Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pilne

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

28 kwietnia 2020, o 00:02

Nie wiem od czego zaczać . Choruje na nerwice , ale to mało wazne mam te wszystkie mysli itp . Lecz od paru dni na prawde jest okej stosuje sie akceptuje odrzucam mysli i ciesze sie zyciem i przez ostatnie dni bylo okej . Mimo codziennych pytan na rozne tematy upewniania sie i tak czuje sie lepiej lecz . Praktycznie usnałem dzisiejszej nocy , znaczy wieczorem i obudziła mnie dziewczyna i nagle takie uczucie , ze nie wiem kompletnie co sie ze mna dzieje , nie wiem czy to ja mowie czy nie . Jak dziewczyna probowala mnie uspokoic to odrazu wybuchlem zloscia , a pare godzin temu przytulalismy sie i bylo milo . I teraz mam w glowie ze to moze rozdwojenie jazni lub cos jeszcze jakas choroba psychiczna . Boje sie i zastanawiam sie czemu jestem taki wybuchowy i reaguje agresja jak w dzien bylo okej . :( I tez takie uczucie jakby to byl inny dzien i ze szaleje
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

28 kwietnia 2020, o 00:35

To normalne uczucie przy szybkim nagłym wybudzeniu, Ty się tym po prostu nakręciłeś bo masz zaburzeni eobecnie
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

28 kwietnia 2020, o 11:22

Mnie martwi to , ze nagle wybucham taka agresja wobec mojej dziewczyny jak sie tak czuje dziwnie . Owszem bylem nerwowy zawsze (geny po tacie) ale bez przesady nigdy tak nie odzywalem sie chamsko do dziewczyny . Zawsze rowniez czy to mama tata czy jaki kolwiek znajomy mowil mi ze jestem spokojny i uwazalem sie za spokojnego czlowieka , wrazliwego itp :) Jak wspomniałem milo spedzamy czas przez ostatnie dni , powiedzialem sobie ze dosc zycia w tym zaburzeniu . Az tu nagle takie cos i znow analizuje mysle o tym itp :(
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

4 maja 2020, o 21:07

Gacek
musisz zrozumieć, że odburzanie to nie jest jebnięci* piorunem po którym nagle wszystko ci przechodzi, bo przez kilka dni olewałeś objawy.
To jest PROCES to którego potrzeba wiedzy, pokory, wyrozumiałości i UPORU.
Uporu m.in. w tym, że gdy przychodzi kolejna myśli, objaw czy jakieś wyobrażenie to nie zakładasz kolejnego wątku na forum, nie odpalasz wujka google, nie dramatyzujesz tylko starsza się zachować SPOKÓJ i NIEREAKTYWNOŚĆ.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

8 maja 2020, o 19:35

Katja pisze:
4 maja 2020, o 21:07
Gacek
musisz zrozumieć, że odburzanie to nie jest jebnięci* piorunem po którym nagle wszystko ci przechodzi, bo przez kilka dni olewałeś objawy.
To jest PROCES to którego potrzeba wiedzy, pokory, wyrozumiałości i UPORU.
Uporu m.in. w tym, że gdy przychodzi kolejna myśli, objaw czy jakieś wyobrażenie to nie zakładasz kolejnego wątku na forum, nie odpalasz wujka google, nie dramatyzujesz tylko starsza się zachować SPOKÓJ i NIEREAKTYWNOŚĆ.
Czyli , na kazda mysl jaka mi sie pojawi w tym stanie jakim akurat jestem . Mimo uczucia bólu wmocjonalnego i aż praktycznie mdłości mam na to pozwalać za każdym razem ? Nie opłaca się walka z nimi bo i tak sie nie wygra ? Mimo tez duzej derealizacji w pracy mam się zajmować pracą , rozmawiać z ludźmi ? I z czasem będzie lepiej ? :) Od paru dni poczułem w sobie taką chęć walki i wyjścia z tego . Pragnienie by czuc sie jak dawniej bez lęków tych okropnych myśli i odrealnienia , chyba powoli wygrywa :) Wiem , ze to dopiero ponad tydzień robienia czegoś , ale nawet dziewczyna zauważa ze „coś robie” nie tak jak wczesniej ze cos sie pojawiło a ja odrazu jak wspomniałaś wujek google itp :) A gdy mam stany depresyjne i mysli typu zycie nie ma sensu „ itp to wtedy za wszelką cene hmm wywolywac radosc ? Zajac sie czyms czy rowniez to akceptowac ? :)
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

8 maja 2020, o 20:25

W sumie gdy ta mysl o depresji sie pojawila to tak samo jak z tymi co miałem wczesniej : lęk , strach , niechęć by ona była . I taka frustracja .
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

