Miałem takie myśli jak zostałem tatą. Teraz przezucilo się na wmawianie sobie chorób psychicznych, znaczy natrętne myśli próbują mi je wmówićPappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Jesteś na psychodynamicznej? Ta myśl nic nie oznacza, nie wiem co ta terapeutka gada, lepiej ją zmienić, ale Wiktor też nie ma terminów od kilku lat, polecam Ci Hewada.Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
To tylko znaczy, że Twoje dzieci są dla Ciebie ogromną wartością i się bardzo boisz ich skrzywdzić, dlatego nasila się lęk i te myśli. Tak, mimo tego, że się uspokoiłaś i nagle przychodzi z dupy myśl oznacza, że dalej jesteś w zaburzeniu (i dalej będziesz zanim się to uspokoi) i nerwica chce cie podejść z każdej strony. Tzw. chochlik myślowy. Poczytaj sobie z tego działu tematy:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
/przerwa od forum
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
Mi się wydaje że jedyny sposób to pogodzić się z tym że głupie myśli zawsze są były i będą . Pamiętam że zawsze jakaś makabra mu wskoczyła od czasu do czasu ale w normalnym trybie to nie robili na mnie wrażenia. Jak długo miałeś te myśli?Szymon92 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:41Miałem takie myśli jak zostałem tatą. Teraz przezucilo się na wmawianie sobie chorób psychicznych, znaczy natrętne myśli próbują mi je wmówićPappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
To nic nadzwyczajnego w NN, spokojnie. Miałem też fobie na punkcie ostrych pzedmiotow, miałem chęć je powyrzucac z domu
Przeszło, teraz siedzę w klimacie chorób psychicznych, zwariowania itd itd. A co do uspokajania się na formu, nie rób tego często, bo potem okaże się to Twoim kolejnym natretem
Masz NN i nic innego się z tego nie zrodzi.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Miałem je tak długo ile się nimi przejmowalem czyli około 4 miesięcy. Trafiłem na forum, nie będę robił reklamyPappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:56Mi się wydaje że jedyny sposób to pogodzić się z tym że głupie myśli zawsze są były i będą . Pamiętam że zawsze jakaś makabra mu wskoczyła od czasu do czasu ale w normalnym trybie to nie robili na mnie wrażenia. Jak długo miałeś te myśli?Szymon92 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:41Miałem takie myśli jak zostałem tatą. Teraz przezucilo się na wmawianie sobie chorób psychicznych, znaczy natrętne myśli próbują mi je wmówićPappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
To nic nadzwyczajnego w NN, spokojnie. Miałem też fobie na punkcie ostrych pzedmiotow, miałem chęć je powyrzucac z domu
Przeszło, teraz siedzę w klimacie chorób psychicznych, zwariowania itd itd. A co do uspokajania się na formu, nie rób tego często, bo potem okaże się to Twoim kolejnym natretem
Masz NN i nic innego się z tego nie zrodzi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
Tak jestem na psychodynamicznej i tam od czterech miesięcy uczy mnie babka że myśli mają funkcję że to jakiś konflikt i będzie to trwać dopóki nie znajdziemy przyczyny . Skąd mam wiedzieć jaka jest przyczyna i się wkręcam że może jestem niedojrzała albo egoistką itd. Mi się wydaje że już mam taki nawyk myslowy że te myśl są właśnie automatyczne i wpadają bo o nich cały dzień myślę kiedy się pojawia i kontroluje się .lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:44Jesteś na psychodynamicznej? Ta myśl nic nie oznacza, nie wiem co ta terapeutka gada, lepiej ją zmienić, ale Wiktor też nie ma terminów od kilku lat, polecam Ci Hewada.Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
