Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
POTRZEBUJE WSPARCIA
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 390
- Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12
Jestem na forum bardzo długo, a w tym momencie czuję się jak dziecko we mgle. Czuję się jakbym zaczynała od początku. Od kwietnia mam mnóstwo stresów, z którymi staram się poradzić, ale nerwica tak mi nawala, że to jest kosmos każdy z Was wie. Pomimo tego, że jestem weteranem na forum, jestem załamana tym stanem, ponieważ było dobrze, wyszłam z tego. Na dzień dzisiejszy stresuje się operacją taty, ma raka, staram się uspokoić ale to jest wszystko na siłę. W pracy ledwo siedzę, kołatanie serca, ściski serca, ataki paniki masakryczne, lęk wolnopłynący, wybudzanie w nocy. Co ja k...wa robię źle, daje temu płynąć a to im bardziej przyzwalam tym większy opór. Musze się trzymać dla taty, ale już nie daje rady, każdy telefon do niego to lęk w zenicie. Skrótem nerwica mi wróciła i w sytuacji teraz aktualnie stresujących nie jestem w stanie się uspokoić. Nie wiem co mam robić.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Kochana, niekoniecznie cała nerwica od razu musi Ci wrócić, do nieprawda. Nie zawsze przecież lęk, ataki paniki, objawy somatyczne muszą oznaczać nerwice - przecież to są normalne objawy stresu. Stresu, którego masz teraz BARDZO DUŻO i to zrozumiałe i normalne.martynka pisze: ↑27 sierpnia 2019, o 13:15Jestem na forum bardzo długo, a w tym momencie czuję się jak dziecko we mgle. Czuję się jakbym zaczynała od początku. Od kwietnia mam mnóstwo stresów, z którymi staram się poradzić, ale nerwica tak mi nawala, że to jest kosmos każdy z Was wie. Pomimo tego, że jestem weteranem na forum, jestem załamana tym stanem, ponieważ było dobrze, wyszłam z tego. Na dzień dzisiejszy stresuje się operacją taty, ma raka, staram się uspokoić ale to jest wszystko na siłę. W pracy ledwo siedzę, kołatanie serca, ściski serca, ataki paniki masakryczne, lęk wolnopłynący, wybudzanie w nocy. Co ja k...wa robię źle, daje temu płynąć a to im bardziej przyzwalam tym większy opór. Musze się trzymać dla taty, ale już nie daje rady, każdy telefon do niego to lęk w zenicie. Skrótem nerwica mi wróciła i w sytuacji teraz aktualnie stresujących nie jestem w stanie się uspokoić. Nie wiem co mam robić.
Nie stawiaj siebie w punkcie wyjścia, bo przez to sama się wkrecasz w ten "nawrót".
Nie traktuj tego jak rzekomy nawrót nerwicy, a zwyczajny kryzys u normalnego człowieka. Przecież jak wyjdziemy z nerwicy to stresy są nadal, ale nasze podejście się zmienia.
Najwidoczniej Twoje podejście nie do końca się zmieniło, dlatego teraz masz okazję je dopracować.
Znasz przecież wszystkie mądrości z naszego forum, dlatego nadszedł czas, żeby z nich powtórnie skorzystać, niekoniecznie na nerwice, ale po prostu na... Życie

Każdy na świecie, każdy ma stresy, duże, czy małe, ale nie każdy ma nerwice prawda? Wszystko zależy jak to, te objawy, lęk potraktujemy

