Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odstawienie marihuany po 6 latach

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

3 września 2013, o 14:12

To bardzo dobrze ale to samo pisali ci wszyscy w tym temacie ;D I chyba kazdy z tego dzialu wyzdrowialem tez to napisal bo wlasnie tak sie zdrowieje. Wychodzi naprzeciw i olewa dd i inne objawy. Ja tez tak wyzdrowialem.
Powodzonka :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

3 września 2013, o 14:31

wazne jest ze to do mnie dotarlo samo wlasnie, bo tak to kazdy mi mowil a ja dalej swoje...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

3 września 2013, o 14:37

Wszyscy musimy swoje przejść, gratuluję zmiany podejścia i powodzenia na poprawkach ! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

3 września 2013, o 15:34

tylko czasami mam takie przemyslenia a moze ja mam cos innego niz wy, bo przeciez nikt mnie nie zdiagnozowal, moze sobie wmowilem te objawy, a moze to przez marihuane bo ulatnia mi sie thc z bańki chciałbym zeby juz to minelo ale wiem ze to z dnia na dzien nie minie... najgorsze chyba jest to ze ja juz nie pamietam nawet jak to jest byc "normalnym" jak czuc sie tak jak kiedys, nie pamietam tego stanu ;/

-- 3 września 2013, o 15:35 --
a moze to juz ta normalnosc tylko o tym nie wiem
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

3 września 2013, o 16:03

Takie przemyślenia jakie masz teraz i wątpliwości czy to co masz Ty to to samo co ja lub ktokolwiek inny z tego forum każdy z nas również miał. I wiesz co jest w tym najlepsze? Że ludzie z DD nie mogą uwierzyć w to że to nie jest jakaś choroba. Po prostu te przeróżne symptomy są tak dziwne że nie jesteśmy w stanie nie myśleć o chorobach. Ja również nie zostałem zdiagnozowany przez psychiatrę, moją terapią było tylko hipnoza a to jak wiemy jest metodą niekonwencjonalną która sama pomogła mi w eliminacji lęku i myśli samobójczych jednak stanu DD mi nie wyłączyła. Widzisz, derealizacja/depersonalizacja ma tyle różnych symptomów że dla każdego człowieka się znajdzie jakiś inny. Wszyscy jesteśmy unikalni. Nasz system nerwowy jest również niepowtarzalny i każdy z nas odbiera DD w inny sposób. Możemy mieć te same symptomy jednak poziomy przeżywania tego stanu i jakby wczuwania się w niego jest odmienny . Wszystko zależy od osobowości, charakteru, nerwowości i podejścia/nastawienia. Widzisz, większość z nas zaczyna od paniki/lęku wątpliwości i pesymizmu. Ja miałem na początku takie nastawienie że myślałem tylko o tym kiedy moje życie się w końcu skończy. Nie widziałem w tym stanie kompletnie nic pozytywnego. Zero. Fakt że miałem 20 lat i to ile człowiek standardowo żyje czyli tak 60-70 lat mnie przerażał a wręcz dołowal. Kompletny pesymizm, zero światełka w tunelu. Chciałem dostać amnezji byle by tylko uciec, nie pamiętać i zacząć od nowa swój żywot. Widzisz jak bardzo byłem zdesperowany? Jak tragiczne podejście wtedy miałem? W DD człowiek ma kompletnie błędną percepcje postrzegania samego siebie i świata. Niech Cię zatem nie dziwi że masz takie przemyślenia. Martwisz się o siebie, to normalne jednak miej świadomość tego że ten cały negatywizm i obawa że to Ci nie minie to tylko Twoja iluzja.

