Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica dopada intelekt i mocne strony

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
7nn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 kwietnia 2020, o 16:30

27 kwietnia 2020, o 08:37

Cześć, to mój pierwszy post dlatego chciałbym się z Wami serdeczni przywitać.
Na napisanie więcej o sobie w odpowiednim dziale przyjdzie jeszcze czas :)

Nie wiem czy mój temat bardziej pasuje do nerwicy lękowej czy natręctw, bo problem jest u mnie dość powiązany.

Leczę się z powodu nerwicy już od dłuższego czasu - same leki, bez psychoterapii.

Chciałbym Was podpytać, czy miewacie podobne objawy do mnie, z którymi mimo leków sobie nie radzę.

Moja nerwica dopada moje mocne strony, rzeczy którym poświęciłem sporą część życia, których uczyłem się poświęcając na to dużo energii i udało mi się je opanować, z powodzeniem wykorzystywać w życiu zawodowym itd. Jednak nerwica zawsze sprowadza mnie do parteru i udowadnia mi że jestem zerem.

Mam umysł ścisły, analityczny i takie też mam wykształcenie i pracuję w tej branży. Gdy wydaje mi się że coś rozumiem, robię to bezbłędnie od lat i uważam za oczywiste, wtedy pojawia się ona - nerwica, wrzucając mi mnóstwo natręctw i robiąc sobie ze mnie poligon. Powoduje że zaczynam wątpić nawet w najprostsze rzeczy, doszukiwać się drugiego dna i nadmiernie to analizować.
Dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji że mogę natrętnie przez długi okres zastanawiać się dlaczego 2+2=4 i czy na pewno tak jest. Przestaje rozumieć najprostsze, oczywiste niegdyś rzeczy. To strasznie frustruje, przez co pojawiają się somaty, bóle mięśnie, drżenia mięśni, napięcie. Do tego włącza się nastrój depresyjny. Nakręcam się strasznie a potęguje to fakt, że jestem świadomy że rzeczy nad którymi się zastanawiam powinny być dla mnie oczywiste(i kiedyś takie były), przez co momentami myślę że eksploduje wewnętrznie.

To wszystko powoduje u mnie lęk przed nauką nowych rzeczy, boję się, że nawet jak się czegoś nauczę to zaraz uruchomi się cały nerwicowy kołowrotek. Boję się też, że w każdym momencie mogę stracić dostęp do mojej wiedzy i umiejętności, bo nerwica znów zechce rozsypać mi to wszystko w pył jak opisałem wyżej. Dodatkowo poskładanie wtedy tego w całość jest dużo trudniejsze, niż gdybym miał uczyć się od początku.

Czy ktoś z Was ma bądź miał podobny problem? Jak sobie z tym radzicie?
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

28 kwietnia 2020, o 13:31

Musisz ośmieszać te myśli,

Pojawia sie myśl typu: robisz to zle, na pewno tak nie jest
I musisz odpowiedziec sobie samemu, ze robisz to dobrze, a jak nerwica uwaza ze jest zle to niech sie dokształci, bo Ty skonczyles szkole, a ona nie i g**** sie moze wypowiadac.


Tak samo z tymi myslami jak to jest, ze 2+2 to 4, a no tak, bo ktos madry to obliczyl i matematycznie potwierdzil wiec tak jest, tak samo jak zielona sciana jest zielona bo widze i moge to ocenic
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

28 kwietnia 2020, o 13:32

Nerwica to taki potworek ktory jest ciagle glodny, a karmisz go lękiem, sam zdecydujesz czy bedzie syto siedziec caly czas Ci na karku i ciążyć Ci swoim ciezarem czy bedziesz tak dlugo jej nie karmił, ze zdechnie i sie od Ciebie odczepi
Awatar użytkownika
franixxx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46

28 kwietnia 2020, o 13:37

Tak samo nerwica nie dopada Twojego intelektu tylko dopada Twoje mysli, Twoj stan przez nerwice zmienil sie o 360stopni. Czyli nic sie nie stało oprocz tego, ze nalozona masz kurtyne na swiat zewnetrzny, ciągla praca, ryzykowaniem, osmieszaniem mysli akceptacja powoli bedziesz sciagal kurtyne, nie od razu Rzym zbudowano, ale cegły noszono codziennie, powodzenia
7nn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 kwietnia 2020, o 16:30

29 kwietnia 2020, o 11:37

Dzięki za dobre słowo :)
Postaram się chyba lepiej zrozumieć mechanizm i spróbuje przerwać karuzelę nakręcania się w odpowiednim momencie, żeby nie karmić potworka.
ODPOWIEDZ