Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natretne kontrolowanie oddechu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Witam,
Czy ktos z Was tez ma taki problem? To moj 3 nawrot nerwicy. Tym razem nie jest az tak tragicznie ale tez nie jest latwo. Od 18 dni zaczelam znow brac Seroxat (paroksetyne), ktora 2 razy mi pomogla plus Sobril doraznie. Najpierw mialam uczucie, ze mam bardzo plytki oddech, czulam "klamre" wokol klatki piersiowej. Trafilam 2 razy na izbe przyjec i okazalo sie, ze nic mi nie dolega, wiec diagonza nawrot nerwicy lekowej. Nastroj juz mi sie chyba troche wyrownal. Tzn nie jestem juz taka smutna i zmeczona, bo pierwsze 2 tyg na Seroxacie myslalam, ze nie wstane z sofy. Totalny bezsens i zero motywacji. Natrectwem, ktore do tej pory mi dolega to uporczywe kontrolowanie oddechu. Nie mam zadnych dusznosci, czy problemow z oddychaniem, ale musze miec moj oddech caly czas ood kontrola. Nie lapie mnie przy tym zaden lek choc mysle sobie czesto, ze jak nie bede kontrolowac oddechu to po prostu przestane oddychac. Co wiadomo sie nie stanie. Meczy mnie to strasznie. Mam nadzieje, ze wkrotce natretne mysli odejda dzieki lekom. Czy ktos z Was tez boryka sie z takim problemem?
Pozdrawiam!
Czy ktos z Was tez ma taki problem? To moj 3 nawrot nerwicy. Tym razem nie jest az tak tragicznie ale tez nie jest latwo. Od 18 dni zaczelam znow brac Seroxat (paroksetyne), ktora 2 razy mi pomogla plus Sobril doraznie. Najpierw mialam uczucie, ze mam bardzo plytki oddech, czulam "klamre" wokol klatki piersiowej. Trafilam 2 razy na izbe przyjec i okazalo sie, ze nic mi nie dolega, wiec diagonza nawrot nerwicy lekowej. Nastroj juz mi sie chyba troche wyrownal. Tzn nie jestem juz taka smutna i zmeczona, bo pierwsze 2 tyg na Seroxacie myslalam, ze nie wstane z sofy. Totalny bezsens i zero motywacji. Natrectwem, ktore do tej pory mi dolega to uporczywe kontrolowanie oddechu. Nie mam zadnych dusznosci, czy problemow z oddychaniem, ale musze miec moj oddech caly czas ood kontrola. Nie lapie mnie przy tym zaden lek choc mysle sobie czesto, ze jak nie bede kontrolowac oddechu to po prostu przestane oddychac. Co wiadomo sie nie stanie. Meczy mnie to strasznie. Mam nadzieje, ze wkrotce natretne mysli odejda dzieki lekom. Czy ktos z Was tez boryka sie z takim problemem?
Pozdrawiam!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Niezly wynik 3 nawrot . A nie zastanawialas sie dlaczegoAnielson pisze:Witam,
Czy ktos z Was tez ma taki problem? To moj 3 nawrot nerwicy. Tym razem nie jest az tak tragicznie ale tez nie jest latwo. Od 18 dni zaczelam znow brac Seroxat (paroksetyne), ktora 2 razy mi pomogla plus Sobril doraznie. Najpierw mialam uczucie, ze mam bardzo plytki oddech, czulam "klamre" wokol klatki piersiowej. Trafilam 2 razy na izbe przyjec i okazalo sie, ze nic mi nie dolega, wiec diagonza nawrot nerwicy lekowej. Nastroj juz mi sie chyba troche wyrownal. Tzn nie jestem juz taka smutna i zmeczona, bo pierwsze 2 tyg na Seroxacie myslalam, ze nie wstane z sofy. Totalny bezsens i zero motywacji. Natrectwem, ktore do tej pory mi dolega to uporczywe kontrolowanie oddechu. Nie mam zadnych dusznosci, czy problemow z oddychaniem, ale musze miec moj oddech caly czas ood kontrola. Nie lapie mnie przy tym zaden lek choc mysle sobie czesto, ze jak nie bede kontrolowac oddechu to po prostu przestane oddychac. Co wiadomo sie nie stanie. Meczy mnie to strasznie. Mam nadzieje, ze wkrotce natretne mysli odejda dzieki lekom. Czy ktos z Was tez boryka sie z takim problemem?
Pozdrawiam!


DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Czy zastanawialam sie dlaczego nerwica powrocila masz na mysli? Psychiatra powiedziala mi, ze nerwica bedzie nawracac. Teraz bylam free od niej 4 lata. Przeszlam nie tylko kuracje lekami, ale tez psychoterapie. Bylam przekonana, ze nawroty w tek chorobie sa calkiem normalne. A tak poza tym to meczy mnie ta stala kontrola. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej.
-- 7 czerwca 2015, o 20:34 --
Czy zastanawialam sie dlaczego nerwica powrocila masz na mysli? Psychiatra powiedziala mi, ze nerwica bedzie nawracac. Teraz bylam free od niej 4 lata. Przeszlam nie tylko kuracje lekami, ale tez psychoterapie. Bylam przekonana, ze nawroty w tek chorobie sa calkiem normalne. A tak poza tym to meczy mnie ta stala kontrola. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej.
-- 7 czerwca 2015, o 20:34 --
Czy zastanawialam sie dlaczego nerwica powrocila masz na mysli? Psychiatra powiedziala mi, ze nerwica bedzie nawracac. Teraz bylam free od niej 4 lata. Przeszlam nie tylko kuracje lekami, ale tez psychoterapie. Bylam przekonana, ze nawroty w tek chorobie sa calkiem normalne. A tak poza tym to meczy mnie ta stala kontrola. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
No tak troche dziwie sie ze mowisz choroba . Ale ok w sumie jak sie nie wie do konca co jest grane moze tak byc . Dlatego tez z tad te nawroty . Gdybys wiedziala na czym polega zaburzenie lekowe to po wyjsciu z niego swiadomie nie za pomoca lekow napewno by nie wrocila . A jak cie meczy stala koontrola to dla twojej wiadomosci . Nerwica to jest wlasnie 100 % kontrola analiza kazdej obawy .
Przestan po prostu analizowac . Mysli nie sa toba ty nie jestes myslami
Przestan po prostu analizowac . Mysli nie sa toba ty nie jestes myslami

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
A czym jest nerwica jak nie choroba? Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, ktorzy mecza sie z nerwica cala zycie, a Ty piszesz o tym jak o blachostce. Czesto nie mozna wyleczyc nerwicy bez lekow. Wiem o tym bo moj pierwszy atak nerwicy ledwo co przezylam i uratowaly mnie leki. Nie bylo mowy o jakiej kolwiek psychoterapii bo nie bylam w stanie wyjsc z pokoju. Ja jestem zdania, ze leki bardzo pomagaja. Jesli oczywiscie sie czlowiek dobrze nastawi.
-- 7 czerwca 2015, o 21:39 --
A czym jest nerwica jak nie choroba? Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, ktorzy mecza sie z nerwica cala zycie, a Ty piszesz o tym jak o blachostce. Czesto nie mozna wyleczyc nerwicy bez lekow. Wiem o tym bo moj pierwszy atak nerwicy ledwo co przezylam i uratowaly mnie leki. Nie bylo mowy o jakiej kolwiek psychoterapii bo nie bylam w stanie wyjsc z pokoju. Ja jestem zdania, ze leki bardzo pomagaja. Jesli oczywiscie sie czlowiek dobrze nastawi.
-- 7 czerwca 2015, o 21:39 --
A czym jest nerwica jak nie choroba? Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, ktorzy mecza sie z nerwica cala zycie, a Ty piszesz o tym jak o blachostce. Czesto nie mozna wyleczyc nerwicy bez lekow. Wiem o tym bo moj pierwszy atak nerwicy ledwo co przezylam i uratowaly mnie leki. Nie bylo mowy o jakiej kolwiek psychoterapii bo nie bylam w stanie wyjsc z pokoju. Ja jestem zdania, ze leki bardzo pomagaja. Jesli oczywiscie sie czlowiek dobrze nastawi.
- Sophie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 29 listopada 2014, o 21:51
Leki jedynie mogą cie wyciszyć na jakis czas a tak naprawdę najważniejsza jest praca nad sobą.. Zrozumienie czym jest nerwica i nie walka z nią tylko oswojenie... Wiem bo brałam leki fakt wyciszyły mnie i mogłam skupić sie na poznawaniu i oswajaniu. A nerwica nie jest choroba tylko zaburzeniem emocjonalnym. Jak sama nie dojdziesz do wniosku jak sobie z nią radzić i czym jest, żadne leki cie nie wyleczą.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Tak, to fakt. Dlatego chce znow zaczac psychoterapie. Ostatnim razem mi pomogla. To jest bardzo ciezka praca zeby oswoic sie z nerwica. Mnie ona totalnie wyprowadza z rownowagi i normalnego funkcjonowania. Czasami sobie mysle, ze to niemozliwe zeby samemu sobie poradzic z tym zaburzeniem. Tobie sie udalo?
