Dziękuję Wam, alez mnie przeczołgało,ja pierdziu,tak sobie nawkrecałam w ten durny łeb,że nie spałam,nie jadłam i myślałam,że to już konieć,że piąta klepka już mi na amen odpadła

,wczoraj rano był jeszcze dramat dramatyczny,a tu trzeba do sklepu,sama z dzieckiem i wogóle i wyszłam w tym stanie, no i wiadomo durna sucz nerwica atak w sklepie na mnie przepuściła ;pyk ,no myślałam,że padnę,nie wstanę i na dodatek się obwymiotuję,ale pomyślałam sobie zdanie jedno : nie dzieje Ci się nic czego nie znasz i podziałało ;yhy ,naprawdę podziałało i to przełom już był i na dworze cały dzień z dzieckiem i pojadłam trochę i całą noc przespałam

dzisiaj od rana lęki,ale olałam,zrobiłąm jak mówicie olałam,zajełam się robotą,byłam w sklepach u znajomych,u lekarza z dzieckiem i czasem coś mnie tam brało,ale znów olałam,wciąż jednak skanuję swoje ciało,wsłuchuję się,ale walcę z tym,odwracam uwagę swoją, bardzo się cieszę,że trafiłam na forum,a posty Wiktora to mi naprawdę w głowie poukładały,pozdrawiam,na razie wygrywam
