Witajcie. W koncu sie zebralam, by cos tu napisac. Jestem Paulina, mam 20 lat, z derealizacja i depersonalizacja, atakami paniki zmagam sie od poczatku lutego. Czyli pol roku. Z poczatku bylo tak silne, ze bylam na prawie 2 miesiecznym zwolnieniu od pracy. To mnie wykancza psychicznie i fizycznie. Unikam wychodzenia z domu, jestem jak w amoku. Nie jestem pewna, czy to dd, dlatego opisze swoje odczucia jak najlepiej potrafie: mam silne leki bez powodu, ucisk w klatce piersiowej, silne palpitacje serca prawie wciaz, gul w gardle, trudnosci w przelykaniu sliny. zawroty glowy, mroczki przed oczami, jakies przezroczyste pomarszczone "cos" gdy patrze przed siebie, czuje sie jak zamknieta w jakiejs kuli, jakby obraz mial forme 3D, jakbym byla w kamerze, jakbym byla uwieziona w tym wielkim swiecie, obraz jest taki plytki. Nieraz dotykam wszystkiego w okol, czesto nie rozrozniam snu od jawy. Jestem odcieta od emocji, tylko lęk I nic wiecej, nie umiem sie wyluzowac, ciagly niepokoj. Mam wrazenie, ze zwariowalam, ze juz na stale tak bede miala. Ze siedze gdzies indziej, nie wiadomo co robie, a to co sie dzieje jest tylko moja wyobraznia. Ze trace zmysly. Przerasta mnie swiat. Nie chce mi sie wstawac z lozka, bo wiem, ze znowu bede sie tak czula, nie chce sie klasc bo nawet zamkniecie oczu to dla mnie lek. W kolko mam wrazenie, ze mowie bezsensu, ze ludzie wiedza, ze cos mi jest. Wypytuje w kolko czy ktos widzial to co ja, czy slyszal. Bardzo boje sie schizofrenii. Wszystko dla mnie jest bez sensu, nieoczywiste. Czuje silny lek ciagle. Psychoterapia mi nie pomaga, cital - nie, neurolepryk- pogorszyl i odal 10 kg plus, elicea zmniejszyla to wszystko o jakies 50% , ale dalej jest fatalnie. panika gdy jade samochodem, jako pasazer, wielokrotnie sie zdarzyla. Przez to staram sie nie wychodzic z nikim, i tak nie odczuwam z tego przyjemnosci jak kiedys, tylko lek, niepokoj, nierealnosc, brak spojnosci. A kiedys bylam baaardzo towarzyska. Straszne mysli typu ja nie istnieje, mowie bez sensu, jestem gdzie indziej nie wiem gdzie a to co sie dzieje to wytwor mojej wyobrazni.mam slaba pamiec, nie mam ochoty nikomu nic mowic, bo mysle, ze to xo chce powiedziec mi sie wydaje i wydaje mi sie ze to opowiadam. Haha szok.
Kochani, odpiszcie mi cos konkretnie, pociszcie

ale szczerze! to schizofrenia, poczatki? czy jednak te dd?
Ps. A moze ci ci mowia, ze wyzdrowieli tylko im sie tak wydaje i dalej maja dd? Haha, no wlasnie, znow te mysli. Pozdrawiam, cierpie.gdy mam atak paniki jest najgorzej, nie moge sie po nim pozbierac, mysle, ze juz zwariowalam, stracilam zmysly, nie mam gdzie przed tym uciec