-
- Gość
Masz racje Anielson, leki w cięzkich przypadkach nerwicy mogą pomóc i jeżeli na kogoś działają to czemu by się nie wspomóc.
Racja, jednak znajdz taką osobe i zapytaj się jej czego sie boi, co sie jej dzieje, każda z tych osób odpowie że boi się objawów, tego co się może stać i tego co podsuwa mu/jej umysł. Jeżeli ktoś raz świadomie wyjdzie z nerwicy to nie wejdzie w nią drugi raz chyba że zapomni tego co się nauczył, każdy może dostać ataku paniki z powodu stresów itd kwestią jest jak się do tego podejdzie, człowiek który wyszedł z tego świadomie wie o tym że te objawy są czysto nerwicowe i obawy płynące z tego objawu sa po prostu irracjonalne, przechodził już to "przejadł" temat więc nie wkręci się w to drugi raz. Inną sprawą jest jeżeli taka osoba wyszła z nerwicy za pomocą leków i nie nauczyła się zbyt wiele no bo niby skąd miała się nauczyć? Trzeba pierw zrozumieć mechanizm powstawania ZABURZENIA bo nerwica to zaburzenie nie choroba, chyba że choroba emocjonalna, czyli poznać mechanizm jaki się dzieje po przekroczeniu granicy X którą to jest nasza odporność na stres wiadomo że obniża ją alkohol,papierosy,dieta,używki,brak ruchu, przewlekły stres itd. Gdy poprzez swoje codzienne problemy przekroczymy tą granice (Stres,wygórowane ambicje, problemy rodzinne, fobie itd) pojawia się zwykle atak paniki który to z marszu niesie za sobą obawy no bo oczywiście panikujemy (jak moglibyśmy nie panikować? chociaż niektórzy ludzie tego nie robią dla tego nie rozwijają zaburzenia jakim jest nerwica) mamy obawy związane z tym co się z nami dzieje (Wrażenie umierania, wariowania, dezorientacji, braku poczucia czasu, pocenie się, mocne uderzenia serca, dławienie się w gardle itd.) gdy się tym nakręcimy powstaje zaburzenie zwane nerwicą co powinnaś wiedzieć z terapii, umysł przeskakuje można by to zobrazować okręgiem w którym jedna połowa jest "Spokojna" A druga "Zagrożona" wskazówka naszych emocji przeskakuje z względnego spokoju na stan zagrożenia i po tym skoku umysł sam szuka sobie zagrożenia no bo realnego zagrożenia nie ma prawda? więc wymyśla jak to lękliwy umysł lękowe myśli by znaleźć powód dla którego mógłby się na prawde bać, czyli lęk przed tym co było, lęk przed zwariowaniem, lęk przed lękiem, natrętne myśli różnego rodzaju zaczynając od liczenia kończąc na mordowaniu czy myślach "samobójczych". Lękowy umysł wysyła lękowe myśli, radosny radosne, w gniewie złe. Gdy ta "wskazówka" przeskoczyła można by powiedzieć że utrzymuje się się w tej samej pozycji i to od nas zależy czy spadnie z powrotem i zaczniemy normalnie żyć jak dawniej czy nie. Trzeba wiedzieć że wszelkie objawy nie są dla nas groźne i nigdy nic nikomu się nie stało bo to nie choroba fizyczna tylko choroba emocjonalna i przez ten lękowy stan emocjonalny mamy lękowe myśli i obawy "Wejde tam i zemdleje, umre, zwariuje, nikt mi nie pomoże", przechodzisz przez most "A moze skoczyć? -> dlaczego tak pomyślalem? -> lęk" wszystko opiera się na lęku bo nerwica bez lęku nie istnieje a lęk to tylko emocja w nas SILNA ale emocja, to nie jest coś z kosmosu i trudno się dziwić umysłowi że w stanie zagrożenia i lęku doszukuje się REALNEGO powodu dla którego miał by się ciągle bać tymi też powodami są OBAWY w które wierzymy że coś się wydarzy, że coś zrobie albo że coś się stanie mimo że nigdy nic z tych rzeczy się nie wydarzy bo oprócz zaburzonego stanu emocjonalnego mamy wolną wole i to co zrobimy to zależy od nas nie od myśli, czyny