Kochani jestem tutaj na forum nowa i prosze was o wsparcie.Mam 40 lat ,jestem kobieta mieszkajaca w Niemczech.Od 4 tygodni mam problem z gardlem,zaczelo sie tak ze moj syn dostal angine a za tydzien ha siw obudzilam z powiekszonym wezlem chlonnym i bolem migdałka lewego.Oczywiscie zamiast isc na zwolnienie pracowalam i bralam leki ,alw nie bylam osobiscie u lekarza.W miare kiedy mi przeszlo pojechalam na Świeta do Polski,bòl gardla byl minimalny i wezel sie wchlonal calkowicie,pp paru dniach moja còrka obudzila siw z goraczka i bolem gardla alw po 3 dniach przeszlo.Wracajac do Polski bylo ze mna wszystko wporzadku ale jednego ranka siw budze z chrypka poteźna i suchym bolăcym gardlem.Poszlam do lekarza i stwoerdzila ze wirus.Tydzoen czasu minelo a chrypka dalej jest ,moźe nie taka straszna jak pierwszwgo dnia ale jest .Do laryngologa idę w poniwdzialek,ale juz wlaczylo sie moje myslwnie.Lwczylam siw rok u psychologa na kancerofobie,nerwice lekowa i wszytsko wròcilo z podwojona sila.Nie jem,nie śpie i tylko czytam o raku krtani gdzoe objaw glowny to chrypka.Nigdy nie mialam chrypki ,zalwga mi flegma z twj strony gdzoe byl migdal chory ,jak sobie z tym poradzic ,bo wariuje.