Mam na imie Marek i od paru miesiecy mam tego dziada w mojej glowie, tak okteslam te obawy, paniczne mysli itp.

Tak jak pewnie kazdy z Was nigdy bym nie przypuszczal ze mnie to spotka. Tryskalem pewnoscia siebie, kazda przeciwnosc losu przyjmowalem jako kolejne wyzwanie cos co mnie rozwija cos co daje mi ta sile do tego bym parl do przodu, praca nie byla i nie jest z tych najlatwiejszych kucharz- szef kuchni zawsze w ruchu zawsze cos do zrobienia kupe nadgodzin ale jakos nigdy mnie to nie dolowalo i stresowalo zanatto. Dodatkowo zawsze jakis spory sie przewijaly, do tego stopnia ze przez 2 lata uprawialem to zawodowo.
Dwa lata temu rozwiodlem sie, dobilo mnie to troche zwlaszcza brak dzieciaw moim codziennym zyciu, ale nawet wtedy nie mialem zadnych atakow natretnych mysli. Od dwoch lat mam spokojna prace bez dodatkowych godzin, jak nigdy wczesniej, moze troche nerwowa dziewczyne ale bez przesady.
Okolo 5 miesiecy temu dopadly mnie krotkie noce

Moja pewnosc siebie spadla do 0 patrzenie komus w oczy konczylo sie plasaniem jezyka, i bulgotaniem, obawy co do nastepnej rozmowy z kimkolwiek, ta mysl wbija mi sie na pierwszy plan. Oczywiscie sa lepsze i gorsze dni


https://www.youtube.com/watch?v=1GObLqoU8E4
P.s. Z gory przepraszam za bledy, pracuje na systemie bez polskich znakow.
Pozdrawiam Marek