Divam,W przypadku myśli samobójczych, to co mówił Victor, wzięcie na przeczekanie to bardzo dobra rzecz. Tylko, że w Twoim pierwszym poście dotyczącym tematu zauważyłam trochę coś innego. Popraw mnie jeśli się mylę, próba samobójcza, a chęć bycia zauważonym, to dwie różne rzeczy. Często przez większość łączone, po nieudanej próbie, najczęściej pojawia się wniosek, że to miało być zwrócenie na siebie uwagi. Jeśli próba samobójcza dojdzie do skutku, to musisz zdawać sobie sprawę, że zauważona taka osoba zostanie na pewno, tylko dla niej już nic to nie zmieni, bo życiowa gra, będzie zakończona. A jeśli chodzi o prawdziwą chęć samobójstwa, wierz mi jedyne na co masz nadzieję, to to że niczego dalej nie będzie, a jak coś nie wyjdzie to jest duża szansa o ponowne starania, gdyż człowieka nie interesuje to co o nim myślą, chce być tylko wolny i w końcu zobaczyć napis game over. Podsumowując jeśli chcesz, żeby Cię, przyjaciółkę, koleżankę whatever zauważyli, samobójstwo to nie jest dobra droga. Jeśli uświadomisz sobie tę różnicę odnajdziesz sama w sobie tę granicę. Bo z mojej wiedzy wynika, że osoby, które chcą się zabić są na tyle skuteczne, że o próbie ciężko to mówić.
To jedno, czym innym są myśli samobójcze prowadzące do mniej lub bardziej groźnych samouszkodzeń, których celem nie było odebranie sobie życia, to już jest kwestia motywacji, jaka kieruje daną osobą.
Wtedy dużo daje choćby pogadanie z kimkolwiek nawet z obcym a dzięki internetowi, czy nawet telefonom zaufania można znaleźć taki kontakt o każdej porze dnia i nocy, żeby się po prostu wygadać, ostudzić emocje...zobaczyć, że zwrócić uwagę można na siebie w inny sposób.
-- 14 czerwca 2015, o 18:10 --
Victor pisze:
I do wszystkich, którzy już posrali się tym tematem
chcę tylko dodać, ze mówimy tu o zaburzeniach osobowości, które zaczynają być widoczne w wieku młodzieńczym, w postaci autoagresji, krzywdzenia siebie itp.
Nie pojawia się to już nagle ot tak w wieku 20 paru lat. Więc zluzujcie poślady 
Przepraszam, ta uwaga pogrubionym to tak na poważnie:) Stwierdzenie rozbroiło mnie do tego stopnia,że nie mogę się przestać uśmiechać, głównie część o zluzowaniu pośladów.