Dokładnie tak, ddd praktycznie wyjaśnił to tak że nic nie trzeba dodawać

. Ja tylko napiszę że lęk to lęk, tworzymy go w głowie. W momencie gdy zaczynamy wizualizować sobie dany scenariusz który oczywiście w stanie DD/obaw jest destruktywny i najgorszy z możliwych. Wtedy boimy się tego wyobrażenia, że on się urzeczywistni. Czyli tej iluzji bo przecież to nie jest prawdą. Ty jesteś w domu w momencie gdy tworzysz sobie ten obraz jak to będzie na zewnątrz. Skupiasz się tak usilnie na tej przyszłości że wręcz samemu sobie urzeczywistniasz tą przyszłość. W nerwicy każdy z nas jest swoim własnym czarnowidzem ponieważ wierzy w to co sobie wizualizuje. A przecież przyszłości i przeszłości NIE MA. Jest tylko TU i TERAZ.
Teraz czła gratka polega na tym żeby na początku myślenie wyłączyć. Mam iść to idę bez analiz jak się będę czuł itp. To nie istotne, ważne że mam wyjście i tyle. Wychodzę poza emocje i ego. Jest zadanie do wykonania i je wykonuje, niemal mechanicznie, koniec .
Następnie możemy zamieniać te wizualizacje z negatywnych w pozytywne. Tzw. 'Nastrajanie się'. No bo hej, skoro jesteśmy tak dobrymi czarnowidzami to dlaczego niby nie mamy się stać jasnowidzami?

to działa w dwie strony i ta czarna strona mocy jest nam kompletnie nie potrzebna. Dlatego pomyśl sobie że jak wyjdziesz to będzie ok. To jest wręcz normalne że nic Ci się na dworze nie stanie. Oczywista oczywistość.
Pomagaj sobie mentalnie a nie dołuj a zobaczysz że zaczną dziać się 'cuda'.