Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica lekowa pomocy!!!

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Smutnaaa97
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 23 września 2016, o 02:27

23 września 2016, o 02:42

Mam 19 lat i choruje na nerwice lekowa. Leki od psychiatry nie pomagają. Ciągle czuje nieracjonalny strach. Boję się czegoś bliżej nieokreslonego. Najgorszy jest strach przed ludzmi. Czuje się wtedy bardzo spieta,mam duży lek,czuje niepokoj. Sama nie pójdę do sklepu,bez mojego narzeczonego nie ruszam się na krok. U fryzjera dostałam ataku paniki i od miesiąca nie mogę zmusic się do wizyty,chociaż nie widzę już prawie na oczy... masakra ; (( Mam dość. ... Jedyna bliska mi osoba jest mój narzeczony. Rodzina wypiela się na mnie,nie mam kontaktu z rodzicami... ( Rodzice narzeczonego tez nie darza mnie sympatia. Nie potrafią zrozumieć, ze po prostu jestem chora. Usłyszałam od nich,ze po prostu jestem leniwa. Powiedzieli ze unikam kontaktu z nimi,bo ich nie szanuje i ze maja dość mojego uzależnia się nad soba. No coz... Przykro mi z tego powodu. Serce mi krwawi. Poza tym nie mam przyjaciol,wszyscy sie ode mnie odwrócili. Nawet moja najlepsza przyjaciolka olala mnie, bo ma nowe kolezanki.Przez ostatni rok dużo przeszlam... Musiałam wyprowadzic się z domu, bo rodzice znęcanie się nade mną psychicznie i fizycznie. Zamykali mnie w domu i kazali zerwac z chlopakiem. Pieklo!!! Teraz mieszkam z narzeczonym,ale w cale nie jest lepiej. Jestem zbyt wrażliwa i mam zbyt dobre serce. Wszystko biorę do siebie. Nerwica mnie wykancza. Podczas leku poce się,czuje jakies klucie w sercu,jakis,,prad''. Do tego derealizacja,czuje się nierealnie. Zadaje sobie pytanie czy ja naprawdę zyje. Wszystko mi się wydaje takie odlegle. Boje się ze zwariuje,dostane schizofrenie i strace panowanie nad soba. Nie mam z kim o tym porozmawiac, bo narzeczony ma już dość gadania o mojej nerwicy. Wiem,ze to dla niego ciezkie. Pomocy. Jak się pozbyć tego dziadostwa? Ktoś ma podobnie? Jakie macie objawy? JAK sobie radzicie? Czy szumy uszne są objawem nerwicy? Bo od kilku dni słyszę jakiś szum i nie wiem co jest grane... p
omocy ; (
svenf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 222
Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32

23 września 2016, o 08:02

Hej Twoje objawy wskazują na nerwicę. Poczytaj forum, posłuchaj nagrań. Jeśli jesteś osobą wrażliwą i Twoi rodzice znecali się nad Tobą to chyba nie ma się co dziwić ze w tą nerwicę popadlas.Teraz się musisz z tego wyplatac.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

23 września 2016, o 10:48

Kochana, masz dopiero 19 lat, całe życie przed Tobą i może być naprawdę fajne:)
Wszystkie objawy które opisujesz to nie jest coś stałego, co będzie zawsze tylko po prostu stan lękowy.
Od tego sie nie wariuje, ani nie dostaje shizy, bo stan lekowy, nerwica a wariowanie to zupełnie dwa różne tematy
i jedno nie przechodzi w drugie.
To trochę tak jakby się bać że przeziebienie się zamieni w uraz kolana:)

Fajnie że masz narzeczonego na którym możesz polegać, ale warto się mierzyć z lękami też samemu:)
bo tylko to da Ci poczucie i przekonanie że nic sie nie stało i nic sie nie stanie jesli np. sama wyjdziesz.
Poza tym to też budowanie małymi krokami przekonania że zawsze dasz sobie radę i dystansu do całego tego lęku.

Warto iść na terapię, zapisać się gdzieś do poradni na nfz i chodzić sobie - sama dla siebie, dla własnej satysfakcji
nawet.
Pogadac o lęku, rodzicach, w ogóle o tym co Ciebie jakoś tam męczy.
I tak małymi krokami dawać sobie coraz wiecej samodzielności i pewności siebie.
Z czasem sama zobaczysz jak wiele sama osiągasz i jak poprawia się Twoje samopoczucie.

Wiem że w derealizacji jest ciężko, bo człowiek się czuje nierealnie odcięty trochę od świata
a lęk siedzi w nas 24 h/ dobrę.
Mnie sie zdarzało z lęku wrócić do domu z płaczem, albo ryczeć już nawet na ulicy.
Ale wychodziałam sama i teraz myślę że to mi bardzo pomogło, nawet jak wróciłam zasmarkana i zapłakana.
Z czasem już wychodziłam spokojniej bo wiedziałam że i tak dam sobie radę.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