nie da się nie widzieć, jeżeli masz mega wyraźną kropę w samym centrum pola widzenia. W lewym oku mam duzo mniejsze, ale są - widze je tylko gdy patrzę na niebo i nie przeszkadza mnie to, więc rozumiem, ze można z tym żyć ale jeśli jest to w miarę umiarkowane. Czy ktoś miał podobny problem do mojego? Jak mam nie zwracać na coś takiego uwagi?

bartus48 pisze: ↑

22 marca 2018, o 11:31

nie da się nie widzieć, jeżeli masz mega wyraźną kropę w samym centrum pola widzenia. W lewym oku mam duzo mniejsze, ale są - widze je tylko gdy patrzę na niebo i nie przeszkadza mnie to, więc rozumiem, ze można z tym żyć ale jeśli jest to w miarę umiarkowane. Czy ktoś miał podobny problem do mojego? Jak mam nie zwracać na coś takiego uwagi?

Pisałeś wcześniej, że z innymi natrętami sobie radzisz bo są wyimaginowane. Pomyśl chwilę, co taki męt Tobie może zrobić? Inni też to przechodzili łącznie ze mną. Czy jest jakimś realnym zagrozeniem? Nie, bo jest jak myśl z którą musisz się pogodzić aby nie przeszkadzała. Czy nie jesteś w stanie widzieć otaczającego Cię świata przez jego obecność? Z pewnością nie, i nie zasłania Tobie widzenia. Skup się na codziennych czynnościach, pomyśl że ten męt jest, i może być, ale nie jest dla ciebie żadnym zagrożeniem. Pogódź się że jest częścią Ciebie, tak po prostu I nie panikuj, że zwracasz na niego uwagę, bo to tylko nasila Twoje "czuwanie" nad jego położeniem. Zwracasz uwagę i będziesz zwracał. Nazwij go swoim przyjacielem z którym musisz się czesto widzieć hehe