nigdy nie idą w parze z tym co myślimy, to co pomyslisz a zrobisz to dwie różne sprawy. Gdy już wiemy co powoduje te myśli potrzeba akceptacji dla SIEBIE i dla tego co się z nami dzieje, akceptacja przychodzi sama wraz z dogłębnym poznaniem mechanizmu nerwicy bo gdy go poznamy to staje się dla nas jasne skąd te myśli, objawy itd. Kolejnym etapem jest ignorowanie tego i ryzykowanie. Ignorowanie myśli bezsensownych bo nie ma tego co analizować i roztrząsać bo umysł w stanie zagrożenia wymyśla brednie tylko po to byśmy się bali i szuka właśnie tego natręta w którym my będziemy ŚWIADOMIE podtrzymywać lęk bo uwierzymy w obawy, będziemy się ich bać mimo że one nigdy się nie wydarzą a poprzez ryzykowanie właśnie pokazujemy własnemu umysłowi że żadne z OBAW się nie wydarzy, nie zwariujemy nie umrzemy itd, tym właśnie sposobem musimy uspokoić swój stan emocjonalny bo gdy zobaczymy że nie ma się czego bać i tak na prawde to tylko objawy i nasze chore emocje podsyłają nam takie mysli to zaczniemy się uspokajać i nasza wskazówka zacznie się przesuwać w strone spokojnej a po czasie zaburzenie nam odpuści bo kiedy zobaczy że nie ma się czego bać to nie będzie się bać bo i po co? Nawroty nerwicy są częste bo ludzie zawierzają OBAWOM po objawach, dalej kręcą się w tym nerwicowym kole mimo że sporo wiedzą to nie akceptuj do końca tego co się z nimi dzieje, odpychają od siebie nerwice jak by to było coś złego i był by to koniec świata a to przecież nasz umysł, on daje nam do zrozumienia że coś jest nie tak i tak nie powinno być. Trzeba też popracować nad tym by nie wywoływać objawów nerwicy czyli zmienić troche podejście do życia i stresów, bo to nasze dotychczasowe podejście spowodowało to że dostaliśmy OBJAWU, czasami nie wiele można zmienić ale można zmienić podejście do tych spraw, pewien mądry człowiek kiedyś powiedział że "Wielkie drzewo przetrwa wszystko, burze, pioruny, grad, ale umrze i zwali się pod tysiącami insektów które będą go wyżerać od środka" tak samo jest u ludzi, 3/4 osób z problemami nie ma problemów tylko źle do nich podchodzi, martwi się drobiazgami.. ludzie martwią się małymi sprawami i to ich wykańcza, jedna osoba na forum ma w podpisie cytat nie pamiętam akurat która przepraszam, ale brzmi on tak "Problemem nie jest problem, tylko Twoje podejście do problemu" i jest on trafny w 100%.Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, którzy męcza sie z nerwica cala życie
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Anielson pisze:A czym jest nerwica jak nie choroba? Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, ktorzy mecza sie z nerwica cala zycie, a Ty piszesz o tym jak o blachostce. Czesto nie mozna wyleczyc nerwicy bez lekow. Wiem o tym bo moj pierwszy atak nerwicy ledwo co przezylam i uratowaly mnie leki. Nie bylo mowy o jakiej kolwiek psychoterapii bo nie bylam w stanie wyjsc z pokoju. Ja jestem zdania, ze leki bardzo pomagaja. Jesli oczywiscie sie czlowiek dobrze nastawi.
-- 7 czerwca 2015, o 21:39 --
A czym jest nerwica jak nie choroba? Ilu ludzi jest na tym forum chociazby, ktorzy mecza sie z nerwica cala zycie, a Ty piszesz o tym jak o blachostce. Czesto nie mozna wyleczyc nerwicy bez lekow. Wiem o tym bo moj pierwszy atak nerwicy ledwo co przezylam i uratowaly mnie leki. Nie bylo mowy o jakiej kolwiek psychoterapii bo nie bylam w stanie wyjsc z pokoju. Ja jestem zdania, ze leki bardzo pomagaja. Jesli oczywiscie sie czlowiek dobrze nastawi.
