Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogromna depersonalizacja czy to już co innego ?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Od samego początku miałeś zaburzenia lękowe oraz elementy DD. Wczułeś się w to jak to Ty, pełna uwaga na siebie, swoje objawy, maksymalny egocentryzm.
Następnie trauma i odcięcie emocjonalne, również nie chciałeś wierzyć, że to możliwe.
Potem wziąłeś leki i szczerze mówiąc modliłem się wręcz abyś nie dostał ubotów bo wiedziałem, ze również tak będzie. Na nieszczęście moje modlitwy nie zostały wysłuchane i zwiększyło Ci się typowo DD, klasyczne wręcz.
I znowu robisz to samo, uwaga, analiza siebie, egocentryzm.
I oto diagnoza
Następnie trauma i odcięcie emocjonalne, również nie chciałeś wierzyć, że to możliwe.
Potem wziąłeś leki i szczerze mówiąc modliłem się wręcz abyś nie dostał ubotów bo wiedziałem, ze również tak będzie. Na nieszczęście moje modlitwy nie zostały wysłuchane i zwiększyło Ci się typowo DD, klasyczne wręcz.
I znowu robisz to samo, uwaga, analiza siebie, egocentryzm.
I oto diagnoza
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 162
- Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47
Cały czas myślisz że to DD ? Ja nawet tych objawów nie potrafię opisać słowami bo się nie da. Wstaje rano już zanim otworzę oczy czuje ten stan w głowię jakbym wstał i nie miał siebie ani swiadomki bądź normalnego mózgu.. jakbym wstał i był czymś bez mózgu.. często wstaje rano i w myślach wkreca mi sie jakis kawałek piosenki az prącie mnie strzela że to zapewnie schizofrenia i jej początki bądź jakas psychoza , czesto jak leci muzyka w radiu jest to samo zaraz mi to w głowie leci a ja staram sie uciekać od tego i zająć sie czymś ale choja pomaga jak by ego sobie same takie cos tworzyło. Cały czas mam wrażenie że zatracilem swoje ego całkowicie bądź zdrowe zmysły i świadomość jaką kolwiek. Wczoraj byłem odwiedzić mamę na cmentarzu siedziałem jak bez mózgu dosłownie. Starałem sie cos w myślach poukladac żeby się pomodlic Ale jak by dialog wewnętrzny nawet był poza mną. Chodzę jak obłąkany. Nie mam pojęcia co się ze mną porobiło. Non stop mi się ręce trzęsą , czasem całe ciało jak bym miał atak jakis padaczki. Odnosze wrażenie że moje ego sie juz całkowicie zatracilo i zwariowałem. Obecnie na wenlaflaksynie jestem ale nie pomaga w ogóle. Dlaczego tak jest że mózg daje mi takie objawy ? Cierpie non stop ,
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
- Kondor
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 223
- Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54
Cygan użytkownik User009 chyba nie mógł Ci lepiej tego opisać. Napisał również, że nie tylko miał dokładnie takie stany jak Ty, ale nawet gorsze. Ale Ty to masz głęboko gdzieś. Nawet chyba tego nie czytasz co inni piszą, nie szanujesz ich wysiłku pisząc "niemożliwe, ja pewnie mam gorzej".
Naprawdę ja się zastanawiam, po co Ty cały czas o tym tu piszesz i się kogoś o co pytasz, skoro to wpada jednym uchem i wypada drugim, i tak w kółko.
Ja na początku, gdy mi ktoś odpowiadał na posta, byłem tak szczęśliwy i oczywiście choć też miałem wątpliwości ( bo nerwica to jedna wielka wątpliwość) to jednak naprawdę szanowałem czyjś wysiłek. Próbowałem się zastanowić nad tym co napisał, przemyśleć to, spróbować zauważyć to u siebie itd. pomimo, że na początku mój mózg wiedział swoje. To wtedy się dopytywałem, upewniałem się, ale skoro inne osoby zaczęły pisać, że coś jest normalne w nerwicy i to potwierdzały, to na siłę bo na siłę, ale próbowałem to brać za pewnik i się uspokajać.
Naprawdę jesteś pierwszą osobą, której nie mam ochoty już odpowiadać, bo wiem, że cokolwiek się napiszę, Ty tylko na to rzucisz okiem zlewając i tak wypiszesz swoją raz ustaloną formułkę bez głębszych przemyśleń
A szkoda, bo na czacie fajnie się mi rozmawiało z Tobą na tematy niezwiązane z nerwicą, szkoda tylko że takie tematy u Ciebie wystepują w 0,1%.
