
Mam stresujące życie, w ostatnim czasie nawarstwiło mi sie sporo problemów i na początku października "włączyla mi się" derealizacja. Objawia ona sie u mnie chyba dość łagodnie: zaburzenia widzenia, słuchu, uczucie bańki na głowie, zagubienie w czasie, problemy z koncentracją, zapominanie wszystkiego, wrażenie, że jestem nie do końca obudzona ze snu, że połowa bodźców z otoczenia do mnie nie dochodzi. Na początku mojego zaburzenia byłam totalnie załamana, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ciągle płakałam, nie miałam na nic ochoty.. Ale w ostatnim czasie się ogarnęłam, przestałam nakręcać, a to głównie dzięki materiałom z tego forum




Niestety jestem niecierpliwa z natury i mam obawy, że jesli za jakiś czas mi to nie przejdzie, to znowu zacznę się wkurzać :< No ale zobaczymy

Taka moja historia, witam wszystkich jeszcze raz

PS. to forum to super sprawa
