Ja często mam tak że po prostu nie chce wracać do tamtych czasów, bo jest to dla mnie ciężkie, nadal wywołuje u mnie płacz i smutek. I te tematy mnie nadal ruszają emocjonalnie. Często jest tak zze nie mogę o tym rozmawiać bo po prostu płaczę I jest mi przykro. Czasami zastanawiam się czy dojdę w życiu do takiego momentu, że będę mogła na luzie o tym z kimś porozmawiać, gdzie nie będzie stawała mi gula w gardlekaroolpl pisze: ↑17 października 2019, o 00:41Czasami warto, jeżeli to jakoś podkręca albo leży u przyczyn powstania zaburzenia, ale jeżeli nie ma to totalnie wpływu, emocje z tamtego okresu zostały przepracowane, myślenie o tym nie powoduje dyskomfortu/lęku czegokolwiek negatywnego, to taką przeszłość trzeba olać i czasami nie ma sensu grzebać. W moim przypadku to jest bardziej na takiej zasadzie że spoko, ja tam swoją przeszłość zaakceptowałem, jakoś się z tym nie bije, ale w tamtym okresie zacząłem blokować część emocji, odcinać, spłycać i dlatego teraz poniekąd trzeba do tego wrócić, ale mi wracanie nie sprawia ani bólu, dyskomfortu czy lęku, wręcz właściwie teraz widzę że i warto, bo Sam zostałem ojcem i widzę co takie dziecko powinno otrzymać, i nawet nie chodzi oto że ja akurat tego nie otrzymałem i teraz za wszelką cene będę robił wszystko żeby moje dziecko to miało, bo to z kolei byłoby przegięcie w drugą stronęnatalia93 pisze: ↑15 października 2019, o 23:08Mój natret czepil się poniekąd mojej przeszłości, wiec moja terapeutka twierdzi zze warto o niej porozmawiać. I jak szanuje ja I jej ufam, to czasami denerwuje mnie to, jak przychodzę na terapię I mówię o swoich watpliwosciach, myślach, a ona zbacza na moje czasy spędzone w domu rodzinnymna razie przyjmuje ta jej taktykę, zobaczymy co będzie dalej.
Ciężka cholernie to przeprawa jest. To całe ROCD. jak w przeciągu kilku dni osoba która była całym życiem zamienia się w intruza u którego wylapujesz wszystko co złe. To czasami jest aż śmieszne.
Jeżeli chodzi o ROCD to właściwie racja że jest ciężko, ale paradoks tego wszystkiego jest taki cierpienie spowodowane jest właśnie tym że ten ktoś drugi jest tak ważny w naszym życiu![]()
Czy z racji przeszłości mam zablokowane emocje? No może przy rocd teraz tak, ale wcześniej chyba nie, przynajmniej tak mi się wydaje. Patrząc na sytuację w domu obiecałam sobie, że nigdy nie stworzę ja takiego, a kiedy spotkałam chłopaka i się zakochałam no to byłam już tego pewna.
Jedna poważna kłótnia, stres w życiu, zmiany i inne okoliczności i bam! Witaj rocd. Chwilkę wcześniej miałam somaty, plus inne myśli natretne, ale nie zrobiły na mnie wrażenia