* i tak tak wiem, wpada ci pewnie jednym uchem, a wypada drugim, bo nie masz mózgu, tylko rezonans tego nie zauważył :/
Naprawdę ja się zastanawiam, po co Ty cały czas o tym tu piszesz i się kogoś o co pytasz, skoro to wpada jednym uchem i wypada drugim, i tak w kółko.
Ja na początku, gdy mi ktoś odpowiadał na posta, byłem tak szczęśliwy i oczywiście choć też miałem wątpliwości ( bo nerwica to jedna wielka wątpliwość) to jednak naprawdę szanowałem czyjś wysiłek. Próbowałem się zastanowić nad tym co napisał, przemyśleć to, spróbować zauważyć to u siebie itd. pomimo, że na początku mój mózg wiedział swoje. To wtedy się dopytywałem, upewniałem się, ale skoro inne osoby zaczęły pisać, że coś jest normalne w nerwicy i to potwierdzały, to na siłę bo na siłę, ale próbowałem to brać za pewnik i się uspokajać.
Naprawdę jesteś pierwszą osobą, której nie mam ochoty już odpowiadać, bo wiem, że cokolwiek się napiszę, Ty tylko na to rzucisz okiem zlewając i tak wypiszesz swoją raz ustaloną formułkę bez głębszych przemyśleń
A szkoda, bo na czacie fajnie się mi rozmawiało z Tobą na tematy niezwiązane z nerwicą, szkoda tylko że takie tematy u Ciebie wystepują w 0,1%.
* i tak tak wiem, wpada ci pewnie jednym uchem, a wypada drugim, bo nie masz mózgu, tylko rezonans tego nie zauważył :/
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Skoro Ty analizujesz każdy objaw dogłębnie, i każdy ogólnie objaw który się pojawi to jakim cudem chcesz z tego wyjść ? Dajesz tym objawom inną kategorie, bo może ten objaw jest od tego, tamten od jeszcze czegoś innego... tu trzeba wszystko wrzucić do jednego wora i tyle.
Kto tu nie miał takich objawów jak Ty.
Jak chcesz to poczytaj dawne posty osób które mają to obecnie za sobą.
Kto tu nie miał takich objawów jak Ty.
Jak chcesz to poczytaj dawne posty osób które mają to obecnie za sobą.
i'm tired boss
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Twoim największym problemem cygan nie są wcale Twoje obecny objawy - uwierz mi
Obserwuje Ciebie od ponad chyba trzech lat. Na początku nie miałeś takich objawów jak teraz - zgoda - ale robiłeś tak:
"czy to na pewno tylko nerwica?" ; "mam mózg wylany" ; "nikt mnie nie rozumie, tylko ja tak mam". itp itp itd itd
I robiłeś tak dłuuugi czas. Poczytaj swoje pierwsze posty.
Po śmierci Twojej mamy (bardzo przykrej sytuacji) robiłeś to samo.
Potem po nasileniu objawów, czyli w chwili obecnej robisz to samo. Jesteś niesamowicie egocentrycznie nastawiony tylko na siebie i na to jak się czujesz. Objawy Cię pochłaniają.
I to jest Twój głowny problem od samego poczatku i to między innymi doprowadziło Cię do tego miejsca, w którym teraz jesteś.
Cygan powiem Ci szczerze, za długo już to masz aby szukać tylko zrozumienia
Zresztą ani tutaj ani nigdzie indziej na świecie lepszego zrozumienia już nie znajdziesz. Nie da się już lepiej ubrać tych objawów w słowa, nie da się ich już milionowy raz opisywać, nie ma sensu chodzić do 50 z kolei psychiatry i pytać co mi jest.
Jeśli chcesz z tego wyjść to na początek całkowicie serio podejdź do tych zasad:
1. Jeśli chodzę do psychiatry i biorę leki po raz któryś to wkońcu rozumiem, ze musi minąc czas aby one działały.
2. Przestaję chociaż na 10 dni mówic o tym jak się czuję, mimo objawów rozmawiam o innych tematach.
3. Akceptuję, że mam to co mam, przestaję szukac diagnoza, nie jest to istotne czy to D czy nerwica czy cokolwiek, bo zachowuje mimo wszystko świadomość, nie mam urojeń ani omamów więc jest to kwestia ZABURZENIA.