8 maja 2020, o 21:41

Gacek12345 pisze:
8 maja 2020, o 19:35
Katja pisze:
4 maja 2020, o 21:07
Gacek
musisz zrozumieć, że odburzanie to nie jest jebnięci* piorunem po którym nagle wszystko ci przechodzi, bo przez kilka dni olewałeś objawy.
To jest PROCES to którego potrzeba wiedzy, pokory, wyrozumiałości i UPORU.
Uporu m.in. w tym, że gdy przychodzi kolejna myśli, objaw czy jakieś wyobrażenie to nie zakładasz kolejnego wątku na forum, nie odpalasz wujka google, nie dramatyzujesz tylko starsza się zachować SPOKÓJ i NIEREAKTYWNOŚĆ.
Czyli , na kazda mysl jaka mi sie pojawi w tym stanie jakim akurat jestem . Mimo uczucia bólu wmocjonalnego i aż praktycznie mdłości mam na to pozwalać za każdym razem ? Nie opłaca się walka z nimi bo i tak sie nie wygra ? Mimo tez duzej derealizacji w pracy mam się zajmować pracą , rozmawiać z ludźmi ? I z czasem będzie lepiej ? :) Od paru dni poczułem w sobie taką chęć walki i wyjścia z tego . Pragnienie by czuc sie jak dawniej bez lęków tych okropnych myśli i odrealnienia , chyba powoli wygrywa :) Wiem , ze to dopiero ponad tydzień robienia czegoś , ale nawet dziewczyna zauważa ze „coś robie” nie tak jak wczesniej ze cos sie pojawiło a ja odrazu jak wspomniałaś wujek google itp :) A gdy mam stany depresyjne i mysli typu zycie nie ma sensu „ itp to wtedy za wszelką cene hmm wywolywac radosc ? Zajac sie czyms czy rowniez to akceptowac ? :)

Zaakceptuj, że teraz będziesz miał te wszystkie myśli, a jednocześnie przestań im nadawać rangę niebezpiecznych, tylko żeby móc to zrobić to musisz najpierw zrozumieć jak to wszystko działa. Inaczej będziesz zawsze albo szarpał się z myślami ( czyli przejmował tym, że są, bał się ich, analizował ), albo uciekał przed nimi ( czyli będzie dobrze dopóki będzie zajęcie ).
Ostatecznie chodzi o to, że wszystko z Tobą jest ok, ale Twój stan emocjonalny funkcjonuje w trybie ciągłych wątpliwości co do tego i nie da się tego zmienić tak po prostu. Pozostaje Ci więc zrozumieć jak to działa i pozwolić temu być. Co za tym te wszystkie mdłości, ból emocjonalny, stany depresyjne mogą sobie być, bo to w żaden sposób Ci nie zagraża ( jest to nieprzyjemne, ale niegroźne ), a Ty możesz dalej żyć swoim życiem, bo nie ma powodu żebyś musiał z niego rezygnować.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

10 maja 2020, o 12:12

Czasem to jest takie silne ,że mam po prostu ochotę wybiec z domu. Boję się popaść w depresję tak samo jak wcześniej się bałem schizofreni i różnych innych myśli. Muszę wytrzymać ten ból emocjonalny? Wiem,że to będzie ciężkie , bo zamiast działać odrazu to ja się tylko z dnia na dzień z tygodnia na tydzień coraz bardziej nakręcałem na choroby itp. I pewnie teraz dlatego tak się czuje a nie inaczej. No cóż mam tak ,że pół dnia mam siłe do walki i chce walczyc a potem ten kryzys następuje i na siłe wmawiam sobie, ze bedzie wszystko dobrze. Mam nadzieje ,ze to kiedys minie , bo chce normalnego życia jak z przed prawie roku :) U mnie cięzko jest z tą akceptacją .
AgaJ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 28 lutego 2020, o 08:57

10 maja 2020, o 13:47

Gacku!!! Nic na siłę!!! Starasz się uporac z nerwica w tempie przyspieszonym a tak sie nie da...pozwol sobie na te przykre odczucia i emocje..zaakceptuj ze tak poki co jest i będzie a zobaczysz ze kiedyś to wszystko zacznie sie normowac...nie skupiaj sie na tym kiedy to wszystko się skończy tylko żyj z tym. Presją sobie nie pomożesz a wręcz pogorszysz swoje samopoczucie. Ja też mam dni ze czuje jakby mnie mialo rozerwac od środka..ta chęć ucieczki o której piszesz..tez mam takie odczucia..ale wiem już ze to mija więc po prostu to olewam i robię swoje. Pamiętaj ze sa wzloty i upadki a żyć trzeba dalej jakby.nigdy nic.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 maja 2020, o 13:18

Gacek12345 pisze:
10 maja 2020, o 12:12
Czasem to jest takie silne ,że mam po prostu ochotę wybiec z domu. Boję się popaść w depresję tak samo jak wcześniej się bałem schizofreni i różnych innych myśli. Muszę wytrzymać ten ból emocjonalny? Wiem,że to będzie ciężkie , bo zamiast działać odrazu to ja się tylko z dnia na dzień z tygodnia na tydzień coraz bardziej nakręcałem na choroby itp. I pewnie teraz dlatego tak się czuje a nie inaczej. No cóż mam tak ,że pół dnia mam siłe do walki i chce walczyc a potem ten kryzys następuje i na siłe wmawiam sobie, ze bedzie wszystko dobrze. Mam nadzieje ,ze to kiedys minie , bo chce normalnego życia jak z przed prawie roku :) U mnie cięzko jest z tą akceptacją .
Ten ból emocjonalny to są teraz Twoje emocje, więc jaki masz wybór?
Gdy przychodzi zaburzenie to mamy tylko jedno wyjście tj. zrozumieć je i zaakceptować, bo to są nasze emocje ( a dokładniej lęk ), więc szarpanie się z tym na zasadzie, że ja muszę się tego pozbyć, ja muszę się dobrze czuć jest tylko pogarszaniem sprawy.
Odburzanie jest tak naprawdę przyzwoleniem na ten stan, ale bez wkręcania się w objawy, myśl czy emocje z nim związane, bo realnie Ci nie zagraża.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

