Okej. Dziękuję za każdą odpowiedź, mam nadzieję że to zrozumie szybko i będę spokojny. Załóżmy że nie ma reinkarnacji, to właśnie Ja tego dalej nie rozumiem. Przykład: Rozmawiam sobie z kolegą no i dobrze się rozmawia i ogóle, ale mi krąży pytanie czy Ja wiem z kim tak naprawdę rozmawiam. No okej, znam go, lubię i tak dalej, ale czy wiem kto jest w jego ciele ? Kiedy narodziła się ta osoba to ktoś przecież trafił do jego ciała, ktoś myśli. Całkowicie nie wiem co ta osoba myśli. Czy wiem kto jest w tym ciele ? Najgorzej jest jednak jak patrzę na siebie bo Ja wiem że to Ja jestem w tym ciele i wiem o swoim istnieniu tu nie ma problemu, ale czy inni to wiedzą że to akurat Ja jestem w tym ciele bo mi się wydaje że wcale mnie tu nie musiało być na tej ziemi, ktoś inny mógł być w moim ciele, a moja osoba by dalej była bo osoba się musiała urodzić. Czy to jest możliwe ? Jak to z tym jest ? No gada ktoś ze mną i wie że to akurat Ja jestem w tym ciele czy nie wie ? fajnie by było jakby ktoś mi to wytłumaczył tak prosto, nie skomplikowanie

z góry bardzo dziękuję
Czy jest po prostu tak że każdy z nas wie tylko o swoim istnieniu że to akurat my jesteśmy w tym ciele które inni widzą i każdy z nas ma swoją osobę którą inni oceniają, ale inni nie wiedzą że to akurat my jesteśmy w tym ciele.
Czyli oceniamy po prostu osoby. Ja też czasem się zastanawiam mówię że kogoś lubię, a ten ktoś może bluźnić na mnie w głowie czasem, a ja mówię że go lubię. Trochę tak dziwnie. To samo ostatnio myślałem nad związkiem. Jak to jest że kogoś kochamy przecież jesteśmy uwięzieni w ciałach i tym jesteśmy, myślami, emocjami,rozumiem, logiką, duszą i gdybyśmy znali myśli wybranki jakie czasem ma przerażające to pewnie byśmy z nią nie byli, a jednak kochamy. Pytanie zachodzi kogo kochamy w takim razie skoro może być taka sytuacja że ktoś się uśmiecha do nas, a jednocześnie bluźni na nas w głowie. Dziwne to jest, ale to już tak na marginesie o tych związkach bo to nie stanowi dla mnie problemu, natomiast te wcielenia mnie przerażają bo tego nie kapuję, jakbym życia nie kapował. Pozdrawiam
-- 17 grudnia 2015, o 14:50 --
