Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

26 października 2014, o 02:06

No tak, oczywiscie, ze moja frustracja nie powoduje, ze objawy znikaja, wrecz przeciwnie, nasilaja sie :roll: W zasadzie to wyprobowalam juz to nowe podejscie przed chwila i rzeczywiscie dziala, to jest niesamowite, przez dluzsza chwile udalo mi sie nie irytowac, ze rozmawiam i maz jest mi totalnie obcy! Hm... skoro Wam sie udalo to czemu mi mialoby sie nie udac? Juz i tak od kiedy probuje Waszych technik progres jest spory, a ta akceptacja to chyba ostatnia przeszkoda na mojej drodze do odburzenia.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

26 października 2014, o 02:09

April,

Ze swojej strony Ci proponuje skupić się na wynikach z danych działań. Czyli na przykład podczas tej rozmowy z mężem. Gdy z nim rozmawiasz i myślisz o tym jaki to on Ci się wydaje nierealny, to skup sie na sanym efekcie tej rozmowy. Czyli czy się porozumiewacie? Czy on Cię rozumie co do niego mówisz a Ty jego? Jeżeli tak to oznacza że konwersacja jest sukcesywna i możesz odpuścić kontrolę. Od tego Ci proponuje zacząć z tą akceptacją. Patrz na rezultaty prostych działań które wydają Ci się dziwne lub mają tą zaburzoną otoczkę. W ten sposób się przekonasz że nie ma z czym walczyć bo możesz normalnie rozmawiać i funkcjonować ogółem. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

26 października 2014, o 02:18

Divin, tak oczywiscie, ja rozumiem jego, a on mnie :) Mimo calej tej nierealnosci moge normalnie funkcjonowac, rozmawiac, podejmowac decyzje, ktore wydaje mi sie maja sens :) Nie wiem czy mi sie uda odpuscic kontrole tak szybko, ale przyznam, ze z niecierpliwoscia czekam na nowy dzien, zeby znow probowac :) I sama jestem zaskoczona, bo do tej pory oczekiwanie na kolejny dzien wiazalo sie tylko i wylacznie z niepokojem jakie to znow objawy mi przyniesie i jak ja to zniose :roll:
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

26 października 2014, o 02:20

To świetnie, widzisz, masz nowy napływ motywacji i widzę że jesteś zdeterminowana do wyjścia z nerwicy. Brawo, możesz nam relacjonować w temacie o małych kroczkach Green tutaj: nasze-male-zwyciestwa-male-codzienne-kr ... 8-105.html

Trzymam kciuki za jeszcze większy progres aż do końca! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

26 października 2014, o 02:23

Divin dzieki, to Wasza zasluga, jestescie po prostu wielcy :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

26 października 2014, o 16:55

wiem o co chodzi April ;)
ja też mimo zwalania dd na boczny tor ją czuje ;) no bo... nie da się tego nie czuć :D
Ale coraz cześciej zauważam u siebie, że np. nie skupiam się na niej, ale po jakimś czasie - a dd ? gdzie dd ? ooO, jest ;)

Wczoraj byłam w Wawie, w miejscu, gdzie w lutym tego roku czułam się okropnie, miałam chyba z 5 ataków paniki w Złotych Tarasach, nie mogłam spać, wybudzałam sie myślami DDwymi. A teraz ? Porównałam sobie te stany - wtedy i dziś ... i różnicę widzę diametrialną. Wtedy, gdy szłam ulicą koło Tarasów i wczoraj, gdy szłam tym samym przejściem.
To jest właśnie najważniejsze, zeby te momenty zauważać i się nimi cieszyć :)

Ja sobie wypracowałam też to, czego April jeszcze ( jeszcze, bo niedlugo będzie!! z pewnością!), nie panikowania, że DD jest. To takie dziwne uczucie, czuć DD ale... nie reagować na niego strachem, lękiem. U mnie trochę mnie załamuje, gdy np. w pełni nie odczuwam chwil, np. byłam na konferencji, a wieczorem miałam wrażenie, że to mi się wydawało, że tam byłam - były obrazy myślowe, ale... nie czułam, że kilka godzin temu słuchałam prelekcji.

