Ja bym chciała wrzucić temat z jakim się nie spotkałam na forum.
Jesli taki jest to proszę admina żeby przeniósł mój wątek.
Taki przykład:
Długo należałam do różnych stowarzyszeń obrony zwierząt, potem w wyniku stresów miałam różne myśli natrętne
związane ze zwierzętami, takie obrazy, wspomnienia z różnych filmów zdjęć gdzie męczono zwierzęta.
Aż mnie wzdrygało na te myśli, to było jednak w tamtym roku i do głowy mi nie przyszło że to taka forma nerwicy.
I to jest jedna sprawa.
Druga jest taka że kiedy miałam DD i przyczepiły się do mnie denerwujące obrazy myślowe.
Myslę o czymś zupełnie neutralnym nawet miłym i nagle przychodzi mi wizja np. brzydkiej poharatanej powierzchni
co jest bardzo denerwujące.
ALbo jakieś słowo które taki obraz myślowy przywodzi.
Nie wiem nawet jak to opisać... to jest coś jak na tym zdjęciu.
Powiedzmy że myślę o cytrynie a w myślach pojawia się coś brzydkiego, jakieś nierówności
i to jest denerwujące w taki niemiły sposób.
Przypominam sobie że jak byłam mała i rodzice się rozeszli a ja dostalam nerwicę to często miałam takie
obrazy myślowe.
Tylko wtedy to mnie po prostu denerwowało a teraz się boję że ja może wariuję.
Od razu mam ochotę złapac w myślach młotek albo nóż i rozwalić ten obraz myślowy na kawałki.
Czy to też jest nerwica???...........

-- 28 czerwca 2014, o 10:27 --
Czasami naprawdę obawiam się czy ja stopniowo nie wariuję.
Albo może jestem wariatką od dziecka tylko teraz po stresach to się dopiero ujawniło.

-- 28 czerwca 2014, o 13:21 --
Czy ktos miał podobny objaw? Myśli o takich obrazach?

Tak Marianno, jest to jaknajbardziej mormalne i nawet ostatnio o tym mówiliśmy wtym nagraniu: etap-3-mysli-lekowe-t4330.html

Takie obrazy myślowe są spowodowane przez to jak bardzo nadajemy czemuś wartość, w DD jest to retrospekcja naszych przeźyć. Może być nawet tak że nagle ni z tego ni z owego pojawi Ci się obraz jak jesz wczorajszą zupę. Spowodowane jest to tym że w DD umysł działa na niższych obrotach i wolniej wszystko procesuje. Najczęściej częstotliwość tych obrazów jest zwiększona poorzez niedosypianie, lub przerywany sen. ( na przykład przez lęk, ataki paniki, niepokój ). Taki sen powoduje że nasze wspomnienia z dnai poprzedniego nie zostały posegregowane. Podczas snu nasz umysł robi porządki i wszystko układa. U nerwicowcs, zazwyczaj jakoś tego snu jest niska i z tego powodu często można czuć rozbicie, uczucie snu na jawie, lub właśnie mogą się pojawiać obeazy myślowe. Właśnie przez to ze umysł nie zdążył sobie tych wszystkich informacji poukładać podczas snu.

No ja mialem sporo roznych obrazow myslowych, czase bardzo dziwnych. Nawet np patrzac na kogos nagle widzialem oczyma wyobrazni ze tego kogos leje albo kope, czy wkladam mu palec w oko.
Albo patrze na cytryne i widze ze ja zgniatam itp

ktos mi kiedys podeslal link do strony policji z identyfikacją zwłok nn i żałuje że wogóle z ciekawości na to wszedłem bo potem mnie dręczyły takie obrazy

Dziekuję wam bardzo. Tego o DD nie wiedziałam.
Zresztą DD minęło mi juz pare miesięcy temu a te obrazy pozostały.
Zaczęłam się więc niepokoić że coś mi się pokićkało w głowie.
Nigdzie wcześniej nie trafiłam na taki dokładnie objaw i nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam.