W momencie gdy wchodzisz w DD oczywistym jest fakt że nie pamiętasz jak to było przed tym stanem. Gdy wychodzisz również nie pamiętasz jak się czułes gdy byłes w gorszym stanie. Tak samo jak nie pamiętasz teraz jak to było być dzieckiem prąwda? Jak się czułeś na swoich 5-tych urodzinach itp. Jednak czy to jest ważne?. Czy musimy się oglądać zasiebie cały czas i szukać tego czego aktualnie nie ma? Czy warto i czy się opłaca? Moim zdaniem nie warto i się nie opłaca. Dlaczego? Ponieważ to jest przeszłość, tego już nie ma. Jasne wspomnienia są super ale nie opieraj się na nich wykorzystuj przeszłość do analizy siebie, dlaczego umysł wpadł w stan awaryjny? Co to spowodowało i co możesz w związku z tym zmienić, to jest ten pozytyw tego stanu, nauczyciel życia to Ty sam więc pobieraj lekcje i ucz się na własnych błędach. Teraz jesteś w takim stanie, jutro będziesz w innym aż pewnego dnia napiszesz nam w dziale 'Wyzdrowiałem to mija' że wróciłeś do normalności. Wiesz kiedy to się wydarzy? W momencie gdy Twoja percepcja postrzegania siebie i świata wróci do normy. I tylko Ty będziesz o tym wiedział. Tak jak przebłyski, tak wychodzenie z DD całkowite objawia się normalną percepcją postrzegania siebie i świata permanentnie, jak dawniej. Wtedy będziesz pewny że to już ta normalność. Że stanu awaryjnego już ńie ma i umysł się w pełni zregenrował. To przyjdzie samo, pomagaj temu życiem chwilą, tu i teraz. To są mechanizmy automatyczne i w każdej osobie z DD gdy przestanie się nakręcać i ciągle analizować oraz sprawdzać jak się czuje w danej chwili to mija. Myślisz że mnie by się poolepszyło gdybym ciągle myślał o tym czy to normalność czy nie i nie zmienił nastawienia? Odpowiedź zostawiam Tobie ;)
Ostatnio zmieniony 3 września 2013, o 16:05 przez Divin, łącznie zmieniany 1 raz.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

3 września 2013, o 16:04

Więc cały czas sie kontrolujesz i analizujesz wracając praktycznie do tego samego punktu. Tez zadałem sobie to pytanie czy pamietam jak to jest być normalnym...aktualnie porzucilem to pytanie i oczekiwanie na wyjście z DD. Żyje dalej jak żyłem i kiedy przejdzie to przejdzie, nic nie przyspiesze. Jak mowi stare powiedzenie "Gdy sie człowiek spieszy to sie diabeł cieszy" i tak jest moim zdaniem z DD/DP pośpiech pogarsza sprawę ;)
Where is my mind?
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

3 września 2013, o 17:46

Witam, czytałem twoją historie i wiem jak to jest...pojawiają się różne myśli przemyślenia jak to jest ? czy to mi zostanie ? czy oby to co czuje mają i inni ? czy może to zupełnie co innego ? i tak dalej i tak dalej. Z pewnością nie raz zajrzysz na strony poświęcone chorobą psychicznym bo będzie Ci się wydawać że będziesz miał schizofrenie, otępienie, depresje itp itd... Musisz się przygotować na najgorsze z możliwych opcji czyli natrętne myśli związane z różnymi rodzajami zaburzeń lub nawet uczucia że straciłeś duszę wraz z emocjami i odczuciami. Wiem jakie to cholerstwo jest ciężkie w moim przypadku nawet zrobiłem rezonans magnetyczny bo wbiłem sobie do głowy że mam raka mózgu. Oczywiście nic mi nie było i go nie miałem... prawdę mówiąc nawet po nim poczułem się lepiej jak by 50% zaburzenia znikło. Wiem również że strasznym ciosem jest nagłe pojawienie się depersonalizacji derealizacji bo rujnuje obecny stan psychiczny i wymusza lęki, strach, zagubienie i z pewnością jest ci trudno w ogóle opisać to co teraz czujesz. Stan będzie się zmieniał ale z biegiem czasu sam się ustabilizuje w moim przypadku trwa to już 9 miesięcy wciąż odczuwam go ale jakoś już normalnie funkcjonuję. Przyzwyczaiłem się do niego bo jestem zmęczony samym zaburzeniem dlatego teraz olewam te stany i jakoś daje radę. W późniejszych etapach jeśli nie będzie ci przechodzić możesz mieć problemy z własną tożsamością i rzeczy które wcześniej robiłeś i dawały ci przyjemność mogą okazać się już bez sensu lub stracisz do nich chęci. Będziesz miał myśli że zwariowałeś, nie masz kontroli nad ciałem, boisz się że nagle zrobisz coś głupiego (np stojąc na krawędzi mostu skoczysz mimo że nie będziesz tego chciał) że to chemia w mózgu cię kontroluje a ty tylko masz jakiś ułamek kontroli... a to dopiero początek myśli... Głupio że paliłeś te świństwo ja miałem DD przez nerwice i mój mózg dał mi do zrozumienia że ma dość. 4 lata nerwicy 9 miesięcy DD myśle że jeszcze u mnie to potrwa. Chodzę na terapie, i biorę jakiś lek przeciwdepresyjny i na tym koniec mojego leczenia. Jeśli wyciągasz wnioski z tego co robiłeś to gites ale gdy stan ci się ustabilizuje i znów zaczniesz palić to więcej tu nie pisz... sorry. :!!!:
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

