Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Niezadowolenie wszystkim dookola
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Zauważyłem że ostatnio wszystko mi działa na nerwy. Wstaje już wkur@@ny. Ide wkur@@ny do pracy. W prscy wszyscy mnie wkur@@ją. Nie chce mi się nic robić, chciałbym siedzieć cały dzień i oglądać TV ogólnie sie byczyć i nic nie robić. Nie chce mi sie chodzić do pracy nie chce mi sie nic po niej robić a aktualnie nie mam zadnego wolnego popołudnia i czuje się zmęczony. Jak byliśmy ostatnio na wczasach to kompletnie nie umiałem odpocząć, cały czas był w napięciu a potem ogromnych nerwach że musze wracać z urlopu. Nie wiem dokładnie od kiedy tak jest ale chyba od momentu kryzysu związanego z moją pracą (tu link do wątku kryzys-kwestii-cie-zawodowej-t17286.html). Nie wiem wkurza mnie też to że w tej pracy jakoś nie mam w towarzystwie wspólnego języka. Nie widzę ostatnio sensu siedzenia z nimi na przerwach bo i tak nie mam nic do powiedzenia w tematach o ktorych rozmawiają i łapie się na tym że od jakiegos czadu w ogole sie nie odzywam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 26 maja 2022, o 13:58
Nerwica w znacznej części opiera się na emocjach. Nerwy oraz jak wspominasz brak wolnego popołudnia, może powodować rozdrażnienie i frustrację. Frustracja bardzo mocno wpływa na odbiór świata i innych osób. Moim zdaniem powinieneś jakoś dać upust złym emocją i wyrzucić je z siebie. W sensie absolutnie nie wyżywaj się na współpracownikach, tylko zrób coś co pozwoli z ciebie spuścić napięcie. Dla niektórych będzie to sport. dla innych gry komputerowe. Najważniejsze, by nie odlecieć w używki, aby nie pogorszyć swojego stanu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 194
- Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56
Ja Ci moge tylko napisać, że mam chyba podobnie. Czuje niezadowolenie wszystkim, rzeczy które na ogól ludziom sprawiają przyjemność mi nie, za to gdy musze robić rzeczy nieprzyjemne jeszcze bardziej sie wk%^&iam że skoro te przyjemne mi przyjemności nie sprawiają to dlaczego jeszcze musze robić te nieprzyjemne. Ewidentnie nerwica, ale nie wiem jak się zabrać do tematu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Dziękuję za odpowiedzi. No właśnie do tej pory tak robiłem że dawałem upust w bieganiu. Jednak ostatnio nie mam na to czasu. Co najwyzej w weekedn ale w tygodniu totalnie nie mam mozliwosci czasowych na to.
To tez nie jest tak ze nic mi nie sprawia przyjemnosci tylko wlasnie to ze nie mam czasu tyle ile bym chcial na przyjemnosci. Jak wczesniej mialem duzo wolnego czasu popoludniami tak teraz czuje sie niewolnikiem zycia. Nawet do glupiego fryziera nie mam czasu isc i to mnie szalenie wkurza. Bardziej tez z tym niezadowoleniem idzie mi o to ze jakos mam problem z docenieniem tego co mam. Jestem szalenie niezadowolony z ubogiego praktycznie nieistniejacego zycia zawodowego ze swpich relacji ze swojej pracy. No ale też już nie umiem przez to wszystko odpoczywac bo nawet jak gdzies w weekend pojedziemy to ja nic tylko czuje widmo tego ze zaraz wrocimy i znow bedzie zapierd@l i głowa pełna 1000 spraw....
No niby ludzie tak żyją że mają dużo na głowie ze w dzisiejszych czasach to norma ale ja nie umiem sie do tego kompletnie przekonac. Nie odpowiada mi to nie widze nic w tej doroslosci fajnego - tylko nerwy nerwy nerwy pospiech i brak czasu.
Wiem ze powinnienem w takiej sytuacji zmienic podejście ze moze powinienem pomyslec ze nie jestem np chory albo bezdomny no nie wiem. W ogole nie cierpie zmian a teraz co chwila mam jakoes zmiany w zyciu.
W robocie sie wk@rwiam wrwcam do domu to tez sie wk@rwiam ale sadze ze nie jestem jedynym przypadkiem ze takie nerwoe zycie jest raczej sprawa powszechna.
To tez nie jest tak ze nic mi nie sprawia przyjemnosci tylko wlasnie to ze nie mam czasu tyle ile bym chcial na przyjemnosci. Jak wczesniej mialem duzo wolnego czasu popoludniami tak teraz czuje sie niewolnikiem zycia. Nawet do glupiego fryziera nie mam czasu isc i to mnie szalenie wkurza. Bardziej tez z tym niezadowoleniem idzie mi o to ze jakos mam problem z docenieniem tego co mam. Jestem szalenie niezadowolony z ubogiego praktycznie nieistniejacego zycia zawodowego ze swpich relacji ze swojej pracy. No ale też już nie umiem przez to wszystko odpoczywac bo nawet jak gdzies w weekend pojedziemy to ja nic tylko czuje widmo tego ze zaraz wrocimy i znow bedzie zapierd@l i głowa pełna 1000 spraw....
No niby ludzie tak żyją że mają dużo na głowie ze w dzisiejszych czasach to norma ale ja nie umiem sie do tego kompletnie przekonac. Nie odpowiada mi to nie widze nic w tej doroslosci fajnego - tylko nerwy nerwy nerwy pospiech i brak czasu.
Wiem ze powinnienem w takiej sytuacji zmienic podejście ze moze powinienem pomyslec ze nie jestem np chory albo bezdomny no nie wiem. W ogole nie cierpie zmian a teraz co chwila mam jakoes zmiany w zyciu.
W robocie sie wk@rwiam wrwcam do domu to tez sie wk@rwiam ale sadze ze nie jestem jedynym przypadkiem ze takie nerwoe zycie jest raczej sprawa powszechna.