Np.jeden dostanie myśl , że zabije kogoś nożem , drugi dostaje jakiś seksualnych obrazów w głowie np.z dziećmi z rodzicami...i na początku robimy oczy jak 5 zł ...usta jak u karpia i myślimy drązymy temat skąd się to wzięło... , że jak to ? Cierpimy , płaczemy...z czasem dostajemu lęku od lekkiego do bardzo silnego , nie jemy , nie mozemy spac , nic się nie liczy liczy się tylko to co w tej naszej głowie powstało …. nie wiemy , ze to nerwica urajamy sobie , ze jestesmy pedofilami , mordercami , kazirodcami złymi ludźmi cierpimy okrutnie ...za jakiś czas dowiadujemy się , ze to nerwica na chwile się uspokajamy pozniej jedna mysl druga , lawina mysli spada na nas a my leżymy i kwiczymy a to dlatego , że jesteśmy głupi bo każdy ma głupie myśli ,ale mądry się w nie nie wkręca bo wie kim jest i ma do siebie zaufanie...a my wchodząc w szczegóły mysli w te stany rozdrabnając wszystko na czynniki pierwsze tracimy do siebie zaufanie i katujemy się w piekle naszego umysłu i dostajemy nowych objawów np.NIBY podkreślam NIBY chęci do zabicia kogoś , NIBY chęci do aktów seksualnych z dziecmi , rodzicami a jak ejszcze ktoś dostanie sztuczne podniecenie to padasz na twarz człowieku jest Ci źle ...ale pamiętaj , że skoro jest Ci źle to bardzo dobrze bo to znaczy , że to nie Ty … I wtedy gdy już jest naprawdę źle szukamy pomocy ...no i znajdujemy ..psycholog zapewnia , psychiatra tez ludzie na forum piszą , że to zaburzenie , a zaburzenie to nie Ty i na chwilę masz jakiś błysk , że kurcze oni maja racje , gadka szmatka na chwile wszystko fajnie a za chwile kolejna mysl a Ty wołasz o pomste do niebia ...znowu rozdrabnianie , kręcenie się ..obiecujesz , ze to już ostatni raz ale cos Ci kaze to rozdrabniac i rozmyslac...mowisz znowu stop krótko zracjonalizujesz i z krótkiej racjonalizacji robi się elaborat zatrzymujesz się i znowu chcesz zastopować ale znowu nie możesz bo coś Ci nie daje...to uczucie lęku … a lęk i natręt to taki akwizytor ...nie wolno Ci z nim dyskutować bo on i tak Ci wmówi , że ma rację... z nim nie wygrasz... przy bardzo silnym lęku...
Wtedy powinien nastąpić taki moment w którym mówisz „tak chce zostawić tą nerwicę nie chcę mieć z nią nic wspolnego" i gdy przychodzi myśl , objaw i cos Ci kaze o tym myslec i myslec to Ty w to nie wchodzisz bo jak wejdziesz to pzredluzysz swój stan znowu o nowe myśli i nowe analizy...tak jak Victor mówi mózg ma genialna funkcje zapominania .Zastanow się czy pamietasz o czym myslales mieisiac temu o tej porze ? No pewnie , ze nie ! Więc i daj o sobie zapomnieć temu natrętowi …
My wszyscy natrętni myślowo mamy w sobie takie jakby przekonanie , że skoro dostajemy myśl to ona bardzo wiele znaczy , że my tacy jesteśmy … , że może mamy jakieś pociągi w takich kierunkach jakie przedstawiają nasze myśli...
ale pomyśl człowieku do jasnej cholery czy gdybyś rzeczywiście był taki jak w Twoich myslach to byś siedział na forum żalił się i prosił o pomoc ?? No pewnie , że nie.Bo Ty taki nie jestes ..Ty cierpisz ...na pewno nie cchesz mieć nic wspolnego z tymi myślami … z ta całą nerwicą … gdybyś chcial to byś leżał i marzył o tym co masz w natretnych myslach a Ty tak nie robisz bo nie chcesz bo się tego boisz.,..pewnie myslisz a skad mam wiedziec ze nie chce może to jakieś niespelnione pragnienia ? Ano stąd masz wiedziec , ze jak dostajesz mysl to masz lęk albo zaniepokojenie robisz analizy bo cchesz się dowiedziec w koncu prawdy...a prawda jest jedna masz głupie myśli tylko nie pozwlasz im odejść ...bo boisz się porzucenia kontroli tak jak mowi Victor ...non stop dumasz nad tymi myslami , dostajesz lęku bo się boisz zwyczajnie się boisz i tylko się boisz... ze skoro takie cos masz to z Toba jest cos nie tak...a z Toba jest wszystko na 100000% barrdzo dobrze właśnie dlatego , ze się boisz ..i gdybys chciał zabijac lub nie wiem np.gwałcic dzieci to myslisz ze bys tu siedział i pytał ludzi na forum co o tym myslą ??? Nie ! Ty byś szedł zaczajał się na ludzi i ich zabijal … Pewnie myślisz teraz , a co jeśli bym spróbował i by mi się spodobało ?? ale jestem pewna , ze Ty nie chcesz zeby Ci