No wlasnie jak Kretu napisal . Najwazniejsze jest podejscie . Zreszta nie wiem jak jest z lekami ja ich nie biore , ale wielokrotnie lezalem na ziemi skulony i mialem w rece telefon zeby dzwonic do psychologa albo po karetke . Na forum sa ludzie ktorzy mieli nerwice kupe lat i odburzyli sie , kazdy z nich powie ci ze lekami tego nie zrobili . Co jedynie wspomagalinsie . To zenpiszesz mi ze mialas lęki ze balas sie z pokoju wyjsc , jakos mnie nienrusza

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Psychoterapie odbywalam 4 lata temu. Leki pomogly, zaczelam normalnie funkcjonowac i moze rzeczywiscie po czasie juz zapomnialam czego nauczylam sie podczas psychoterapii. Macie jakies "szybkie porady" jak mozna poradzic sobie z natretnymi myslami? Co zrobic zeby nie myslec caly czas o tym oddychaniu? Czasami mam tak, ze wszystko jest ok i nie zadreczam sie, ale czasami tez potrafie caly dzien myslec i myslec. Meczace to i wkurzajace. Dzieki za odpowiedzi!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Nie zakceptowany lek to stracony lek . Ciezko wyjsc z iluzji lekowej poprzez leki bo one chamuja obiawy . A zeby nerwica przeszla nam musisz te lęki przezyc i przestac sie ich bac . A tylko konfrontacja mozesz to zdzialac .
-- 7 czerwca 2015, o 21:49 --
etap-3-mysli-lekowe-t4330.html
Ty masz nagranie o myslach naszych adminow .
Ale zeby byl lepszy efekt zacznij od czesci 1 polecam bardzo zmieni twoj poglad na nerwice
-- 7 czerwca 2015, o 21:49 --
etap-3-mysli-lekowe-t4330.html
Ty masz nagranie o myslach naszych adminow .
Ale zeby byl lepszy efekt zacznij od czesci 1 polecam bardzo zmieni twoj poglad na nerwice
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Pewnie, sprawdze to! Dzieki!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Pewnie, sprawdze to! Dzieki!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Psychoterapie odbywalam 4 lata temu. Leki pomogly, zaczelam normalnie funkcjonowac i moze rzeczywiscie po czasie juz zapomnialam czego nauczylam sie podczas psychoterapii. Macie jakies "szybkie porady" jak mozna poradzic sobie z natretnymi myslami? Co zrobic zeby nie myslec caly czas o tym oddychaniu? Czasami mam tak, ze wszystko jest ok i nie zadreczam sie, ale czasami tez potrafie caly dzien myslec i myslec. Meczace to i wkurzajace. Dzieki za odpowiedzi!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Psychoterapie odbywalam 4 lata temu. Leki pomogly, zaczelam normalnie funkcjonowac i moze rzeczywiscie po czasie juz zapomnialam czego nauczylam sie podczas psychoterapii. Macie jakies "szybkie porady" jak mozna poradzic sobie z natretnymi myslami? Co zrobic zeby nie myslec caly czas o tym oddychaniu? Czasami mam tak, ze wszystko jest ok i nie zadreczam sie, ale czasami tez potrafie caly dzien myslec i myslec. Meczace to i wkurzajace. Dzieki za odpowiedzi!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Pewnie, sprawdze to! Dzieki!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Psychoterapie odbywalam 4 lata temu. Leki pomogly, zaczelam normalnie funkcjonowac i moze rzeczywiscie po czasie juz zapomnialam czego nauczylam sie podczas psychoterapii. Macie jakies "szybkie porady" jak mozna poradzic sobie z natretnymi myslami? Co zrobic zeby nie myslec caly czas o tym oddychaniu? Czasami mam tak, ze wszystko jest ok i nie zadreczam sie, ale czasami tez potrafie caly dzien myslec i myslec. Meczace to i wkurzajace. Dzieki za odpowiedzi!
-- 8 czerwca 2015, o 00:14 --
Psychoterapie odbywalam 4 lata temu. Leki pomogly, zaczelam normalnie funkcjonowac i moze rzeczywiscie po czasie juz zapomnialam czego nauczylam sie podczas psychoterapii. Macie jakies "szybkie porady" jak mozna poradzic sobie z natretnymi myslami? Co zrobic zeby nie myslec caly czas o tym oddychaniu? Czasami mam tak, ze wszystko jest ok i nie zadreczam sie, ale czasami tez potrafie caly dzien myslec i myslec. Meczace to i wkurzajace. Dzieki za odpowiedzi!
-
- Gość
Żeby przestać myśleć o oddychaniu to trzeba najpierw porzucić kontrole nad tym co robimy i zająć czymś umysł szukaj sobie zajęcia i nie skanuj jak oddychasz tylko skup się na tym co robisz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 12:15
Postaram sie, na pewno. Nie chcialabym miec nastepnego nawrotu. W sumie racje w tym, ze jak niedawno dostalam pierwszych objawow nerwicy (w sensie 3 nawrotu), to oddalam sie chorobie bez zadnej walki. Pomyslalam: "no coz, znow nawrot wiec trzeba zaczac brac leki". To chyba bledne myslenie. Musze zaczac pracowac nad soba ale to ciezka sprawa z ta nerwica...