twój wpis jedząc pączka i też mi się coś tam w przełyku stało, że nie chciał przejść :D ale dałam radę ;)
Ja z moim gardłem, przełykiem, żołądkiem i jelitami to już miałam wrażenie, że działo mi się wszystko. Wrażenie, że się krztuszę, duszę, gulę, był czas, że jadłam jak Małysz tj. bułki i banany, po czym zatrułam się bananem i zostały mi już tylko bułki :DD
W zeszłym roku schudłam przez to tak, że wszystkie zapomniane spodnie z szafy mogłam wycągnąć, ale nic nie trwa wiecznie, nerwicowe wkręty również, bo już w tym roku nadrobiłam stratę :D Do czego zmierzam, do tego, że sam dobrze wiesz jak to jest, dopóki jest stan zagrożenia to umysł szuka i jak tylko w coś się wkręcisz to dla umysłu to jest to, to jest to zagrożenie ( bo sam to tak ustawiasz swoją reakcją ) i będzie Ci o tym napierdzielał cały Boży dzień żebyś miał się na baczności. Więc pierwsza sprawa to nie wkurzaj się na siebie, że znowu się w coś wkręciłeś, bo im bardziej się wkurzasz tym bardziej się w to wkręcasz. Przyjmij to z luzem, że po prostu tak może jeszcze być. Dalej przypominaj sobie naturę tych myśli, tak żeby mniej rozmyślać o ich treści, a więcej o tym skąd one pochodzął ( z emocji ). To trzeba sobie wbijać w głowę codziennie, że to tylko lękowa iluzja te wszystkie kataklizmy które pojawiają się w naszej głowie z utratą apetytu itp to jest nerwicowa bzdura, która jest wynikiem wysokiego poziomu lęku i pewnych nawyków reagowania, a nie obiektywna ocena sytuacji.

Pozdrawiam :friend:
Dziękuję za wsparcie 😊
Jesteś głosem mojego rozsądku, bardzo trafiają te twoje posty , postaram się to akceptować i dalej nie nakręcać . Jeszcze raz Dziękuję 😙
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

22 października 2021, o 18:20

Siemka Maciej, jak ogarnales temat z tym jedzeniem? Pomogła akceptacja np. Okej teraz trochę schudnę ale nic mi nie będzie?
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
ODPOWIEDZ