się takie coś podobało bo to nie Twoje Ja BO zaburzenie to nie Ty .Gdyby to było Tobą to bys nie cierpiał byś tu nie siedział … tak właśnie potrafi nas omotać nerwica...niby wiemy ze nic nie chcemy bo takie są fakty ale zaraz podpowie Ci a co jeśli i wtedy nic nie wiemy tak na prawde...ale to tylko kwestia lęku...kwestia czasu...Gdy będziecie stosowac niereaktywnosc tak jak pisze Divin , olewać to wszystko mimo lęku...to będziecie na dobrej drodze ku wyjsciu z nerwicy ale pewnie zaraz pomyslicie jak to olać skoro mam lęk ...No zwyczajnie...wiem jakie to ciezkie bo aktualnie sama to przechodze i po prostu czuje się przymuszana do rozdrabniania tego to mówię sobie ogólnie , ze nie chcę mieć z takimi myslami i czynami nic wspolnego bo gdybym chciała to bym nie wpadła w nerwice...no i koniec nie ma rozdrabniania nawet gdy czujecie przymus nie róbcie tego bo sami się zapętlacie tak jak gdy mój pies lata za swoim ogonem ...Powiedzcie sobie ze jeśli tego nie ebdziecie rozdrabniac to szybciej się odburzycie … z jednej strony jest tak jak mówi Victor , że to odburzenie jest na wyciągnięcie ręki te słowa to naprawdę miód na serce bo takie są fakty..tylko my swoją niewiara w nerwice i doszukiwaniem się niewiadomo czego przeciągamy to wszystko ten wyimaginowany problem...
Wiem kochani jak się czujecie wiem bo sama jestem jeszcze w stanie zagrożenia...czujemy się wszyscy tak jkaby wszyscy oprócz nas samych mieli nerwice i tylko nerwice bo widzimy jakie to głupie co ludzie pisza tak nie obrazcie się ale to jest głupie w co sami się wpakowalismy... takie są fakty … a nam się wydaje , ze my to na pewno mamy co nam mysli i objawy przedstawiaja... a to gó wno prawda tak naprawdę

Jesli jestescie w nawrotach to paniętajcie ile razy was już nerwica oszukała..później z tego wychodziliście i się śmialiście jakie to było głupie , że się daliście tak nabrać...ja osobiście tak miałam... no od półtora roku się kręcę na szczęście z przerwami...ale chce już wyjsc z tego na zawsze... i nie nie myślę o tym żeby natręt i żaden objaw się już nigdy nie pojawił no chociaz fajnie by było ale czasami to niemozliwe ...ale wazne zebysmy wtedy pamietali , ze wszystko sciema umysłu..i to już będzie sukces !!
Słuchajcie na pewno macie takie stany gdy jest mniejszy lęk , ze na chwile odczuwacie , ze to wszystko ściema ??? i CO WTEDY czujecie ? Radość, szczęście no po prostu jakbyscie wygrali życie i wtedy czujecie spokój i swoje wewnętrzne ja ze to jest to !! I właśnie to jest ta cała prawda...o nas samych , a za chwile znowu natret i jeb jeb jeb a to chyba ja siebie oszukuje , a to nie nerwica...ale nie daj się człowieku...poczułeś raz drugi mały błysk to dąż do tej prawdy a nie do oszukiwania siebie .
Musimy iść w zaparte , to nerwica i koniec dyskusji..mimo , ze jakiś mały gad w srodku nas podpowiada rozne głupoty ze chcesz tego , ze to nie nerwica , ze będziesz się męczyć do konca zycia tak , ze w trumnie te natrety Cie obudza ...a to nie prawda...bo jak zaczniesz stosowac Divinową niereaktywnosć i będziesz zajmował się czymś innym tak żeby odwrocic swoja uwage od natrectw to wtedy nadejdzie dzień X gdzie zrobi się normalnie i w spokoju się polozysz i odpczniesz nie myslac o nerwicy i zapomnisz o natretach ...a jak Ci się przypomna to usmiechniesz się i pomyslisz jaki głupi byłeś ...bo nerwica to głupota umysłu...Victorowe pierdolero

Trzymajce się i głowa do góry jeszcze zrozumiecie jakie są fakty . Wy to gdzies tam z tyłu siebie wiecie tak naprawdę w chwilach odpoczynku od natrectw ale te mysli są tak skosntruowane zeby nas straszyc i tylko tyle nic nie mogą więcej rozumiecie ? To jest cudowne !
No i jeszce dodam na koniec , ze nazywanie nerwicy nerwica brzmi tak groteskowo … Dla mnie to jest oszukiwaczka i symulantka,...czujesz to jak mówisz ze cierpisz na oszukiwaczkę ?? az lepiej prawda ? Ona oswietla swoimi reflektorami nasze życie tak jak ona chce...a To my mamy władzę i decydujemy ze jestesmy tacy jak byliśmy pzred zaburzeniem a nie chcemy być tacy jak w myslach... pewnie się boicie ze jestescie ale to nic w koncu dojdziecie do prawdy .
