Stan lękowy -> jakiś objaw, np. zaswędzi nas ucho -> i scenariusz na dożywotnie odkłębuszkowe zapalenie postepujace dolnej częsci ucha gotowe

Normalka:)
A kazdy objaw nowy to ma być własnie to coś co nas wrescie konkrtenie i docelowo załatwi;)
ja to w ogóle w pewnym momencie nazwałam moja nerwicę "co jeśli już tak zawsze będzie";)
To zupełnie normalne w nerwicy, i zapewniam Cię że objawy jakie opisujesz sa mi znane i nawet czasem jak mam gorszy
dzień wrócą ALE na 3 min, bo już weszła mi w to rutyna i racjonalizm i po prostu już mnie to nie rusza.
I u Ciebie też tak będzie.
Tak jak napisał Victor, masz stany lekowe, pojawił się objaw i z automatu ustawiłaś sobie nową wkrętkę.
Nic poza tym wiecej sie nie dzieje i żadnego koniania w łożu na lekach z tego powodu nie będzie.
Jest to taka sama abstrakcja jak bym Ci teraz napisała że się boję że wylece goła na tory kolejowe z siekierą
