Od jakiegoś czasu już nie daję rady. Coraz gorzej sobie radzę w pracy co powoduje ogromny stres i jeszcze bardziej utrudnia wykonywanie pracy - w dodatku umysłowej więc tym gorzej. I to się tak nakręca że momentami to nie wiem czy nie dostanę za chwilę jakiegoś zawału bo jestem ledwo żywy. Nie wiem czemu tak się dzieje bo kiedy byłem młodszy to jakoś nieco spokojniej podchodziłem do tego i nawet jak mi coś nie wychodziło to potrafiłem (z problemami rzecz jasna) jakoś się zebrać w sobie i ogarnąć zadania które miałem do zrobienia. Obecnie wydaje się to niemożliwe. Ciągle tylko stres i stres. A paradoks jest taki że obiektywnie to mam wyjątkowo spokojną pracę.
Nie wiem co z tym fantem zrobić. Z ewentualnymi lekami muszę uważać bo niestety już biorę innego typu a przeważnie są tu niestety jakieś interakcje i przeciwwskazania. Żadne otępiające piguły też nie za bardzo wchodzą w grę. No a psychoterapia to w przypadku takich problemów jest zupełnie nieskuteczna (straciłem już na to sporo pieniędzy)
Naprawdę jestem przerażony tym co się dzieje i nie wiem co zrobić

A czemu mówisz że psychoterapia jest nieskuteczna?

bareten pisze: ↑

13 lutego 2025, o 20:07

A czemu mówisz że psychoterapia jest nieskuteczna?

Nie twierdzę że jest ogólnie nieskuteczna ale w nie sprawdza się w moim przypadku. Kilkanaście lat spędziłem na różnych psychoterapiach a takie problemy nerwicowo-depresyjne i tak się powoli powiększały.
Wszystko i tak sprowadzało się do jakichś rozmów a to nie jest specjalnie skuteczne narzędzie. Mnóstwo pieniędzy zmarnowałem a nic z tego nie wynikało.