3 września 2013, o 20:58

nie no koles takiego zrycia na glowie az nie mam jak ty , jedyne objawy to te ktore pisalem w tym temacie ;) :DD
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

3 września 2013, o 22:08

:) ja tam ddrealnego rozumiem bo mialem takie akcyjki, dderealny u mnie 9 miechow trwalo i minelo, zmeczenie to jedno ale olej sam z siebie i zyj, to minie ci samo. U mnie tak bylo, to co chlopaki tu pisza co im przeszlo maja racje. tak to wyglada, nie przejmujesz sie tym, zyjesz sobie a nie swoimi chorobami i zdrowiejesz. czasem szybciej czasem dluzej ale i tak stan sie w tym czasie poprawia. tyle ze ty cos piszesz o nerwicy a to jej nie masz wyleczonej? pzdr
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

4 września 2013, o 10:11

Rabaha22 to dobrze że nie masz takich objawów jak u mnie. Czytając twoje zaburzenie od razu pomyślałem o sobie, że tak właśnie u mnie to wyglądało gdy pojawiła się D/D. To były moje pierwsze objawy i prawie tak samo wyglądały, później już było tylko gorzej. Nie wiedziałem gdzie szukać pomocy i jak sobie z tym poradzić. Nie byłem świadom, że istnieje forum zaburzeni.pl i spotkam ludzi takich jak Victor, Divin, Wojciech i wiele innych osób którzy przechodzili to samo. Gdybym od początku znalazł się na tej stronce nie doszło by do poważniejszych objawów (tak myślę). Bo dzięki temu że nie jestem jedyny udało mi się uspokoić wewnętrznie i mieć nadzieje że może to mi przejść i nie jestem jakimś wyjątkowym przypadkiem. Co do D/D spowodowana paleniem środków odurzających to myślę że różnica jest między marihuaną a nerwicą lub każdy odczuwa ten stan inaczej. Sam nie wiem , ale zbytnio nie chce o tym myśleć z oczywistego powodu. Co do nerwicy ddd już nie mam objawów specyficznych dla tego zaburzenia nie wstaje z uczuciem bezdechu, duszności DD jakoś mi ją skasowała może nie całkiem ale różnica jest ogromna. Nadal jednak mam uczucie spłycenia emocjonalnego i uczuciowego nie mam tej wrażliwości jak kiedyś. Również jestem trochę nerwowy jeśli chodzi o różne czynności towarzyszą przy tym zawroty głowy, rozkojarzenie, jakieś natręciaki. Ale teraz zmieniłem tryb życia gdy wstaje robię kilka ćwiczeń przysiady i rozciągam się. Staram się relaksować gdy mam wolną chwile kładę się spać o 21 lub 22 i nie zarywam nocy jak kiedyś. Oczywiście od czasu do czasu bywają gorsze dni gdy nie chce mi się nic robić a moja świadomość jak by się jeszcze nie obudziła. W moim przypadku w takie dni jest najgorszy mętlik myśli zapominam o obowiązkach wszystko leci mi z rąk odczuwam bóle koło serca, płuca, taka typowa depresja połączona z nerwicą.
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

4 września 2013, o 10:30

Wlasnie zaraz jade pociagiem do innego miasta nie ze sie stresuje ale podswiadomie chyba moze sie boje hehe a mam pytanie dlaczego w domu to wszystko jest mniej odczuwalne, tylko dopiero jak sie wychodzi na zewnatrz na dwor wtedy wszystko sie czuje tysiac razy mocniej?
DDerealny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 2 marca 2013, o 10:41

