A ja jestem na świetnej drodze ku temu, by w końcu się z tego wykaraskać. Szpagat- też tak miałem, męczyły mnie natręctwa o wszystko co związane z moją dziewczyną. Teraz widzę, jakie to było głupie. Przez cały czas nie straciłem świadomości, że ją kocham, a myśli mówiły mi taaakie głupoty, ostatnią fazą lęku jest ciągłe rozpatrywanie co mnie od niej oddala, a co przybliża (a jak coś przybliża to lęk mówi mi, że się szybko sobą znudzimy). Bezsens, nie? Ciągle temu zaprzeczam i to jestem prawdziwy ja. Po prostu na tyle ją kocham i nie chcę stracić, że miałem i jeszcze w sumie mam resztki lęku, że ją stracę, ale to tylko zależy ode mnie. Tak naprawdę kochasz swojego narzeczonego tylko mózg chce wymusić na Tobie ciągłe odpowiadanie "ale przecież ja nic". Stajemy się niewolnikiem naszego strachu. Popatrz nie kupilibyście tej pralki i nie mieli gdzie prać ubrań gdybyś na serio wdrążyła te myśl w życie. A czy to robisz? NIE. Jesteś wolnym człowiekiem i liczą się tylko te myśli, które przekuwasz w realne działanie

Tak jak kiedyś go wybierałaś na partnera, na pewno podobało Ci się wielu facetów, ale wybrałaś tego, co świadczy, że on do Ciebie pasuje, a teraz na pewno się kochacie

Nie słuchaj tych myśli i przede wszystkim się ich nie bój- bo one istnieją tylko dlatego, że się w to wkręciłaś, a sama myśl jest tylko objawem jak kaszel przy przeziębieniu, bakterią która zainfekowała Ci umysł jest strach. Ja dokonałem całkowitego resetu, miałem dość tych jazd płaczu i skakania ze szczęścia, uznałem, że wracam do wszystkich swoich wartości sprzed nerwicy i wczoraj spędziłem cudowny dzień ze swoją ukochaną

Co prawda jeszcze jest ciężko przebić do wspomnień bez lęku mówiącego, że to nie było to bla bla bla, ale ja wiem swoje i to ja decyduję o swoim życiu. Pamiętaj, że strach to tylko iluzja, każdy lęk jest TYLKO w naszej głowie, a objawia się w ten sposób, że uderza w nasze wartości. Ja to sobie teraz, wiedząc, że żadne zagrożenie nie istnieje tłumaczę, że póki mam te głupie, absurdalne myśli o mojej dziewczynie, to znaczy, że jest ona dla mnie najważniejsza. A gdy myśli znikną, ona wciąż pozostanie najważniejsza. Tak czy siak, jestem w komfortowej sytuacji. Ludzie bojaźliwi nie będą szli do przodu. A czasem taki strach przed utratą kogoś bliskiego jest potrzebny, byśmy mieli świadomość, jak ta osoba jest dla nas ważna. Dla Ciebie ważny jest narzeczony, masz myśl, że go zostawisz. Działasz ku temu? Zrobisz wszystko, by tylko tej mysli zaprzeczyć

I to jesteś Ty, a to gówienko nie powinno Ci więcej zawracać głowy.