Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Oddychanie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Pawel1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 listopada 2013, o 21:19

19 października 2014, o 22:42

Witajcie
Od dawna tu siedzę, ale jestem głównie czytaczem niż pisarzem, ale od jakiegoś czasu odkryłem pewną rzecz, która co jak dla mnie kompletnie zaskakujące, działa, i poczułem że muszę się tym podzielić.
Przejdźmy do rzeczy: tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika jest śródtytuł "Przebieg ataku paniki" i tuż pod spodem jest wykres. Zwróćcie uwagę na tym wykresie na wyrażenie "gwałtowne oddychanie". Ten schemat to jak schemat odpalenia bomby. I żeby nie odpaliła, należy przeciąć kabel. Klucz leży w oddychaniu. Nigdy na to nie zwracałem uwagi, szczerze mówiąc miałem to w dupie, ale zacząłem zwracać uwagę na moje oddychanie w trakcie narastania ataków paniki, w których od zawsze wizualizuję sobie siebie w trakcie zawału serca. Wystarczy ukłucie, zgaga, niepokój w brzuchu i faza gotowa. Od mniej więcej 2 tygodni rozpocząłem obserwację i działanie. Podstawowa zasada: wyrównanie oddechu. Na mnie nie działa torebka, głębokie oddychanie itp rzeczy. Oddech musi być spokojny i równy. Miarowy i na luzie.
Mam efekty bo w tym czasie dostałem kilkanaście ataków które z łatwością spacyfikowałem. Wcześniej było tak, że przybierałem postawę bierną zasadzającą się na tekście: to przejdzie, zawsze przechodzi. Czekam. Efekt był taki, że sama faza panikowa trwała około godziny, pierwsze pół godziny to piekło. Potem totalne zmęczenie, kompletnie spieprzony dzień. Dzięki temu że zacząłem spokojnie oddychać i zwracać uwagę na oddech każdy atak paniki u mnie trwa niecałe 10-15 minut, przechodzi bardzo szybko. Oczywiście zostawia swój ślad bo czuję się zmęczony, ale to nic w porównaniu do tego co wcześniej.
Krótko mówiąc nerwusy, obserwujcie swój oddech. U mnie to zadziałało i ułatwiło mi codzienne funkcjonowanie.
pozdrawiam
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 października 2014, o 01:07

Świetne spostrzeżenie Pawle!

Dokładnie tak, spokojny miarowy oddech uspokaja Cię wewnętrznie, czyli właśnie tak jak to sam napisałeś: odcina kabelek od bomby. Ogólnie o tym piszą w wielu książkach tematyki jak opanować lęk. Chociaż faktem jest że piszą tam bardzo ogólnie w stylu: reaguj spokojem itp. także fajnie że zwróciłeś na to uwagę. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