4 września 2013, o 11:02

Może tu chodzi o światło słoneczne ? przebywasz w domu w ciemnych pomieszczeniach ? bo to również może być przyczyną. Nie jestem ekspertem tak tylko przypuszczam... Prawdę mówiąc może być 1001 powodów i pierwsze co przyszło mi do głowy to właśnie światłowstręt. Bo sztuczne oświetlenie może ale nie musi wpływać na odczucia... nie wiem, sam chyba będziesz musiał sobie na te pytanie odpowiedzieć. Lęk jest lękiem ma swoje źródło i trzeba do niego dotrzeć pokonać zapomnieć. Hmm ale myślę że ci którzy mają ten sam problem mogli by ci pomóc.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

4 września 2013, o 11:55

hmm jak to dlaczego, zawsze jak sie ma nerwice leki a do tego derealizacje ale ogolni jesli ma sie leki to zazwyczaj wiekszosc takich osob w domu ma spokojniejsze objawy, dlatego ze w domu latwiej ci kontrolowac to co sie dzieje, jak sie zle czujesz to zawsze to jest dom, ludzie czasem przez nerwice na lata zamykaja sie w domach a chocby krok za drzwi wyjsciowe to juz od razu maja atak paniki albo objawy narastaja. stary to chyba glowna zasada nerwicy.
i wlasnie tacy ludzie ktorzy maja takie leki, musza wychodzic z domu i przelamywac swoje obawy a z czasem ten niepokoj maleje. ja sam zamknalem sie w domu ta kazde wyjscie gdzies powodowalo ze mialem prawie odloty a nie derealizacje.
i im bardziej sie zamykalem tym bardziej obawialem sie wyjsc. czlowiek sam wpedza sie w taka pulapke.
do tego na dworze jest wiecej swiatla jak pisze derealne, jest wiecej bodzcow i wiecej lek. jakbys wyszedl na dwor i nagle wybuchla bomba niedaleko to byc sie tak nie skupial na tym jak sie czujesz i od razu nerwica i derealizacja by ci minely ;p
Trzeba wychodzic nawet jesli sa obawy ze bedzie zle. A po czasie jest lepiej.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 września 2013, o 13:36

Dokładnie tak, ddd praktycznie wyjaśnił to tak że nic nie trzeba dodawać :D . Ja tylko napiszę że lęk to lęk, tworzymy go w głowie. W momencie gdy zaczynamy wizualizować sobie dany scenariusz który oczywiście w stanie DD/obaw jest destruktywny i najgorszy z możliwych. Wtedy boimy się tego wyobrażenia, że on się urzeczywistni. Czyli tej iluzji bo przecież to nie jest prawdą. Ty jesteś w domu w momencie gdy tworzysz sobie ten obraz jak to będzie na zewnątrz. Skupiasz się tak usilnie na tej przyszłości że wręcz samemu sobie urzeczywistniasz tą przyszłość. W nerwicy każdy z nas jest swoim własnym czarnowidzem ponieważ wierzy w to co sobie wizualizuje. A przecież przyszłości i przeszłości NIE MA. Jest tylko TU i TERAZ.

Teraz czła gratka polega na tym żeby na początku myślenie wyłączyć. Mam iść to idę bez analiz jak się będę czuł itp. To nie istotne, ważne że mam wyjście i tyle. Wychodzę poza emocje i ego. Jest zadanie do wykonania i je wykonuje, niemal mechanicznie, koniec .

Następnie możemy zamieniać te wizualizacje z negatywnych w pozytywne. Tzw. 'Nastrajanie się'. No bo hej, skoro jesteśmy tak dobrymi czarnowidzami to dlaczego niby nie mamy się stać jasnowidzami? ;) to działa w dwie strony i ta czarna strona mocy jest nam kompletnie nie potrzebna. Dlatego pomyśl sobie że jak wyjdziesz to będzie ok. To jest wręcz normalne że nic Ci się na dworze nie stanie. Oczywista oczywistość. :D

Pomagaj sobie mentalnie a nie dołuj a zobaczysz że zaczną dziać się 'cuda'.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

4 września 2013, o 19:13

no i wrocilem, mimo ze caly czas czulem dd, to nie mialem lęków, bylem zagadany z kumplem, moze w drodze powrotnej lekko mnie cos przycisnelo ale od razu rozproszylem mysli zawieszajac sie na telefonie, takze jestem z siebie dumny nie dawno balem sie wyjsc z domu a teraz taka misja mi sie udala
ODPOWIEDZ