
Więc skąd więcie, że jest jak kiedyś ? przeanalizowaliście to, skąd pamiętacie jak było kiedyś, czy wam ten stan nawet trochę inny zadowala, a może jeszcze inaczej jest dla was lepszy..
Do czego dąże np. w moim wypadku świat zawsze był bardzo pozytywny, widziałem ludzi raczej w lepszych barwach etc. Nawet na początku gdy miałem co wieczór przeskoki to jakoś tak był. Teraz okay jest stabilnie, poranki nie są takie straszne, ba rzadko mam uczucie zamglonego obrazu, świata z zza szyby, czy czegoś takiego, ale np. Tak kiedyś nie widziałem, że ktoś ma jakieś zmarsczki czy coś teraz to widzę dużo dobitnie albo np. patrząc na jakaś kobiete myśle, ona Ci się kiedyś podobała borze, przecież ona jest tyle starsza etc.
Czarnoskóry z pracy jest bardziej czarny lol

Czuje, że jestem 5 razy bardziej obiektywny niż kiedyś, ale po co to komu

Z jednej strony nie jest tak źle mógłbym tak nawet zyć, ale ja kochałem swoją dawną percepcje bardziej, z jednej strony nie chce walczyć, a z drugiej strony to my narzucamy percepcje prawda ?
Przykład jak narzucamy percepcje na podstawie doświadczeń mogą zacząć się nam podobać kobiety innego typu itp. Sam wiem po sobie jakieś doświadczenie pozytywne i podoba Ci sie coś innego, bo mózg działa na zasadzie skojarzeń. Ja jestem na tyle dziwny, że potrafiłem zawsze sobie nawet trochę wmówić co mi się podoba, albo nie oczywiście nie do końca

Jak było u was z muzyką ? szczególnie chodzi o tych do których nie docierała, no ja już reakcje jakieś mam, że głowa sama chodzi, że czuje rytm, mogę się wzruszyć, wzruszyć z piękna, czasami czuje lęk ?
Słuchaliście jej na siłe ? nawet jak był jakiś minimalny lęk w niektórych wypadkach? Czy dawaliście sobie na przeczekanie ?