Niestety w ciągu ostatnich miesięcy doszło u mnie do czegoś w rodzaju nawrotu. Nie jestem tego pewien ponieważ część objawów jest zupełnie inna i nowa. Niektóre wydają mi się nie być nerwicowe i to niepokoi mnie najbardziej. Otóż moja stara przyjaciółka nerwica jest mi mniej lub więcej znaną. Tym jednak razem po wielu życiowych zawirowaniach (które kiedy już poukładam mam nadzieję gdzieś na forum przedstawić częściowo jako przestrogę a częściowo jako świadectwo) już w listopadzie 2019 pojawił się u mnie pisk w głowie. Nie tylko ten stały i wysoki, ale też okresowe "łopotanie" w uchu i bardzo niskie tętnienie gdzieś z tyłu głowy. Do obecnej pory przeszedłem szereg badań takich jak USG żył szyjnych, audiometrię czy Tomografię Komputerową głowy z kontrastem. Nie muszę oczywiście wymieniać niezliczonych morfologii, prawda?

Nie mam teraz wystarczająco dużo siły by opisać wszystko chronologicznie, ale powiem tylko, że przerażające ataki czegoś co mogę nazwać tylko beznadzieją, terrorem wewnętrznym, całkowitym uczuciem "Ja tego nie wytrzymam i już nic dobrego mnie nie czeka". Te ataki to fale myśli i emocji, które rozpędzają mnie do takich stanów w których "nawet" Hydroksyzyna (jedyny lek, który brałem do tej pory) nie potrafi mnie wyrwać. Pojawiły się przed tym (pierwszy tak silny atak pojawił się 14 lutego), mroczki przed oczami (mijające po 30 minutach), galopujące myśli, nagłe zatrzymania myśli i całkowity brak koncentracji. Tych większych i mniejszych objawów jest naprawdę dużo, ale te opisane na początku akapitu uważam za najgorsze. Pojawiają się zarówno nagle i są bardzo silne, ale potrafią się także sączyć i zatruwać mi całe godziny...
Mam piękną i wspaniałą dziewczynę, dobrą pracę i fajne życie... nie wiem co mi jest i co się dzieje, a jedyna wizyta u psychologa która odbyła się tydzień temu nie przyniosła jeszcze żadnej diagnozy (co wykańcza mnie doszczętnie i pogłębia opisane powyżej stany). Oczekuję na kolejną już jutro i przyznam, że nawet ten post jest sposobem na wyrzucenie z siebie tych okropnych uczuć.
Jeśli ktokolwiek rozumie o czym mogę tu pisać albo ma jakiekolwiek doświadczenia z tym to bardzo proszę o pomoc. Dziękuję, że jesteście!