Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

POMOCY JESTEM ZLA JAK OSA

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 września 2016, o 13:23

Bardzo prosze o pomoc, gdyz wymiekam. Nie wiem, co robic z moja zloscia, permanentnym wkurzeniem. Jestem jak balon, ktory zaraz peknie!
Jak ewakuowac zlosc, gniew ?
Do 20 roku zycia zakazywano mi okazywac zlosc. Potem "nie wypadalo, trzeba bylo byc grzeczna".
-- jestem zla z ato, ze matka mi truje tylek swoimi problemami, histeryzuje, bo facet jej wylaczyl telefon, a tak bardzo sie boiu byc sama,
- jestem zla, bo do niej nie dociera, ze zle postepuje
- jestem zla, bo znowu wdalam sie w dyskusje z nia, choc nie powinnam
- jestem zla, bo znowu chce jej za wszelka cene pomoc, gdyz boje sie, ze sobie cos zrobi
- jestem zla,n bo mama robi ze mnie kozla ofiarnego
- jestem zla, bo biore leki i nie walcze sama
- jestem zla bo nie mam kasy
- jestem wsciekla bo nie moge sie wysypiac jak trzeba
- jestem zla, bo sie cofam w pracy nad soba
- jestem zla, ze jestem zaburzona
- jestem zla na ojca, z enigdy nie potrafil mnie kochac i mnie zaniedbal i w ogole nigdy nie poczulam jego milosci, jak tak mozna postepowac z dzieckiem malym, karcic je za nic, ublizac, ponizac, mowic, ze sie jest do dupy, ze sie nic nie umie, ze sie wszystko psuje co sie w rece bierze
- jestem zla, ze kiedys chcialam sie do niego przyblizyc, a bardzo sie wstydzilam i wymyslilam, ze zepsul sie kalkulatorek, by tylko z nim slowo zamienic, a on mi wpierdolil za to, ze zepsulam kalkulator, boze jak to boli
- jestel zla, ze nie mialam rodzicow jak trzeba, ze nie dali mi sily do zycia, musialam zabiegac sama o wszystko i o braci
- jestem zla na moja zlosc i winie siebie za nia, za ta zlosc i przez to mnie ludzie zle odbieraja, jako kogos innego niz jestem, bo jestem naprawde fajna dziewczyna, mila, serdeczna, wrazliwa, delikatna, kobieca, ufna, wierna, pomocna, otwarta, tolerancyjna te emocje robia ze mnie debila

zloscia wyzywam sie na ludziach, na innych, co robic z nia ?
wiem, ze zlosc zawsze zamienia sie szybko w natrety o samobojswtie
wiem, ze to ucieczka w natrety, by nie czuc zlosci, ale nie wiem, co i jak,
dziekuje za pomoc
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

3 września 2016, o 13:29

Nie smuć nas tu ; ( !!!
Mi też ciężko a w rodzinę to już wy... po całości na pewno masz dla kogo żyć!
Może pomyśl o jakimś sporcie kiedyś się ruszano ciągle a teraz takie czasy...
I kryzysowo wycisz się na noc jakąś lekturą, może lubisz nauki wschodnie ja polecam Krishna Murti znajdziesz coś o rodzicach co na pewno da Ci zupełnie inne spojrzenie. Mi dało, ale wywołało duży szok. ha mam tragicznie z rodziĄ, ODCIEŁAM SIĘ. TO TOKSYCZNE
Popruboj trening Schultza przed snem!!!
I nie martw się... mi też ciężko trzęba zmienić coś, na pewno perspektywę ...
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 września 2016, o 13:33

beautiful_kate pisze:Nie smuć nas tu ; ( !!!
Mi też ciężko a w rodzinę to już wy... po całości na pewno masz dla kogo żyć!
Może pomyśl o jakimś sporcie kiedyś się ruszano ciągle a teraz takie czasy...
I kryzysowo wycisz się na noc jakąś lekturą, może lubisz nauki wschodnie ja polecam Krishna Murti znajdziesz coś o rodzicach co na pewno da Ci zupełnie inne spojrzenie. Mi dało, ale wywołało duży szok. ha mam tragicznie z rodziĄ, ODCIEŁAM SIĘ. TO TOKSYCZNE
Popruboj trening Schultza przed snem!!!
I nie martw się... mi też ciężko trzęba zmienić coś, na pewno perspektywę ...
dzieki i zory ze cie zjebal...w poscie. nie wiem tak nie cierpie swojego dziecinstwa, od jakiegos czasu zaczelam czuc taka zlosc, takie wkurw na to wszystko, ze masakra, dziekuje z apozycje, poczytam. jak znajde gdzies w sieci ksiazke
uprawiam sport, wczoraj bylam na salce, problem, ze nie moge spac i mnie rozwala jakas negatywna energia, zle emocje, w tym gniew
tez sie odcielam od matki, tak mi sie wydawalo, ale podswiadomie boje sie o nia, ona jest barzo zaburzona i nie zdaje sobie nawet z tego sprawy
ojciec mnie traktowal zawsze jak G....
chyba to ze mnie wychodzi
mam ochote do niego zadzwonic i powiedziec mu wszystko, czego nie zrobie
,iekeidy wracaja mi takie migawki z dziecinstwa, nikjoniecznie zwiazane z domem, ale na przyklad, jestem gdzies na ulicy w Poznaniu i po prostu czuje lek i niepokoj, i czuje, jak wtedy tego danego dnia bylam nieszczesliwa i zagubiona i nie wiem, co z tym zrobic
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