To wszystko przychodzi etapami, nie da się wszystkiego na raz ogarnąć ;) Czas, czas tu najważniejszy ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

26 października 2014, o 23:39

Nierealna,
ja juz nie panikuje, owszem jestem jeszcze troche spieta i czuje lekki niepokoj, ale nie panike na szczescie :) I tego o czym piszesz chce sie nauczyc, zyc z dd, ale nie skupiac sie na niej, bo jednak ona jest i nie da sie jej nie zauwazac. Dzisiaj mialam wyjatkowo dobry dzien, chlopaki mnie wczoraj mocno zmotywowali, caly czas przypominalam sobie to o czym pisali i mimo tego, ze momentami dd bylo naprawde silne to zlewalam to kompletnie i dzieki temu spedzilam fajny dzien z rodzina z dala od domu :) Kurcze az boje sie pisac, ze idzie ku dobremu, bo nie chce zapeszyc :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

27 października 2014, o 10:43

Super! ;)
Kopniaki od chłopaków i innych bardzo się przydają !
Musisz tylko pamiętać, że takie dni na początku zdarzają się w mniejszych ilościach i może być tak, że jeden dzień jest świetny a kilka kolejnych masakryczne :) Dlatego, jak to powtarza Hewad, 1 dzień do przodu 2 do tyłu, a później jest coraz więcej tych dobrych :) Ważne, żeby w tych złych momentach się totalnie nie poddawać ! :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

27 października 2014, o 20:35

Pamietam kochana pamietam :) I staram sie tez pamietac o tym, ze moje przejmowanie sie objawami nie sprawia, ze znikaja i to bardzo pomaga, przynajmniej na razie :)
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

27 października 2014, o 20:42

A może ktoś podpowie jak zapanować nad lękiem przed podjęciem pracy? Wiem, że powinnam iść do przodu i w końcu coś znaleźć, ale boję się, że sobie nie poradzę i rezygnuje z wysłania CV. Dodatkowo za 3 dni mam USG jamy brzusznej i oczywiście to mnie dodatkowo zniechęca przed wprowadzeniem zmian korzystnych w życie, bo obawiam się, że zaraz mi Bóg wie co wykryją i każdy ból, kłucie czy cokolwiek przyprawia mnie o czarny scenariusz.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

27 października 2014, o 20:45

spokojnie z tym usg , wiem co masz teraz w głowie bo miałem podobnie jak robili mi USG serca i szyi , także wszystko bedzie dobrze . Najgorszą histerie jaką w życiu miałem to podczas tomografi głowy coś strasznego ale to wszystko było nie potrzebne , bo tylko dałem pretekst dla nerwicy : )
"Wola psychiki daje wyniki"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 października 2014, o 20:48

Nie wiem jak zapanowac nad lękiem aby nagle on przestał istnieć. Wiem natomiast to, że po pierwszych czarnych scenariuszach wszystko zaczyna wpływac na wszystko.
Czyli piszesz o tym, że strach przed wynikami nie pozwala tobie wysłac cv, to z kolei powoduje nie wysłanie cv, to przyczynia sie do tego ze nie ma w twoim zyciu rozwoju, a kazdy czlowiek potrzebuje tak naprawde pracy, jakiejs zawodowej aktywnosci i dzieki temu niezaleznosci.
I w tym sek, jesli zaczynamy ograniczać sie przez lęk staje sie on naszym towarzyszem bo jak domino narusza potem wiele naszych wartosci.

Wiec jak zapanowac nad lękiem? Skupic sie na prawdzie i realizmie. Usiasc, napisac cv i je wyslac. Nie wyobrazac sobie. Chcesz aby zawsze twoje zycie bylo dominowane przez czarne sceniariusze?
Jak sie pozbywac czarnych scenariuszy? Wytyczajac mimo wszystko droge i tworzac nowy szkal naszego postrzegania.
Nie bac sie czy sobie poradzisz ale po prostu sprobowac.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

27 października 2014, o 20:52

ozdrowiency, czy mieliscie gorsze okresy tak jakby wszystko wrocilo ? ja mam teraz tak, przez kilka lat mialem gdzies mysli dotyczace tego ze sobie cos zrobie a one nagle wrocily znikad... poczulem sie jakbym wszystko co osignal w wychodzeniu -stracil.
zastanawiam sie ze skoro lęk mnie trzyma przy tym ze sobie nic nie zrobie to jesli sie przestane atakow paniki bac to sobie faktyczni cos zrobie itp itd,
Czy ppo nerwicy tez odczuwacie lęk ?
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

27 października 2014, o 20:54

Wiem, że macie rację i powinno się iść do przodu mimo tych myśli, ignorować je. Ja zauważyłam, że zawsze powtarzam sobie"jak będzie tak czy tak to wtedy zmienie swoje życie", potem idzie po mojej myśli, okazuje się, że nie miałam czego się bać, a ze swoim życiem i tak nic nie robię aż do kolejnego wydarzenia w moim życiu, które mnie paraliżuje..
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

27 października 2014, o 20:59

Dlatego wyłącz te Simsy i zacznij rozsyłać CV! :)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
ODPOWIEDZ