-- 28 czerwca 2014, o 23:07 --
Zawsze mi się wydaje że mam inaczej niż wszyscy, że nikt nie ma tak jak ja...

no to witaj w klubie, tez tak zawsze mysle a obrazy to na razie codziennosc.

Wczoraj tych obrazów myślowych nie miałam.
One się pojawiają tak od czasu do czasu.
Chciałam o tym napisać tu dlatego że są one czymś innym własnie niż nawracające sceny z filmu.
Własciwie nie są z niczym związane, nie sa scenami przemocy, są drażniące wizualnie.
Być może u mnie przybrały taką formę ponieważ jestem plastykiem.

Też mam od czasu do czasu takie nieprzyjemne wizualizacje w głowie. One się pojawiają jak jestem w słabszej kondycji, co chyba jest jakoś wytłumaczalne...

marianna pisze: Własciwie nie są z niczym związane, nie sa scenami przemocy, są drażniące wizualnie.
Być może u mnie przybrały taką formę ponieważ jestem plastykiem.

Być może masz jakąś taką niechęć do takich brzydkich powierzchni, ogólnie do brzydoty, właśnie ze względu na to, że jako plastyk masz raczej pociąg do rzeczy pięknych, gładkich i przyjemnych. Ludzie mają różne upodobania i urazy, więc może akurat Ciebie denerwują takie sprawy i dlatego Ci sie wizualizują, żeby Cie "straszyć". Ważne, żeby się tym nie przejmować za bardzo i żeby takie obrazy nie wywoływały w nas emocji, wtedy same powoli zaczną znikać Pozdrawiam

Ja np miewalem nagle obraz siebie lezacego w szpitalu spietego faftanem, tak mialem bardzo czesto. Albo nagle widzialem strzkawke ze srodkiem uspokajajacym ;p troche mialem roznych tych obrazow i glownie to czego sie balem choc bywaly wyjatki.

Dzięki za odpowiedzi, na prawdę człowiekowi się robi lżej na duszy...

Jestem wzrokowcem, od dziecka, w ogóle nie mam pamięci do numerów, nazwisk, nazw za to mam doskonałą
pamięć wzrokową.
Dlatego też w DD miałam najwiekszy nacisk na odczucia wizualne.

"fantazji" o kaftanie w szpitalu nie miałam ale widziałam się za to snującą nocą po korytarzach z atakiem paniki na lekach które go jeszcze wzmagały
Potem nie raz kombinowałam jak wrócić z nerwicy natretnych myśli do hipochondrii, nawet próbowałam sobie wmówić jakies choroby
niestety nic to nie dało
Choroby mi juz nie straszne.
Teraz tylko się boję że zwariuję i zostanę masochistką lub skoczę z balkonu

Mam tak ale ja widze siebie np w wiezieniu albo zacpanego z piana na ustach xd nie mam tak zawsze ale co jakis czas. mialem tez przed zasypianiem no ale to sa akurat hipnagogiczne sprawy sie okazalo

Ależ wy jesteście przystojni wszyscy
O więzieniu też myślałam... ale uznałam że raczej jednak nie dopuszczę się postępku za który miałabym siedzieć.
Ale myśli były, owszem
Na razie myśli mi się uspokajają za to mam nogi z waty idąc po ulicy i jestem strasznie roztargniona.
Wszystko mi z rąk leci albo solę herbatę i wsiadam nie do tych autobusów co trzeba

marianna ja jakis czas temu balem sie ze mam omamy bo... juz chyba z dobre 20 razy wsiadlem do innego busa czy tramwaju i jechlem az nagle sie zdzwiwilem gdzie ja jade, patrze a to inny numer choc wydawalo mi sie ze jest na pewno dobry
rozkojarzenie no ale co tu chciec jak objayw sa poryte

ja swego czasu byłam tak zestresowana że przechodząc przez ulicę w ogóle nie rejestrowałam nadjeżdżających aut.
Raz o mało nie weszłam pod samochód, tak po prostu szłam prosto pod jak jakaś desperatka