3 września 2016, o 13:51

Przerób to jakoś w głowie wyżyj się jakoś i na ile szybko możesz zakończ etap to jedyne co Ci mogę poradzić. Nasze życie szczęśliwe najważniejsze... musisz indywidualnie podejść bo niestety na kawę nie mogę wpaść; ) Masz dobrego przyjaciela, ?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 września 2016, o 22:27

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

25 września 2016, o 12:33

Halina ataki wsciekłości przechodziłam i ja.
Razem z natretami o tym ze np . stojac w kolejce przywale komuś kartonem mleka;)
Mialam też wrażenie że jak mijam ludzi na ulicy to zara podejde i przywale, co powodowało kolejne podejrzenia
że jednak zwariowałam.
Nawet pisałam o tym posta ale juz nie pamietam kiedy i gdzie;)

Ataki złości, wściekłości , rozkminianie, rozpamietywanie i wspomnanie, złość na bliskich i dalekich za krzywdy, w stanach lekowych i przy natretach to normalna sprawa.
I to trzeba zaakceptować jak całą reszte objawów.
U mnie to przeszło samo, potem wracało aż wreszcie przeszło w ogóle i znowu poczułam w sobie miłość do świata.
Tym bardziej jestem pewna że to część zaburzenia i rozkminek nerwicowych.

Druga strona tego medalu to też to że agresja i złość to odruch obronny, bunt przeciw temu co nas boli
co narusza nasze granice, jednoczesnie poczucie bezradnosci w tej sytuacji.
Ja bym Ciebie wysłała na terapie DDD (prowadzona w poradniach dla DDA)
Czyli terapie dla dzieci domów dysfunkcyjnych, tak uczą jak emocjonalnie przestać reagować na toskycznegp
rodzica, bez wzgledu na rodzaj dysfunkcyjnosci jaki panuje w rodzinie.
Mysle że masz nieprzepracowany ten temat i dobrze by Ci zrobiła terapia w tym kierunku konkretnie.
A to by uspokoiło Ci konflikt wew. złość - bunt - rodzice, pozowliło postawić sie na pozycji neutralnej do tego
i zmiejszyło napiecie w Tobie i natrety.
Tak mi sie wydaje z tego co widziałam na terapii sama w podobnych przypadkach.
Twoja rekacja jest w sumie zupełnie zrozumiała i normalna w takiej sytuacji.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

25 września 2016, o 13:05

marianna pisze:Halina ataki wsciekłości przechodziłam i ja.
Razem z natretami o tym ze np . stojac w kolejce przywale komuś kartonem mleka;)
Mialam też wrażenie że jak mijam ludzi na ulicy to zara podejde i przywale, co powodowało kolejne podejrzenia
że jednak zwariowałam.
Nawet pisałam o tym posta ale juz nie pamietam kiedy i gdzie;)

Ataki złości, wściekłości , rozkminianie, rozpamietywanie i wspomnanie, złość na bliskich i dalekich za krzywdy, w stanach lekowych i przy natretach to normalna sprawa.
I to trzeba zaakceptować jak całą reszte objawów.
U mnie to przeszło samo, potem wracało aż wreszcie przeszło w ogóle i znowu poczułam w sobie miłość do świata.
Tym bardziej jestem pewna że to część zaburzenia i rozkminek nerwicowych.

