prawie dwa lata temu jak zaczynałam terapie miałam na początku drogi bezsenność nie spałam cała noc bo się nakręciłam ze nie zasnę i się bałam zasnąć od 3dni znów mam problem z snem boje ale ze nie zasnę i fakt nie śpię odczuwam stres nerwy nie wiem czemu wkurza mnie w nocy wszystko co robić boje się ze to wraca jakieś sposobny macie ? Zaznaczę ze mam terapie co radzic proszę was o wsparcie

Ja wlaczam tv tak jak teraz ostatnio i ogladam az zasypiam.Mi pomaga.
Jak dlugo sie wiercisz to nie zaśniesz.Wstan poczytaj cos i znow proboj.

Generalnie nie od dziś wiadomo, że nerwica robi nam pod górkę i typowo męczy, straszy i wkur.wia. To jej główne zadanie, dlatego im bardziej się spinasz i starasz coś zrobić, tym gorzej to wychodzi. Poddaj swoją wartość - jedna z głównych taktyk jakie stosuje się w nerwicy. Po prostu musisz przemyśleć to, że nie zależy od ciebie w tym momencie nic. Nie masz wpływu na to czy zaśniesz, czy nie, a szarpanie się ze swoim stanem emocjonalnym nie ma sensu. Skupiasz się na tym czy zasypiasz czy jeszcze nie, a fakt, że nie udaje ci się zasnąć tylko nakręca twój lęk i nie możesz się zrelaksować i rozluźnić, a analizujesz swoją senność i kręcisz się w łóżku. Więc jeżeli nie masz na to wpływu, to po prostu to olej. Musisz zaakceptować fakt, że mogą być takie noce, w których nie zaśniesz, ale trudno - nic na to nie poradzisz, a nerwami i myśleniem na ten temat na pewno sobie nie poradzisz. Włącz sobie jakiś serial w łóżku i oglądaj, jak ci się zachce spać to zaśniesz, a jak nie, to trudno. Nie ma co na siłę z tym walczyć. Tak samo nie polecałbym przesadzania ze środkami nasennymi, bo jeżeli chodzi o nerwicę, to jest takie jakby pójście na łatwiznę. Nie pracujesz nad postawą, tylko łykasz pigułkę i śpisz, nadal pielęgnując somniofobie i całą tę szopkę natręctw sennych.