Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Oszukana a zawód milosny

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kasia333
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 13 grudnia 2014, o 22:03

31 grudnia 2014, o 22:08

Coz byc moze ktos kiedys mial, ma lub bedzie mial :) problem jaki ja mam.
Pisalam o tym w swoim pierwszym jakos poscie na forum, streszczajac historie pewien czlowiek wzbudzil we mnie zainteresowanie, potem zaufanie a na koncu okradl i uciekl. Bo to nie byla wymarzona milosc mojego zycia ale oszust, ktory robi to nalogowo podobniez.
Zastanawiam sie teraz nie tylko nad tym ze przez to zlapala mnie depersonalizacja i nerwica ale jak to wplynie na mnie w przyszlosci.
Bo czuje teraz w srodku uraz i nie widze siebie obecnie w zwiazku. Bo czuje stres na mysl o tym. O zwiazku z mezczyzna. Martwi mnie to i byc moze sa tu jakies oszukane kobiety, a moze zdradzone, ktore by mogly podzielic sie tym.
I podpowiedziec jak wyglada to na przyszlosc, czy taki uraz znika z czasem ? :)
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

31 grudnia 2014, o 22:17

Nie bylam w takiej sytacji jak ty, ale wiem cos o tym (doswiadczenie w bliskim gronie)napewno masz teraz problem z zaufaniem , lęk przed facetami. Potrzebujesz czasu, nic na sile.Nawet jak poznasz kogos , to spotykaj sie z myslą jak o zwyklym znajomym, z czasem napewno odzyskasz te zaufanie.
Awatar użytkownika
jamie1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 02:19

10 stycznia 2015, o 23:53

Z pięć lat temu poznałam chłopaka. Z pozoru wydawał się miły i sympatyczny. Pisaliśmy ze sobą około dwa tygodnie, spotkaliśmy się. Wydawał się być normalnym facetem, chcącym poważnego związku. Niestety, pomyliłam się. Po około miesiącu spotkałam się z moim dawnym kolegą z podstawówki - wspomnę że nie widziałam go od kilku dobrych lat, bo się przeprowadził pod Poznań. Będąc szczerą, powiedziałam swojemu że widziałam się ze swoim kumplem. Zaczęło się od takiego jakby "upomnienia", że po co się z nim widziałam, czy mu nie wystarczam itp. Dla niego uciekłam trzy razy z domu, żeby tylko być razem.
Od października zaczęły się kolejne problemy. Kłótnie o szkołę, jakieś wymyślanie że jestem lekkich obyczajów, groźby. Z czasem dochodziło bicie za nic. Z czasem dostawałam nawet za to, że sobie po prostu nie pozwalałam na obrażanie mnie. Dostałam nawet za to, że się krzywo spojrzałam albo zwyczajnie się rozglądałam. Po 10 miesiącach związku broniłam jego własnego psa, którego wręcz katował na moich oczach. Tego feralnego dnia też oberwałam i skończyło się na interwencji mojej starszej siostry. Od tej pory już go nie znałam i nie widziałam. Choć często wspominam te złe chwile, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować.
W tym samym roku poznałam innego. Zaprzyjaźniłam się z nim, starając się zapomnieć o wydarzeniach sprzed niedawna. Niestety, również byłam tak samo naiwna. Facet wyłudził ode mnie pieniądze i pozostawił po sobie jeszcze jedno. Dziecko, niewinne małe dziecko, do którego się nie przyznał. Uciekł, a do dzisiaj walczę o to, aby co roku łożył na jego utrzymanie. Po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, nie chciałam już mieć nikogo. Po prostu nie umiałam zaufać i szukać kogokolwiek.
Po kilku takich wypadkach, dokładnie 3 lata i 3 miesiące temu poznałam kogoś, komu jednak potrafiłam zaufać, akceptuje nie swoje dziecko i jest ze mną - pomimo kłótni, w których jednak on ma zawsze rację, a ja nie umiem mu tego przyznać. Nie powiem, ten długi już związek jest ciężki dla nas obojga ze względu na mój stan psychiczny, ale pomimo tego potrafimy jakoś się odnaleźć w sytuacji.
ODPOWIEDZ