Hey.
Ostatnio skupiłam sie na swoim zyciu i choć czułam ogromny opór to po kilku dniach nastały 4 dni bez objawów. Wiem że to tylko 4dni ale dla mnie to byly cudowne dni. Czułam się zdrowa a myśli nawet jak przychodziły to nie czułam leku. Pozwoliłam by były po czym wracałam do skupienia sie.Artykuł divina o nastawieniu normalnosciowym tez byl bardzo pomocny bo otworzyłam oczy. Zobaczylam w jakiej fikcji żyje.I było jak nigdy dotąd. Ale pracuje po 13 godzin i wczoraj byłam tak bardzo zmęczona ze dopadły mnie leki i natrętne myśli. I popłynęłam... I dzis też tak jest. I tak się zastanawiam czy mój sposób jest dobry? Skupianie sie na czynnościach jakie teraz robię nad tym co mnie otacza itp.. Czy to czasem nie jest wypieranie? I czy wychodzenie z nerwicy sposobami jakie tu sie opisuje są również dla osób z trudnymi wspomnieniami?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Poprawa
- agrel122
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 109
- Rejestracja: 25 lipca 2015, o 18:19
Twój sposób jest dobry, nie zbaczaj z niego. Ważne jest to, że jeżeli pojawią się kryzysy to z nimi sobie poradzisz bo każdy z nas sobie z nimi radzi. Nikt odburzony nie miał tak, że po prostu w try miga wyszedł. Twoje lęki i natręty miały prawo się pojawić bo Twój umysł był przemęczony 
Oby dalej, a może niedługo będziemy mieli kolejną osóbkę w grupie odburzonych!

Oby dalej, a może niedługo będziemy mieli kolejną osóbkę w grupie odburzonych!
