Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogromny kryzys

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 kwietnia 2021, o 07:24

Hej, pisze do Was bo wpadłam w duży kryzys i potrzebuje słów wsparcia, porad może opierniczu.
Nerwica jest ze mną już ok 6 lat, ale przez pierwsze trzy lata zamiast działać tylko się bałam ;p później nastąpił przełom i włączyłam działanie tj. Olewanie myśli, dużo działania dialogami, obserwowanie myśli, ignorowanie. Po ok. Trzech latach zauważyłam szybka poprawę jak to zastosowałam i nawet przez pół roku uważałam się za odburzona, zostało mi tylko małe dd i nie bałam się objawów :) było wspaniałe. Później oczywiście wkręciłam się w nowość - objaw somatyczny, bo prędzej miałam natretne myśli i miałam kryzys, który trwał ze trzy miejsce, ale tez udało mi się załagodzić. Ostatnie dwa lata to rzadkie kryzysy, ja już czułam, ze „gdyby nie jeden objaw to już byłoby po”, trzymałam nerwice w ryzach. Postanowiłam, ze zajdę w ciąże. I w niej jestem :) Było dobrze kilka tygodni, w tym czasie miałam mała hipochondrię, ale zmuszona do badań lekarskich i po ich odbiorze wyleczyłam się ;p No i jeb, dochodzimy do okoła miesiąca temu, kiedy wszystko „wróciło” na nowo. Myśli, masa myśli w mojej głowie:
- ze to trwa za długo, ze ja z tego dlatego nie wyjdę, ze znowu myśli (a już myślałam, ze sobie z nimi poradzę),
- ze może coś ze mną nie tak skoro daje się znowu wkręcić
- trzesiawki nocne, ostatnie kilka nocek nie śpię praktycznie w ogóle i co za tym idzie martwię się co z dzidzia w brzuchu (dodam, ze poprzednia ciąża tez była z nerwica), ciagle myśle.
- ciągła analiza mojego zaburzenia, przypominają mi się chwile same zle z zaburzenia, nawet z ostatnich miesiąc kiedy było już dobrze ona wiecznie coś wywleka
- natrety egzystencjalne
- jak dobrze mi idą moje stare sprawdzone sposoby typu ignorowanie, okewanie, działanie dialogami i w ciąży dnia mam poprawę to przychodzi myśli „za szynko się poprawiło to niemozliwe”, No i zaś analiza.
- myśli, ze ja sobie nie poradzę bez leków (nie chce leków bo kiedyś brałam i wole życie bez), i tylko terapia na oddziale najlepiej ;p (nie chce terapii, bo wiem, ze bez niej dobrze sobie poradziłam już raz, wiec dlaczego nie teraz tez?) - ale strasznie mnie to straszy!! Strasznie!!

Proszę Was o poradę bo ja już nie wiem co robić.
Najgorzej (i najlepiej), ze ja już poznałam smak mini zaburzenia i tera zjesz mi naprawdę ciężko, poznałam smak życia bez myśli - sama do tego doprowadziłam, a teraz jakoś nie mogę. Chyba poziom leku jest za duży.
Czy to kryzys czy to nawrot czy co? Proszę Was o porady.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 kwietnia 2021, o 07:27

Jeszcze sama teraz po przeczytaniu zauważyłam, ze bardzo duza widać u mnie analizę zaburzenia. Jak przestać się martwić tym, ze mam zaburzenie?
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

4 kwietnia 2021, o 07:47

szpagat pisze:
4 kwietnia 2021, o 07:24
Hej, pisze do Was bo wpadłam w duży kryzys i potrzebuje słów wsparcia, porad może opierniczu.
Nerwica jest ze mną już ok 6 lat, ale przez pierwsze trzy lata zamiast działać tylko się bałam ;p później nastąpił przełom i włączyłam działanie tj. Olewanie myśli, dużo działania dialogami, obserwowanie myśli, ignorowanie. Po ok. Trzech latach zauważyłam szybka poprawę jak to zastosowałam i nawet przez pół roku uważałam się za odburzona, zostało mi tylko małe dd i nie bałam się objawów :) było wspaniałe. Później oczywiście wkręciłam się w nowość - objaw somatyczny, bo prędzej miałam natretne myśli i miałam kryzys, który trwał ze trzy miejsce, ale tez udało mi się załagodzić. Ostatnie dwa lata to rzadkie kryzysy, ja już czułam, ze „gdyby nie jeden objaw to już byłoby po”, trzymałam nerwice w ryzach. Postanowiłam, ze zajdę w ciąże. I w niej jestem :) Było dobrze kilka tygodni, w tym czasie miałam mała hipochondrię, ale zmuszona do badań lekarskich i po ich odbiorze wyleczyłam się ;p No i jeb, dochodzimy do okoła miesiąca temu, kiedy wszystko „wróciło” na nowo. Myśli, masa myśli w mojej głowie:
- ze to trwa za długo, ze ja z tego dlatego nie wyjdę, ze znowu myśli (a już myślałam, ze sobie z nimi poradzę),
- ze może coś ze mną nie tak skoro daje się znowu wkręcić
- trzesiawki nocne, ostatnie kilka nocek nie śpię praktycznie w ogóle i co za tym idzie martwię się co z dzidzia w brzuchu (dodam, ze poprzednia ciąża tez była z nerwica), ciagle myśle.
- ciągła analiza mojego zaburzenia, przypominają mi się chwile same zle z zaburzenia, nawet z ostatnich miesiąc kiedy było już dobrze ona wiecznie coś wywleka
- natrety egzystencjalne
- jak dobrze mi idą moje stare sprawdzone sposoby typu ignorowanie, okewanie, działanie dialogami i w ciąży dnia mam poprawę to przychodzi myśli „za szynko się poprawiło to niemozliwe”, No i zaś analiza.
- myśli, ze ja sobie nie poradzę bez leków (nie chce leków bo kiedyś brałam i wole życie bez), i tylko terapia na oddziale najlepiej ;p (nie chce terapii, bo wiem, ze bez niej dobrze sobie poradziłam już raz, wiec dlaczego nie teraz tez?) - ale strasznie mnie to straszy!! Strasznie!!

