Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwiczka objaw

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

26 grudnia 2014, o 17:02

Kochani mam pytanie. Sadze ze to objaw nerwicy i jej schematow. Jestem w kregu znajomych jest niby ok nie mam natloku mysli czuje sie dobrze. W pewnym momencie wystepuja poty lekko serce przysiesza. Czy podswiadomosc moze tak wysterowac cialem? Ogolnie od kilku dni mam trudniejsze dni. Tlumacze sobie mechanizmy nerwicy lekowej. Przerabiam akceptacje tylko mam problem ze znalezieniem zlotego srodka dla samego siebie. Takiego na ktory bede reagowal wlasciwie i pokonam nerwice.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

26 grudnia 2014, o 17:03

Tak. Nie ma o tym w encyklopedii objawów ?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

26 grudnia 2014, o 22:07

Złoty środek składa się z wielu elementów. Z ogólnej wiedzy czym jest nerwica, która jest nie tylko powierzchowna (intelektualna, ogarnięta rozumem) ale przenika do podświadomości i emocji. NA to potrzeba czasu i oddania się poznawaniu mechanizmów zaburzenia.
Zjawisko które opisujesz jest jak najbardziej wywołane nerwicą i to i tak jedna z lżejszych sztuczek do jakich jest zdolna. Objawy nerwicowe aktywują się często w losowych momentach, które nie bardzo da się w danej sekundzie połączyć z objawami, a to dlatego, że jest to ogólna "awaria" systemu, która daje o sobie znać co jakiś czas. Ale tu najpewniej zadziałała kwestia bycia w towarzystwie. Także złoty środek jest tutaj po prostu sumą czasu, wiedzy i pracy nad sobą.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

27 grudnia 2014, o 07:47

Dziekuje za odpowiedz. Wlasnie te "awarie" caly czas pracuje nad diagnistyka i prewencja. Nie sadzilem ze nerwica jest tak rozbudowanym mechanizmem i ma taki wplyw na rzeczywistosc. Czyli te awarie wystepuja gdy moja uwaga zbyt skupia sie na samym sobie i nie akcetuje tych stanow? Czy przy nerwicy lekowej moze dojsc do takiegi ataku leku ze zaczne biegac jak opetany bez rozumu lub zemdleje od szybkiej akcji serca? Boje sie ze nie opanuje sie jak nie bedzie kogos bliskiego.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 grudnia 2014, o 14:09

Nadzieja, takie obawy, że stracisz kontrolę nad sobą i swoim zachowaniem to standard w nerwicy- ogólnie lęk przed utratą kontroli,szaleństwem. Jednak nigdy do czegoś takiego nie dojdzie. Nawet atak paniki, podczas którego wydaje się, ze człowiek się kończy i za chwilę nastąpi Armageddon, zawsze przemija i powracamy do punktu w którym znów jest względny spokój.
Te awarie występuja na razie u Ciebie losowo, to znaczy ciało i umysł są ogólnie w trybie awaryjnym i wariują jak zepsuta drukarka, która drukuje dziwne znaczki. Czasem reakcja może być wywołana jakims czynnikiem indywidualnym, np. duże skupisko ludzi, stresowa sytuacja, czyjeś zachowanie, a czasem nie można odnaleźć zależności i trzeba to zrzucić na karb ogólnego zaburzenia.
Ale masz tu racje, że gdy skupiasz się na sobie, analizujesz odczucia i objawy, to jesteś tak wyczulony na każdy niuans, że łatwo jest się nakręcić, czy zauważyć jakiś objaw. Zajęcie czymś umysłu, skupienie się na jakimś zajęciu, czy rzeczywistości zewnętrznej pomaga osłabiać lub niwelować objawy, gdyż skupienie leży gdzie indziej. Dlatego aktywność w nerwicy jest bardzo korzystna, nawet jeśli nie zawsze chce nam się coś robić, to warto się mobilizować mając świadomość pozytywnych skutków podejmowania tej aktywności.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

27 grudnia 2014, o 19:00

Dziekuje Ci Ciasteczko za odpowiedz. Pewnie znasz moja historie prosze powiedz co powinienem robic dalej aby wyjsc Tego cholerstwa. Male drogowskazy na drodze zycia abym umial jechac.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 grudnia 2014, o 00:48

Napisałeś w którymś z postów "Jak juz dochodzimy do sciany i wydaje nam sie koniec swiata to wtedy po prostu trzeba zdac sobie sobie sprawe ze to tylko nasze mysli i napewno wygramy bo innej opcji nie ma. Wiekszy dystans do swiata i samego siebie." Widzisz, masz w sobie mądrość i drogowskaz, ale nie zawsze umiesz dotrzeć do tej wewnętrznej pozytywnej refleksji. :) Mnie się wydaje, że to mądre słowa.
Chciałabym zapytać Cię jak wygląda u Ciebie presja wewnętrzna? Pisałeś kiedyś, że chciałbyś coś osiągnąć, że boisz się, że zawalisz rok- tak sobie myślę, że jeśli dalej masz w sobie duże napięcie wywołane wysokimi oczekiwaniami, to może to troszkę osłabiać postęp?

Widzę również, że masz taką sytuację gdzie raz jest lepiej, raz gorzej w kwestii samopoczucia. Co oznacza, że jednak jakąś prace podjąłeś i widzisz postępy, ale co jakiś czas jest jeszcze upadek. To normalne, bo gdy usiłujemy przekonać się do czegoś nowego, do nowej postawy i innego spojrzenia, to co jakiś czas będzie wracać stara automatyczna postawa. Podświadomość jednak ma swoje przyzwyczajenia i by je zmienić, trzeba jej dać troszkę dyscypliny, ale i czasu i wyrozumiałości. Dlatego, masz te "nawroty". Ale moim zdaniem, to że bywa lepiej jest powodem do zadowolenia i zdecydowanie można to nazwać sukcesem na tej drodze. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

30 grudnia 2014, o 08:32

Tak to prawda zbliza sie sesja i wzrasta tez napiecie. Ale najgorsze jest to ze nie potrafie jechac sam na zjazd tylko musi byc obok mnie bliska osoba (zona). Wtedy czuje sie w miare konfortowo nie wpadam w lek paniczny. Bo jak wspomnialem wczesniej jak jestem sam ogarnia mnie lek, boje sie ze zaraz cos sie stanie nikt nie pomoze i jeszcze ludzie wysmieja. To trudne ciagnac zawsze na zjazd rodzine. Bardzo chcialbym jechac jak kiedys sam i byc samodzielny. To wywoluje u mnie potworne nerwy przed w trakcie i po zjezdzie. Dodatkowo pracuje w zakladzie ktory powoduje duzy stres sztuczny wyscig szczorow. Nie mozna przepracowac swojego i do domu.
Tak bardzo chce zyc bez nerwicy!!!

-- 30 grudnia 2014, o 09:32 --
Czy moglbym prosic o komentarz?
ODPOWIEDZ