Druga strona tego medalu to też to że agresja i złość to odruch obronny, bunt przeciw temu co nas boli
co narusza nasze granice, jednoczesnie poczucie bezradnosci w tej sytuacji.
Ja bym Ciebie wysłała na terapie DDD (prowadzona w poradniach dla DDA)
Czyli terapie dla dzieci domów dysfunkcyjnych, tak uczą jak emocjonalnie przestać reagować na toskycznegp
rodzica, bez wzgledu na rodzaj dysfunkcyjnosci jaki panuje w rodzinie.
Mysle że masz nieprzepracowany ten temat i dobrze by Ci zrobiła terapia w tym kierunku konkretnie.
A to by uspokoiło Ci konflikt wew. złość - bunt - rodzice, pozowliło postawić sie na pozycji neutralnej do tego
i zmiejszyło napiecie w Tobie i natrety.
Tak mi sie wydaje z tego co widziałam na terapii sama w podobnych przypadkach.
Twoja rekacja jest w sumie zupełnie zrozumiała i normalna w takiej sytuacji.
Dzeikuje ci Marianna, poszukam takiej terapii, czuje straszna niewawisc wobec rodzicow. Sadze, ze to krok do przopdu, gdyz wczeniej ich bronilam "no bo sami byli zaburzeni"....
Zlosc zamienia sie jak pisalam w smutek i apatie ...
Dobrze wiem, ze natrectwa to temat zastepczy do tego.
Ja caly czas cierpie przez zniewagi, jakich doswiadczylam, bedac mlodsza .... To boli. Mam ochote o tym rozmawiac, plakac i wyc jednoczesnie.
Chce z tego wyzdrowiec ...
Zaczelam terapie, w ktorej mam sie zajac swoim wewnetrznym dzieckiem, poprzez symboliczne zajecie sie np lalka.
Wiesz wczoraj wszystkich opierniczalam, jadac na rowerze, krzyczalam glosno "ty dziwko jedna, jak moglas mi droge zajechac, idiotko" ... Na szczescie tego nie slyszeli.
Pokazalam niejednokrotnie palec :)
Wystraszylam sie jak jedna Murzynka z porzedmiesc zaczela mi wygrazac, myslalam, ze mnie zbije ...
Ten stan mija, ale wraca ...
Nigdy nie pozwowlono mi mowic, co czuje. Chowalam emocje gleboko, gleboko, uciekaja sie do wyimaginowanego swiata wyobrazen. Swoja zlosc wyrazalam zamykaniem sie we wlasnym pokoju i modleniem sie o to, by ojciec do mnie nie przyszedl powiedziec "czesc", co zdarzalo sie tylko ,jak mial wspanialy humor ...
Nigdy nie pytano mi sie, jak sobie radze, jak sie czuje, jak w szkole, czy potrzebuje pomocy. Nigdy mnie nie przytulono.
Czulam sie sama, sama sama jak palec.
Ganiona za moje stany zlosliwe wowbec rodzicow.
Rodzice czekali by dzieci dali im pewnego rodzaju komfort, by zapewnily im to, czego im brakuje.
Co przedlozylo sie w tym, ze zaczelam sie mama opiekowac, myslac, ze ona mnie potrzebuje i stwarzajac sobie iluzoryczna wiez z nia ...
Zaczely sie natrectwa juz wczesnie "co z moja mama, jak sie czuje, jak sie bedzie czuc, jak przyjde ze szkoly, czy bedzie sie usmiechac, czy wyc"....
W dobie komorek, dzwonilam do niej non stop "czesc mamo, jak sie czujesz, przeszly ci mysli" ?
Doszlo do tego, ze wracajac do domu z FR, nigdzie nie wychodzilam i nie opuszczalam matki na krok, umilajac jej zycie: kupujac co chciala, siedziac przy niej, gotujac jej, sprzatajac jej syf ....
Otworzylam oczy niedawno.
Odcielam sie od niej. Udalo sie ...
Ale gniew pozostal !
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
justyna_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 27 sierpnia 2016, o 20:13

25 września 2016, o 13:15

To ja mogę polecić terapię grupową. Uczą na niej w jaki sposób wyrażać złość. Nawet po dłuższym czasie terapii można uzyskać akceptacje dla rodzica. A złość to emocja jak każda inna, tylko trzeba nauczyć się ją wyrażać tak żeby inni nie oberwali ;) no ale masz zdecydowanie do przepracowania ten temat rodziców. Terapia DDA też słyszałam że jest fajna.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

25 września 2016, o 14:42

justyna_ pisze:To ja mogę polecić terapię grupową. Uczą na niej w jaki sposób wyrażać złość. Nawet po dłuższym czasie terapii można uzyskać akceptacje dla rodzica. A złość to emocja jak każda inna, tylko trzeba nauczyć się ją wyrażać tak żeby inni nie oberwali ;) no ale masz zdecydowanie do przepracowania ten temat rodziców. Terapia DDA też słyszałam że jest fajna.
tak, znajde sobie taka terapie, ale jak dokladnie sie to nazywa po polsku? Ja myslalam, ze to jest terapia dla dzeicil alkoholikow, czy ja sie tam nadaje z moimi wspomnieniami?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
justyna_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 27 sierpnia 2016, o 20:13

25 września 2016, o 14:58

to jest ta terapia: http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia ... w-dda.html

Z takimi wspomnieniami jak masz to jak najbardziej się na to nadajesz
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

25 września 2016, o 18:22

justyna_ pisze:to jest ta terapia: http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia ... w-dda.html

Z takimi wspomnieniami jak masz to jak najbardziej się na to nadajesz
dzeikuje Justyna, na pewno skprzystam z podpowiedzi i moze rzeczywiscie taka terapia mi pomoze i rozwieje moje natrectwa
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
ODPOWIEDZ