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Przykro mi z powodu Twojego taty ,rozumiem Ciebie bo też mam mnóstwo stresu w życiu z realnych powodów i wiadomo jak nie ma spokoju to nerwica szaleje ,niemniej możemy zawsze coś działać mimo problemów.Musisz starać się myśleć pozytywnie,że tata wyzdrowieje ,nabrać też większego dystansu do tego wszystkiego.Wiem jak to brzmi,osoby uczuciowe,zaangażowane nie zaczną być nieczułe i obojętne ale niestety nerwica na nas to wymusza poniekąd w niektórych sytuacjach.martynka pisze: ↑27 sierpnia 2019, o 13:15Jestem na forum bardzo długo, a w tym momencie czuję się jak dziecko we mgle. Czuję się jakbym zaczynała od początku. Od kwietnia mam mnóstwo stresów, z którymi staram się poradzić, ale nerwica tak mi nawala, że to jest kosmos każdy z Was wie. Pomimo tego, że jestem weteranem na forum, jestem załamana tym stanem, ponieważ było dobrze, wyszłam z tego. Na dzień dzisiejszy stresuje się operacją taty, ma raka, staram się uspokoić ale to jest wszystko na siłę. W pracy ledwo siedzę, kołatanie serca, ściski serca, ataki paniki masakryczne, lęk wolnopłynący, wybudzanie w nocy. Co ja k...wa robię źle, daje temu płynąć a to im bardziej przyzwalam tym większy opór. Musze się trzymać dla taty, ale już nie daje rady, każdy telefon do niego to lęk w zenicie. Skrótem nerwica mi wróciła i w sytuacji teraz aktualnie stresujących nie jestem w stanie się uspokoić. Nie wiem co mam robić.

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 390
- Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12
Dziękuję. Staram się myśleć mimo wszystko pozytywnie, schematy nerwicy znam, tylko czasami mi się wydaje, że nie do końca potrafię się z tym uporać od a do z. W chwilach stresu,nerwica działa podwójnie niestety i trzeba dużo siły i czasu, żeby się zdystansować...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Jak sama napisałaś jesteś weteranem i wszystko wiesz. Znasz schematy i mechanizmy. Robisz bardzo dużo, lecz nie wychodzisz z nerwicy przez stres. I niestety będzie Ci bardzo trudno wyjść z niej żyjąc ciągle w takim stresie. Nawet wydaje mi się że nie jest to możliwe. Stres = nerwica. Jak się go nie pozbedziesz to nerwica będzie nadal. Problemem jest Twoja obecna sytuacja. O ile człowiek nieraz może przerwać sytuację w której występuje u niego stres np. zmienić stresująca pracę na inną tak u Ciebie sytuacja z tatą jest bardzo stresująca i wykańcza Cię psychicznie. Żyjesz w ciągłej niepewności, boisz się o tatę co jest zrozumiałe. Idealna sytuacja dla nerwicy. Moim zdaniem musisz się pogodzić z chorobą taty, oraz z wszystkimi możliwymi scenariuszami. Tak aby żaden Cię nie zaskoczył, ale przede wszystkim nie utrzymywał Cię w lęku, stresie, krótko mówiąc nerwicy. Zapewne obawiasz się co będzie dalej. Musisz zaakceptować wszystkie scenariusze, nawet te najgorsze niestety. Bo tak Ty będzie nadal robić dużo, ale nadal nie będziesz do siebie dopuszczała pewnych scenariuszy, będziesz się z tym wszystkim gryzła a to powoli będzie Cię psychicznie wykańczać. Przepraszam, może nie spodobało Ci się to co napisałem, lecz to jest jedyne wyjście. Dasz radę, bo jesteś silna i po raz kolejny z tego wyjdziesz, zobaczysz. Na pewno przydałoby się wsparcie najbliższych, przyjaciół, żeby łatwiej Ci było z tym wszystkim. Często zwykła rozmowa, możliwość wygadania się ze wszystkiego daje ogromne rezultaty, poczucie oczyszczenia, ulgi.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 390
- Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12
Nowy7 absolutnie spodobał mi się Twój post. Dziękuje, że to napisałeś. Masz racje,przez to, że nie wiem co będzie, blokuje siebie. A to mimo wszystko trzeba zaakceptować najgorszy scenariusz, tak jak w nerwicy poddać się mentalnie temu czego się boimy. Twój post bardzo mi pomógł