Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
Sylwia M.
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 28 czerwca 2016, o 21:57
19 sierpnia 2018, o 13:41
Witajcie
Problem z nerwica lękowa mam od prawie 3 lat. Głównie jest to nerwica hipochondyczna, czyli jazda na temat chorób itp. Skumulowała mi się głównie w sercu. Potykania, kołatania, zatrzymywanie na 2 sekundy serca, i tak w kółko macieju. Odcięłam w maju źródło stresu, wyprowadziłam się od męża we wrześniu składam pozew o rozwód. Od tej pory jest dużo, dużo lepiej. Nie mam lęków, jestem szczęśliwa, spełniam swoje marzenia, jeżdżę na koncerty itp. Czy to możliwe że po takim czasie gdzie czuje, że ta nerwica przynajmniej w większym stopniu uciekła dalej daje mi w d.. serce? I to tak konkretnie. Chociaż nie boje się już tych potykan itp jak kiedyś?? Po prostu jest to trochę męczące.... Jak wasze doświadczenia?
Twoje ciało zawsze słucha Twoich myśli.
-
ChuckiexO
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18
19 sierpnia 2018, o 13:44
Sylwia M. pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 13:41
Witajcie
Problem z nerwica lękowa mam od prawie 3 lat. Głównie jest to nerwica hipochondyczna, czyli jazda na temat chorób itp. Skumulowała mi się głównie w sercu. Potykania, kołatania, zatrzymywanie na 2 sekundy serca, i tak w kółko macieju. Odcięłam w maju źródło stresu, wyprowadziłam się od męża we wrześniu składam pozew o rozwód. Od tej pory jest dużo, dużo lepiej. Nie mam lęków, jestem szczęśliwa, spełniam swoje marzenia, jeżdżę na koncerty itp. Czy to możliwe że po takim czasie gdzie czuje, że ta nerwica przynajmniej w większym stopniu uciekła dalej daje mi w d.. serce? I to tak konkretnie. Chociaż nie boje się już tych potykan itp jak kiedyś?? Po prostu jest to trochę męczące.... Jak wasze doświadczenia?
Myślę, że jest to jak najbardziej możliwe, zapewne zniknie to już całkowicie, gdy zniknie nerwica. Chyba, że możesz się jeszcze trochę stresować sprawami rozwodowymi?
-
Lus
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
21 sierpnia 2018, o 22:50
Psychiatra powiedział, że to jest odreagowywanie stresu /wcale nie od razu, czasem po miesiącach... U mnie często się sprawdza. Jest to nieprzyjemne i nadal trochę panikuję na kołatanie.
-
Lus
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
21 sierpnia 2018, o 22:52
A i jeszcze jak pojem pomidory i banany to chyba jest trochę lepiej /mam zawsze niski potas...