Więc roboczo uznaję diagnozę - F.zaburzenie. Po prostu masz zaburzenie, skończ się doszukiwać cudów.
4. Przestaję myśleć, że tylko ja tak mam. Cierpię, to jasne, są na pewno osoby, które tego nie rozumieją ale najwazniejsze żebym to ja rozumiał, że takie myślenie, ze jestem jedyny mi nie pomaga.
5. Koniec z szukaniem zrozumienia dla każdego objawu, nie ma to sensu już po takim czasie. To mi szkodzi.
6. Ufam tym którzy jednak sporo również przeżyli, ufam, że nie mam choroby psychicznej skoro mi nikt jej nie zdiagnozował. (Swoją drogą, objawy, które opisujesz, których nie powiedziałeś psychiatrze nie są objawami chorób psychicznych ).
I tyle na poczatek
Obserwuje Ciebie od ponad chyba trzech lat. Na początku nie miałeś takich objawów jak teraz - zgoda - ale robiłeś tak:
"czy to na pewno tylko nerwica?" ; "mam mózg wylany" ; "nikt mnie nie rozumie, tylko ja tak mam". itp itp itd itd
I robiłeś tak dłuuugi czas. Poczytaj swoje pierwsze posty.
Po śmierci Twojej mamy (bardzo przykrej sytuacji) robiłeś to samo.
Potem po nasileniu objawów, czyli w chwili obecnej robisz to samo. Jesteś niesamowicie egocentrycznie nastawiony tylko na siebie i na to jak się czujesz. Objawy Cię pochłaniają.
I to jest Twój głowny problem od samego poczatku i to między innymi doprowadziło Cię do tego miejsca, w którym teraz jesteś.
Cygan powiem Ci szczerze, za długo już to masz aby szukać tylko zrozumienia
Zresztą ani tutaj ani nigdzie indziej na świecie lepszego zrozumienia już nie znajdziesz. Nie da się już lepiej ubrać tych objawów w słowa, nie da się ich już milionowy raz opisywać, nie ma sensu chodzić do 50 z kolei psychiatry i pytać co mi jest.
Jeśli chcesz z tego wyjść to na początek całkowicie serio podejdź do tych zasad:
1. Jeśli chodzę do psychiatry i biorę leki po raz któryś to wkońcu rozumiem, ze musi minąc czas aby one działały.
2. Przestaję chociaż na 10 dni mówic o tym jak się czuję, mimo objawów rozmawiam o innych tematach.
3. Akceptuję, że mam to co mam, przestaję szukac diagnoza, nie jest to istotne czy to D czy nerwica czy cokolwiek, bo zachowuje mimo wszystko świadomość, nie mam urojeń ani omamów więc jest to kwestia ZABURZENIA.
Więc roboczo uznaję diagnozę - F.zaburzenie. Po prostu masz zaburzenie, skończ się doszukiwać cudów.
4. Przestaję myśleć, że tylko ja tak mam. Cierpię, to jasne, są na pewno osoby, które tego nie rozumieją ale najwazniejsze żebym to ja rozumiał, że takie myślenie, ze jestem jedyny mi nie pomaga.
5. Koniec z szukaniem zrozumienia dla każdego objawu, nie ma to sensu już po takim czasie. To mi szkodzi.
6. Ufam tym którzy jednak sporo również przeżyli, ufam, że nie mam choroby psychicznej skoro mi nikt jej nie zdiagnozował. (Swoją drogą, objawy, które opisujesz, których nie powiedziałeś psychiatrze nie są objawami chorób psychicznych ).
I tyle na poczatek
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 162
- Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47
Dobrze dziękuję za odpowiedźi , czytam wasze odpowiedzi już któryś raz z koleji i staram się zrozumieć o czym wy napisaliście w ogóle. Słabo dociera.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 112
- Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34
Sam się nakręcasz no ale wiadomo każdy z nerwicą i DD nakręca sam siebie własnymi myślami. Błędne koło i odcina : )
Ja sie boje najbardziej, że mnei odetnie i strace świadomośc i będę gdzieś indziej a nie tutaj na świecie /ziemi
ale wiem, że to tylko lęki i musze poprostu uspokoić bardziej umysł.
