Nipo pisze: ↑9 września 2017, o 19:50
Krystian S pisze: ↑9 września 2017, o 15:04
Siemanko
Dokładnie rok temu opusciłem forum i powiedziałem sobie że wróce tutaj aby napisać post odburzający

No i jestem

Tak udało sie wygrałem z tą francą, nie będe tutaj się rozpisywał co i jak robiłem, być może wrócę kiedyś z bardziej obszerną historią na ten temat,
Najważniejsze to wierzyć w to że sie uda... wierzyć ze nadejdzie taki dzień jak u mnie dzisiaj gdzie pisze ten post...przedewszystkim traktować nerwicem lęki itd. jak by tego w ogole nie było...
Jeśli chodzi o dd, dosyc często wraca, gdyż prowadze dosyc stresujący tryb zycia, praca(przedewszystkim, ale lubie ta robote) moja mała kochana gwiazda Zuzia

(przez co często sie nie wysypiam a u mnie nasila to objawy) siłownia, djka, jeste ciągle w biegu

lecz traktuje dd tak samo jak traktowałem nerwice i tak jak przychodzą objawy tak samo szybko odchodzą

dlatego trzema mieć na to wszystko wylane !!
Chciałbym bardzo podziękować twórcą tego forum! (Dzięki wam trwało to tylko 1,5 roku), Schaniss (nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, ale twoje rady i rozmowy na czacie bardzo mi pomogły) , Sub Zero (ty też pewnie mnie już nie pamietasz, ale Twoje wiadomosci priv o DD dały mi bardzo dużo )
Jeszcze raz wielkie dzięki za to forum, robicie mega robote!
Kiedyś wróce tutaj z moją historią
Gratulacje !!! Bardzo Ci zazdroszczę !! Ale ja tez dam radę muszę

mój teraźniejszy problem to w kółko natręt ze coś sobie zrobię :/ strasznie się tego boje mimo tego ze wiem ze to jest cholerna iluzja.Wczesniej miałem hipohondrie i derealizacje i to jakos nie świadomie zwalczylem ale jakieś 3miechy temu zaatakowały mnie te natrety i mnie to strasznie meczy.Jak Ty sobie radziłeś ?
Słuchaj, przede wszystkim, musisz sobie uswiadomić ze osoba która chce popełnić samobójstwo nie boi się tego tylko to robi, a ty zapewne jestes przerażony tym ze masz takie mysli, ty mysląc o tym napedzasz tylko lęk i jest coraz gorzej, moim sposobem na myśli o samobójstwie było mentalne zabicie siebie, mówiłem sobie trudno najwyzej się zabije, pozwalałem tym mysla byc, i zawsze powtarzałem sobie w głowie słowa Victora, ''to tylko myśli, przyjdą i odejdą, to tylko iluzja'' powtarzając to w końcu dojdzie do twojej podświadomości ze nic ci nie grozi...
kiedy miałem w rękach noż i pojawiała sie myśl o kurde zaraz cos sobie zrobie lub komus, wysmiewałem je:) po prostu smiałem sie z tych myśli
kiedy kierowałem samochodem i pojawiały sie mysli ze zaraz zjade na bok, robiłem to samo
itd
itd
Na koniec dodam najwazniejsze podejście dzięki któremu te myśli nie robią na mnie już wrazenia, czytając ksiazke ''pokonałem nerwice'' zawarte było w niej fajne zdanie ''Zaufaj sobie!!!" i to było kluczem do wyjscia z tego bagna...
Za kazdym razem gdy pojawiałą sie mysl lekowa powtarzałem ufam sobie:
gdy miałem mysl : zrobie coś bliskiej mi osobie, mowiłem sobie kurde stary przeciez ty nawet pajaki wypuszczasz za drzwi ,zaufaj sobie
gdy miałem mysl : nie kocham żony i córki, mówiłem sobie, stary a to wszystko co dla nich robisz? czy gdybys ich nie kochał robiłbys to ? Zaufaj sobie nie myślą
itd itd
zawsze starałem sobie to wszystko jakoś tłumaczyć...
Tak więc to były takie moje 3 metody, których sie trzymałem
Najważniejsze to sie nie poddawać i wierzyć w to ze sie uda!!
mam nadzieje ze chociaż troche pomogłem
Powodzenia !