19 maja 2020, o 19:45

Katja pisze:
11 maja 2020, o 13:18
Gacek12345 pisze:
10 maja 2020, o 12:12
Czasem to jest takie silne ,że mam po prostu ochotę wybiec z domu. Boję się popaść w depresję tak samo jak wcześniej się bałem schizofreni i różnych innych myśli. Muszę wytrzymać ten ból emocjonalny? Wiem,że to będzie ciężkie , bo zamiast działać odrazu to ja się tylko z dnia na dzień z tygodnia na tydzień coraz bardziej nakręcałem na choroby itp. I pewnie teraz dlatego tak się czuje a nie inaczej. No cóż mam tak ,że pół dnia mam siłe do walki i chce walczyc a potem ten kryzys następuje i na siłe wmawiam sobie, ze bedzie wszystko dobrze. Mam nadzieje ,ze to kiedys minie , bo chce normalnego życia jak z przed prawie roku :) U mnie cięzko jest z tą akceptacją .
Ten ból emocjonalny to są teraz Twoje emocje, więc jaki masz wybór?
Gdy przychodzi zaburzenie to mamy tylko jedno wyjście tj. zrozumieć je i zaakceptować, bo to są nasze emocje ( a dokładniej lęk ), więc szarpanie się z tym na zasadzie, że ja muszę się tego pozbyć, ja muszę się dobrze czuć jest tylko pogarszaniem sprawy.
Odburzanie jest tak naprawdę przyzwoleniem na ten stan, ale bez wkręcania się w objawy, myśl czy emocje z nim związane, bo realnie Ci nie zagraża.
A takie pytanie. Również zmagam się z takim czymś myśle ze to natrectwo. Tez rowniez to bylo przed zaburzeniem. Np . Ze jesli np. Nwm nie trafie do kosza papierkiem to cos sie stanie , albo nie wyzdrowieje itp. Teraz mi to mocniej przeszkadza w zaburzeniu. Kiedys w sumie nie zwracałem na to uwagi. Mam po prostu przestac o tym myslec / robic i powinno ustąpic (wiadomo wymaga czasu) ? Tak jak postępuje z myślami aktualnymi? Zauważyłem też , ze od 2 tyg jak zacząłem znów pracowac (mimo derealizacji oraz lekkich napadów paniki) , ze jest lepiej . Bo skupiam się na pracy i daje mi to motywacje do działania , ze przeciez to minie :)
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

19 maja 2020, o 21:24

Dodam jeszcze . Od wczoraj znow natrety tylko teraz strach orzed opetaniem , ale wiem ze to jest na tej samej zasadzie co inne. Lecz i tak wywołuje we mnie lek , ale wiem ze to ma przejsc i sie nie nakrecac . Zauwazylem I w sumie mieli racje wszyscy co pisali , ze podczas nerwicy mysli sa straszne i dlatego te wartosci atakuja . Bo przed zaburzeniem nie rozmyslalem nigdy nad tym nie balem sie tego po prostu mialem to gdzies
Gacek12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 marca 2020, o 16:30

21 maja 2020, o 07:08

Gacek12345 pisze:
19 maja 2020, o 21:24
Dodam jeszcze . Od wczoraj znow natrety tylko teraz strach orzed opetaniem , ale wiem ze to jest na tej samej zasadzie co inne. Lecz i tak wywołuje we mnie lek , ale wiem ze to ma przejsc i sie nie nakrecac . Zauwazylem I w sumie mieli racje wszyscy co pisali , ze podczas nerwicy mysli sa straszne i dlatego te wartosci atakuja . Bo przed zaburzeniem nie rozmyslalem nigdy nad tym nie balem sie tego po prostu mialem to gdzies
Też dodam , ze np ktoś sie pomyli z rodziny np. Mama ze mam prace na rano a ona spyta bo zapomniala ze jak bylo na nocce. I ja odrazu w głowie strach , ze to moze ona ma jakas chorobe , albo ze mna juz całkiem nie tak. Tak jak wspominałem kiedys tez miala nerwice. Ale zaraz odpowiada mi ze to chyba z nia nie tak. A u mnie napiecie wzrasta. A ona po prostu sie z tego smieje ze skleroza . Myśle ze przed zaburzeniem moze tez sie martwilem o swoja rodzine by kazdy byl zdrowy , ale teraz to az za bardzo .
ODPOWIEDZ