Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica faktycznie mija, uglaszczmy ja, uspokójmy.

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
beffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 czerwca 2015, o 21:31

13 czerwca 2015, o 22:23

Ameryki to ja tu nie odkryję :)) Ale chciałam się przywitać i także podziękować. Mimo, że nie brałam wcześniej czynnego udziału w życiu forum to dość dawno bo w 2013 roku znalazłam jakiś temat na forum i tak sobie to poczytywałam.
Potem wpisy a później część nagrań za które wszystkim administratorom dziękuję jak i wszystkim, którzy dają wkład swój we wszystkie tematy.
Mój problem to zrypana osobowość i to jest nadal naprawiane na psychoterapii, bo jestem dziewczyna aspołeczną, nie lubię żadnych kontaktów z ludźmi, nawet rejestracja na forum była dla mnie wyzwaniem, bywam oschła, niemiła i wiele z tego powodowało u mnie przez całe lata (mam 26 lat) ciągłe nerwice i depresje.
Typowe nerwice i depresje, ciągłe lęki, że wariuję albo umieram, dostaje udaru albo zawału serca, miałam wiele objawów somatycznych sercowych, duszności, słabość, kłucia w całym ciele, drgania mięśni, bóle głowy, biegunki, zawroty głowy i wiele innych, do tego także ta nieszczęsną derealizacje i zmienione widzenie.
To tak w skrócie bo już nawet nie chce mi się objawów wymieniać, mówiąc krótko miałam ich wiele.
Najgorsze było to, ze nerwica to było moje życie, wiele życia dopasowane pod nerwicę.
I to co mi najbardziej ukryta i cicha obecność tu na forum dała to wskazówka, że nerwica to osobny byt poza moimi równie głębokimi problemami ze sobą i akceptacją siebie. To właśnie był przełom, inne spojrzenie na nerwice i stany depresji.
Pomyślałam czy to możliwe, że ja mogę się od tego odcalić? No i próbowałam. Z wieloma wkurwieniami, rzucaniem czym się da, płaczem, poczuciem bezsilności zrozumiałam ( i też dziękuję za tą wskazówkę), że miałam inaczej patrzeć na nerwicę ale po czasie przestałem znowu to robić.
I zobaczyłam, że to tą nerwicę trzeba ugłaskać, uspokoić te ciągłe objawy. I tak zaczęły się dyskusje z nerwicą, ale spokojniejsze. Akceptacja....że to wynika z nerwicy wszystko, osobnej sprawy i rozmowy z nią, ciągłe pytałam się jej czemu się na mnie wyżywa, jak przecież ona potrzebuje tylko uspokojenia.
Nie można jednak w tym zawracać. Nie można powtarzać badań, nie można chodzić do psychiatry (ja nawet dzwoniłam) i się upewniać czy to tylko nerwica. Nie. To tez zrozumiałam, nie można już było tego robić.
Bo teraz trzeba wszystko było zrobić aby uspokoić nerwicę.
I cóż... minęło, skończyło się życie objawami, nerwicami, pętlą cierpienia. Ona się naprawdę uspokaja! ROK, tyle czasu potrzebowałam.
Teraz moja zryta osobowość potrafi mnie doprowadzić do smutku, płaczu, bólu głowy ale skończyła się nerwica sama w sobie i życie jest i tak i tak szczęśliwsze. A ja teraz w końcu odkrywam siebie na terapii.Co też zaczyna w końcu skutkować bo choćby napisałam długiego posta a kiedyś zbyt bałabym się braku akceptacji.
Napisałam tego posta tez z wyrazami wdzięczności ale też czytając czasem forum zauważyłam, to u innych co u siebie kiedyś.
Jeśli chcesz znaleźć pomoc w forach internetowych, poradnikach musisz im zaufać, potraktować jako coś ważnego, jako autorytet, bo inaczej to jest dla nas coś małego, i przez to nie ma to siły przebicia i nie stosujemy się do tego.
A też chciałam dać otuchy innym, że nie musimy być skazani na obsesje nerwicowe co do zdrowia, życia ale konieczne jest ignorowanie tego po to aby naszą nerwice ugłaskać.
Pozdrawiam Beffy.
PS.
Jakbym kiedyś jednak uciekała z forum to nie kasujcie tego posta :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

13 czerwca 2015, o 22:25

Hej, no dzieki za posta i gratuluje oczywiscie a czemu bys miala uciekac?:D Tu nikt nie gryzie :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
beffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 czerwca 2015, o 21:31

13 czerwca 2015, o 22:28

Tak jak pisałam wyżej, mam nadmierne kłopoty z wycofywaniem się z jakiegokolwiek życia społecznego, nerwica, depresje, derealizacja zostały rozpracowane a to drugie to sa dopiero zaczynające się chyba przemiany a przynajmniej mam taką nadzieję, ze teraz moja psychoterapia w tym kierunku ruszy.
I dlatego za np. tydzień mogę mieć niesamowita chęć usunięcia tu konta, z chęci wycofania się i wtedy niech ten post zostanie :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 czerwca 2015, o 00:56

Beffy, brawa dla Ciebie, dzięki za chęć podzielenia się tą pozytywną historią.
Wiesz, ludzie borykają się z różnymi problemami w sobie, ale myślę, że pozbycie się nerwicy i depresji to już kamień milowy- przynajmniej tak podpowiada mi moje doświadczenie. Poza tym, radząc sobie z jednym "wrogiem" w sobie, pokazałaś, że masz w sobie moc radzenia sobie z tym. Dlatego na pewno poradzisz sobie z tym, co jeszcze w Tobie siedzi, tylko kwestia czasu i wysiłku włożonego pod tym kątem.
Jeśli chodzi o post, to posty zostają, bez względu na status konta. ;)
Proponuję Ci też skorzystać z tego forum, żeby spróbować przełamać aspołeczność. Zawsze można je wyłączyć, gdy poczujesz, że nadchodzi faza na wycofanie się, a jednak może uda Ci się pouczestniczyć w paru dyskusjach i poczuć jakąś przyjemność z obcowania z ludźmi, którzy rozumieją z czym się borykasz. Internet daje komfort posiadania pomiędzy sobą, a rozmówcami ekranu- to bezpieczna przestrzeń. Także serdecznie zapraszam i zachęcam. :)

Ps. Ja jak założyłam konto na tym forum, to również nie byłam w stanie w zasadzie uczestniczyć w dyskusjach na nim, nie miałam pojęcia jak się wbić w grupę, ani też czy chcę tego, jak i czy mam pisać o swoich problemach, itd.. A dzisiaj jak widać wszystko się obróciło o 180 stopni, czego bym nawet nie przypuszczała, a wszystko zaczęło się po prostu od kilku postów , które zamieniły się w dużą aktywność. Więc daj sobie szansę. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
beffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 czerwca 2015, o 21:31

18 czerwca 2015, o 20:39

Myślę, że się postaram bo wierzę że można w każdym względzie uzyskać poprawę :) Już w to wierzę.
Dziękuję Ci za dobre słowo, szczególnie, że byłaś jedną z osób której posty czytałam z zaciekawieniem i dawało mi to motywację.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 czerwca 2015, o 21:07

Ciesze się strasznie Beffy, że tak było, a przy tym czuję satysfakcję, bo piszesz, że już wierzysz! : ) Niech ta motywacja w Tobie rozkwita dalej, sama z siebie już, bo ma trochę więcej słońca. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