Proszę Was o poradę bo ja już nie wiem co robić.
Najgorzej (i najlepiej), ze ja już poznałam smak mini zaburzenia i tera zjesz mi naprawdę ciężko, poznałam smak życia bez myśli - sama do tego doprowadziłam, a teraz jakoś nie mogę. Chyba poziom leku jest za duży.
Czy to kryzys czy to nawrot czy co? Proszę Was o porady.
Cześć. Na pewno co mozesz zrobić to zmienić podejście do tego co masz teraz czyli gorszego samopoczucia które przeciez jest normalne i może wystąpić jeśli Masz aktyny stan zagrożenia , poprzez jakiś impuls , wiadomosc lub zwiekszona dawkę stressu . To jest Normalne z tym ze twoje Nakrecanie sie juz nie jest normalne i podejście masz złe bo zaczynasz Lamentować i nakrecasz się podnosząc jeszcze Bardziej Alarm w swojej głowie. To ze Aktywowała się znowu Nerwica nie jest końcem świata tylko świadczy o tym ze gdzieś jeszcze musisz popracować nad Soba i podejściem do niej . Teraz najważniejsze jest to co robiłaś do tej pory ..twoje działanie w którym Masz pokazać czego się nauczyłaś. Akceptuj ponownie ze tak się czujesz mimo ze to nie jest łatwe po większym czasie Luzu Nerwicowego . Bądź dla siebie wyrozumiała i pozwol sobie na to wszystko niech to się Wyszaleje bo narazie musi ale z odpowiednim podejściem zobaczysz jak to szybko Odejdzie a ty nabierzesz doświadczenia na kolejny Ewentualny Zjazd Aktywacyjny. Duzo Cierpliwosci i Smacznego Sniadania Wielkanocnego .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 kwietnia 2021, o 07:52

Dziękuje bardzo za poradę, postaram się tak właśnie zrobić, już kilka razy miałam kryzys i wychodziłam z Niego obronna ręka wiec zabieram się za działanie.
Jeszcze teraz mi przychodzą takie natrety, ze przecież wiem co robić, a się upewniam i dlatego z tego nie wyjdę, bo się ciagle upewniam co robić - masło maślane!
Życzę Tobie również smacznego Wielkanocnego Śniadania :)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

5 kwietnia 2021, o 14:16

Nie przejmuj się bo ja miałem bardzo podobnie,czyli już myślałem ze ogarnalem a od jakoś 4 miechow kryzys.Szczerze mówiąc podejrzewam ze nie napisze Ci nic oryginalnego niż to co wiesz z tego forum.Działanie działanie i jeszcze raz działanie.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

5 kwietnia 2021, o 16:39

Hej, No właśnie chciałam Ci i Wam napisać, ze działanie jest mega ważne. Od tych kryzysowych dni zamiast analizować działam dialogami, musiałam przypomnieć sobie o co chodzi z przepuszczanie myśli (nie miałam tego dwa lata) i pozostaje na szlaku. Może i dobrze, ze ten kryzys przyszedł. Pokazał Mi, ze jeszcze muszę popracować nad lekiem przed lekiem, jestem teraz w ciąży i spodziewam się, ze wystraszyłam się, ze „co będzie jak urodzę i znowu będzie nerwica” jak z moim pierwszym Synkiem. Ale mam teraz okazje do działania, a jak nerwicowy kryzys przyjdzie po ciąży to tez już będę wiedziała jak się nie poddawać :)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

5 kwietnia 2021, o 16:42

Z reszta ja nie miałam nerwicy super ogarniętej, bo zdarzały się wkręty hipo, ale trzymałam to w ryzach i ja nad tym planowałam, a nie nerwica. Ale z plusów to jeszcze fakt, ze teraz przynajmniej wiem, ze nie mam problemów zdrowotnych i wszystkie objawy były somatyczne ;p czyli nic, tylko się cieszyć z kryzysu (Żarcik) 😅
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

7 kwietnia 2021, o 21:31

Wg mnie to niekoniecznie musi być nawrót. Może to jakaś burza hormonów w ciąży. Może z ginekologiem pogadaj?
F40.1
ODPOWIEDZ