Witam mam problem z brzuchem i NIKT nie jest w stanie mi pomoc. Jestem zalamany obecna sytuacja, gdyz nie moge robic tego co chce, bo chodzi za mna przeczucie ze cos ze mna jest nie tak. Zaczelo sie ktoregos razu klucie i wzdety brzuch. Straszny dyskomfort po lewej stronie, teraz mam akurat po prawej. Bylem w szpitalu dali mi leki to bylo cos rozkurczowego i omeprazol. Minelo, ale wrocilo. Zastanawia mnie czy nie dlatego, ze wtedy pracowalem i bylem zajety a teraz siedze i chodze spac o 5 rano. Wtedy o 5:50 wstawalem. Druga rzecz ze pale trawke juz dlugo, podczas pracy zdarzalo sie to rzadziej bo czlowiek musial wypoczac. Odkad wrocil moj problem bylem u lekarza 3x i nic. Przepisywal rozne leki, mialem robione USG, test kału i nic. Borykam sie z tym juz z 4 miesiace. Co mi sie dzieje?
- dyskomfort pod prawym zebrem
- uczucie lekkiej wzdetosci po prawej pod zebrem
- klucia po calej jamie brzusznej oraz nizej
- czasami boli brzuch
- najdziwniejsza rzecz : lewe zebro mam normalne, jak macam to normalnie czuje kosc i jest ok. podczas gdy na samym dole prawego zebra sie dotykam, czuje jakis dyskomfort jakbym "nie chcial tam wkladac rak". jak wezme tak od spodu zebro to czuje jakby cos przeskakiwalo , chrzastka jakas cos takiego, zebro jest cale ale po prostu ta koncowa czesc prawego zebra jest jakas bardzo wyczulona i taka wrazliwa, jakby bardziej miekka
Lekarz przepisal mi teraz HYdroxyzinum bo twierdzi ze badanie krwi, gastroskopii nic nie da i nie chce mnie meczyc. Chcialem ruszyc w swiat jak mi to minie, ale wciaz nie potrafie sobie z tym poradzic

Mowi ze to przez nerwy, tak jestem bardzo nerwowy, z tymi lekami troche mi lepiej. Mialem w zyciu wiele nerwow i przed nabawianiem sie tego te nerwy rowniez byly wyostrzone, mialem ciezki okres. Mam dosc zycia z tym.