Nie mam tego 24/7 ale czasami włacza się o różnych porach
Pierwszy raz miałem to 3 lata temu wtedy myślałem, że może mam schizofrenie
no ale psychoterapeuta i to forum pomogło
Teraz znowu ma mwięc wiem jak do tego podejść
ostatnio miałem dużo stresów i w tamtym roku mi zmarł tata także to też pewnie ma wpływ
btw. VICTOR - mógłbyś sprawdzić moje posty? Bo chciałbym poznać Twoją opinię : )
Ja sie boje najbardziej, że mnei odetnie i strace świadomośc i będę gdzieś indziej a nie tutaj na świecie /ziemi
ale wiem, że to tylko lęki i musze poprostu uspokoić bardziej umysł.
Nie mam tego 24/7 ale czasami włacza się o różnych porach
Pierwszy raz miałem to 3 lata temu wtedy myślałem, że może mam schizofrenie
no ale psychoterapeuta i to forum pomogło
Teraz znowu ma mwięc wiem jak do tego podejść
ostatnio miałem dużo stresów i w tamtym roku mi zmarł tata także to też pewnie ma wpływ
btw. VICTOR - mógłbyś sprawdzić moje posty? Bo chciałbym poznać Twoją opinię : )
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 162
- Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47
Znowu muszę napisać pare wizyt u psychoterapeutki rozmowa o smierci mamy i ogolnie o życiu jakie miałem itd. , opis swoich objawów nie tak jak tu opisuje bo wiadomo tu działają emocje ale starałem się opisać wszystko na spokojnie terapeutce odnośnie mojego samopoczucia. To była moja ostatnia wizyta ponieważ terapeutka powiedziała że według niej terapia w takim stanie nie ma sensu bo nie wykazuje żadnych emocji i ogólnie widzi że jestem taki odcięty. Powiedziała również że według niej leczenie srri nie ma sensu i powinienem zacząć od neuroleptyków i później dopiero wziąść się za terapię. Mam jeszcze przejść testy neuropsychologiczne. Ja wiedziałem że tak będzie że terapia w takim stanie nie ma sensu a tym bardziej życie. Tak jak poprzednio napiszę że nie ma możliwości żeby to było DD. Nawet depersonalizacja nie wiem jak ciężka nie daje takich objawów. Co do testów które mi kazała zrobić powiedziałem jej od razu że wątpię żebym w ogóle je dobrze rozwiązał. Wiciu napisałeś żebym milion razy nie opisywał swoich objawów a ja znowu chętnie bym opisał to co się ze mną dzieję Tak cierpie i tak się zle czuję w tym stanie. Nie mogę uwierzyć w to że to nie jest jakaś psychoza albo schizofrenia i po prostu mam takie objawy. Jestem załamany tym że jestem tak odcięty że straciłem 90 procent swojego umysłu. Nie wiem już czy wgl istnieje a moja głowa jeszcze jest w stanie pracować w jakim kolwiek stopniu. Co z tego że tu klarownie piszę ? Że pomimo tego stanu jestem w stanie skleić taki post. To nic nie zmienia przy 24h stanie nie do wytrzymania. O problemach w tym stanie z jasnym myśleniem o ile wgl myśleniem logicznym , o totalnej pustce w głowie , o uczuciu zwariowania , o braku myśli o życiu i jego codziennych obowiązkach ( staram się jak mogę żeby sie na nim skupić nic to nie daje) , i o wielu innych objawach które rozjebaly mi mózg i ewidentnie jestem chory. Powiedziałem psycholog prosto w oczy że nie będę żył z żadną chorobą pytała co zrobię mówię nie wiem czas pokaże. Kolejne leki które biorę nic nie pomagają tylko jeszcze bardziej zawieszają głowę. Nie wiem juz co mam dalej robić.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Jak chcesz to szukaj sobie tej choroby na siłę jeśli nie chcesz uwierzyć, że takie objawy są jak najbardziej możliwe w derealizacji i depersonalizacji. Jak Ci nie wystarcza polskie forum, to przeszukaj anglojęzyczne to zobaczysz sobie, że ludzie to opisują tak jak Ty.
Jak dla mnie to nie jest to ani psychoza ani schizofrenia. Gdybyś miał psychozę nie pytał byś się o to. Nie myślał byś może to jest to a może tamto, bo ludzie z takimi chorobami nie doszukują się w ten sposób, nie analizują każdego objawu z osobna jak Ty, jak inne osoby z dd, nerwicą. Tutaj sam musisz zadziałać, mimo tego cholernego stanu uwierzyć, że to od dd, że te kosmiczne objawy są właśnie od tego.
