Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica, a prawdziwy strach

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

30 sierpnia 2018, o 13:08

Jak przeżywacie/przeżywaliście realnie straszne sytuacje wzbudzające niepokój u osób bez nerwicy?

Byłam dziś świadkiem dość niepokojących okoliczności i oczywiście popadłam w panikę, że pewnie mi zaraz odbije, że teraz to lęk dopiero się uaktywni, że zacznę krzyczeć, mówić jak obłąkana i zaczepiać ludzi. Miliony dziwnych scenariuszy w głowie, a w rzeczywistości oczywiście nic oprócz krótkiego ataku i mega analizy po nim.

Czy w takich sytuacjach nerwica daje popalić zamiast skupiać się na zagrożeniu? Czy w trakcie nerwicy jesteśmy tak nieodporni na prawdziwy strach, że nadal czujemy swoje natręty- obojętnie co się dzieje 'ja zaraz zwariuję'?

Pamiętam jak kiedyś późnym wieczorem szedł za mną jakiś mężczyzna. Wyzywał, wykrzykiwał, ale uciekałam biegiem. Dziś pewnie pomyślabym: zaraz też zaczniesz tak krzyczeć, a jak nie to w przyszłości Ci też tak odbije.

Moja nerwica ostatnio nie pozwala mi się nudzić :DD
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

30 sierpnia 2018, o 13:17

Raczej normalnie przeżywałem. Czasem może się to odbić na napięciu po tej styuacji wiekszym, somatach ale w sumie nie przeżywałem jakiejś dużej sytuacji ostatnio.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

30 sierpnia 2018, o 14:04

Jak jest realne zagrożenie to podchodzę do niego tak jak zawsze, tak jak przed nerwicą, czyli strachem. Ale strach wg mnie nie ma nic wspólnego z lękiem, a nerwica to lęk, czyli banie się tego czego nie ma, wymyślanie sobie zagrożeń. Jak jest realne zagrożenie to ja zwykle "trzeźwieję" z nerwicy i normalnie jak przed nią staram sobie radzić.
you infected my blood
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

30 sierpnia 2018, o 14:21

tapurka pisze:
30 sierpnia 2018, o 14:04
Jak jest realne zagrożenie to podchodzę do niego tak jak zawsze, tak jak przed nerwicą, czyli strachem. Ale strach wg mnie nie ma nic wspólnego z lękiem, a nerwica to lęk, czyli banie się tego czego nie ma, wymyślanie sobie zagrożeń. Jak jest realne zagrożenie to ja zwykle "trzeźwieję" z nerwicy i normalnie jak przed nią staram sobie radzić.
Też zawsze 'trzeźwiałam' z nerwicy, ale dziś zamiast strachu bardziej odczuwałam lęk przed tym co mi się zaraz stanie. Pewnie przez to, że popadłam w panikę, która skojarzyła mi się z nerwicą.
ODPOWIEDZ