Ale rób jak chcesz, bo i tak każdy próbuje Ci pomóc na tyle co może, a Ty swoje więc powodzenia
Jak dla mnie to nie jest to ani psychoza ani schizofrenia. Gdybyś miał psychozę nie pytał byś się o to. Nie myślał byś może to jest to a może tamto, bo ludzie z takimi chorobami nie doszukują się w ten sposób, nie analizują każdego objawu z osobna jak Ty, jak inne osoby z dd, nerwicą. Tutaj sam musisz zadziałać, mimo tego cholernego stanu uwierzyć, że to od dd, że te kosmiczne objawy są właśnie od tego.
Ale rób jak chcesz, bo i tak każdy próbuje Ci pomóc na tyle co może, a Ty swoje więc powodzenia
i'm tired boss
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Seba, obiecałeś...
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Nie wiesz co robić? Powiem Ci zaczac korzystać z wiedzy. Na forum jesteś ile, 3 lub 4 lata i chociaż już setki razy były rozmowy o tym przy Tobie, ze neuroleptyki także sa wypisywane na nerwice a Ty to traktujesz jako wskaznik choroby no to stary...
Zreszta ja Ci juz napisalem na czacie, jak bedziesz tak podrozowal i opowiadal tylko i wylacznie wkolo o objawach to psychiatra, psychoterapeuta i kazdy inny ma zwiazane rece, tak jak my tu, beda po prostu testowali na Tobie dalsze leki.
Zreszta ja Ci juz napisalem na czacie, jak bedziesz tak podrozowal i opowiadal tylko i wylacznie wkolo o objawach to psychiatra, psychoterapeuta i kazdy inny ma zwiazane rece, tak jak my tu, beda po prostu testowali na Tobie dalsze leki.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 4 czerwca 2017, o 23:03
Cześć,
jestem nowa forumowiczką i doświadczoną zaburzoną, która rozpadała się na miliony kawałków, umierała z milion razy, a na dzień dzisiejszy to jestem nieśmiertelna, bo wszystkie choroby, które sobie wymyślałam były i minęły;) tak czytam o czym piszecie do Cygana- oczywiście rady są słuszne, uwagi i wasze spostrzeżenia, ale Cygan jest na etapie rozbierania swoich dolegliwości na czynniki pierwsze...ehhh skąd ja to znam. Cygan!!! Gdy Cię czytam mam wrażenie, że czytam własne myśli....ale te sprzed 2 lat, ciekawa jestem od kiedy dokładnie masz te dolegliwości i przez jakie okresy, który lek przyjmowałeś? Pytam, ponieważ ja kompletnie pozbyłam się tych objawów dzięki zmianie nawyków myślowych oraz z pomocą leków. Boze gdybym wówczas weszła na to forum pewnie byłoby o niebo lepiej i łatwiej...raźniej, bo z tego co widzę piszą tu bardzo doświadczeni, życzliwi i mądrzy ludzie. Chociaż cięzko Ci uwierzyć w to, że masz objawy somatyczne nerwicy to wiedz, że nawet jeśli nastąpi koniec świata to Ty jeszcze spokojnie z 2 tygodnie przeżyjesz- taki jesteś BYSTRY i świadomy
jestem nowa forumowiczką i doświadczoną zaburzoną, która rozpadała się na miliony kawałków, umierała z milion razy, a na dzień dzisiejszy to jestem nieśmiertelna, bo wszystkie choroby, które sobie wymyślałam były i minęły;) tak czytam o czym piszecie do Cygana- oczywiście rady są słuszne, uwagi i wasze spostrzeżenia, ale Cygan jest na etapie rozbierania swoich dolegliwości na czynniki pierwsze...ehhh skąd ja to znam. Cygan!!! Gdy Cię czytam mam wrażenie, że czytam własne myśli....ale te sprzed 2 lat, ciekawa jestem od kiedy dokładnie masz te dolegliwości i przez jakie okresy, który lek przyjmowałeś? Pytam, ponieważ ja kompletnie pozbyłam się tych objawów dzięki zmianie nawyków myślowych oraz z pomocą leków. Boze gdybym wówczas weszła na to forum pewnie byłoby o niebo lepiej i łatwiej...raźniej, bo z tego co widzę piszą tu bardzo doświadczeni, życzliwi i mądrzy ludzie. Chociaż cięzko Ci uwierzyć w to, że masz objawy somatyczne nerwicy to wiedz, że nawet jeśli nastąpi koniec świata to Ty jeszcze spokojnie z 2 tygodnie przeżyjesz- taki jesteś BYSTRY i świadomy