To tylko znaczy, że Twoje dzieci są dla Ciebie ogromną wartością i się bardzo boisz ich skrzywdzić, dlatego nasila się lęk i te myśli. Tak, mimo tego, że się uspokoiłaś i nagle przychodzi z dupy myśl oznacza, że dalej jesteś w zaburzeniu (i dalej będziesz zanim się to uspokoi) i nerwica chce cie podejść z każdej strony. Tzw. chochlik myślowy. Poczytaj sobie z tego działu tematy:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 12:18Tak jestem na psychodynamicznej i tam od czterech miesięcy uczy mnie babka że myśli mają funkcję że to jakiś konflikt i będzie to trwać dopóki nie znajdziemy przyczyny . Skąd mam wiedzieć jaka jest przyczyna i się wkręcam że może jestem niedojrzała albo egoistką itd. Mi się wydaje że już mam taki nawyk myslowy że te myśl są właśnie automatyczne i wpadają bo o nich cały dzień myślę kiedy się pojawia i kontroluje się .lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:44Jesteś na psychodynamicznej? Ta myśl nic nie oznacza, nie wiem co ta terapeutka gada, lepiej ją zmienić, ale Wiktor też nie ma terminów od kilku lat, polecam Ci Hewada.Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:26Wiecie co studiuje codziennie nagrania chłopaków odstawiłam po miesiącu leki na razie nie chce ich brać czuje że wraca mi lęk chce z nim świadomie pracować a nie zagłuszać dropsami co nie zmienia faktu że jeśli będzie źle to znowu je przyjmę. Dwa lata terapii i ja ciągle szukam konfliktów wewnętrznych tylko że mi to średnio pomaga że niby jestem bardzo wymagająca dla siebie jako matka. Dodam że miałam ataki paniki i różne objawy a myśli natrętne mam od 4 miesięcy .Kocham moje kruszynki i problem jest w tym że myśli i krzywdzeniu dzieci to dla mnie jak nóż w serce już miałam pomysły żeby zachorować na raka i umrzeć albo niech mnie zamkną . Mam pytanie czy pomimo tego że już się uspokoiłam i siedzę sobie wieczorem i nagle myśl z dupy że Ja chcę zabić dziecko że to moj konflikt że nie chce dzieci i zaczyna się na nowo . Czy takie myśli to też standard w nerwicy że ja na pewno chce to zrobić zeby niby ulżyć sobie. Widze to co mówił Wiktor że to nerwica ale non stop wchodzę na forum żeby mnie ktoś pocieszył potwierdził Boże jakie to durne. Chyba się zgłoszę do Wiktora na terapię bo moja terapeutka już mnie wkurza z tym szukaniem konfliktów co sprzyja mojej analizie bo skanuje już 4 miesiące co ta pierdolona myśl oznacza . Wiktor jeśli to czytasz czy masz jakiś termin dla mnie![]()
To tylko znaczy, że Twoje dzieci są dla Ciebie ogromną wartością i się bardzo boisz ich skrzywdzić, dlatego nasila się lęk i te myśli. Tak, mimo tego, że się uspokoiłaś i nagle przychodzi z dupy myśl oznacza, że dalej jesteś w zaburzeniu (i dalej będziesz zanim się to uspokoi) i nerwica chce cie podejść z każdej strony. Tzw. chochlik myślowy. Poczytaj sobie z tego działu tematy:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
Psychodynamiczna w aktywnej nerwicy to gówno, ten nurt jest bardzo dobry w konfliktach wewnętrznych i ogólnymi problemami dnia codziennego, które nas w coś wkręcają, ale nie przy aktywnym stanie zagrożenia, który generuje nam nerwica! Ja przez pół roku chodziłem na psychodynamiczną i wciągnęła ona mnie w jeszcze większe gówno przy stanie aktywnej nerwicy. Babka mi mówiła, że moje natrętne myśli samobójcze nic mi nie zrobią dopóki się ich boję, więc ja głupi chciałem się ich bać i uciekałem przed nimi. A babka miała certyfikat PTP i jest superwizorem. Polecam Ci jak najszybciej zmienić terapię na poznawczo-behawioralną, bo psychodynamiczni nie wiedzą skąd się biorą lęki, jakie są mechanizmy i jak sobie z tym radzić, tego dowiesz się na poznawczo-behawioralnej.
Ja przerabiałem tam swoje dzieciństwo, wychowanie, traumatyczne wydarzenia i OK, z lękami mi to nic nie pomogło, ale pomogło mi np. spojrzenie na to, że to wszystko mam przez nadopiekuńczą matkę, która mnie wychowywała w poczuciu, że świat jest zły i należy się go bać, więc najlepiej jak się od niej wyprowadzę. Dodatkowo, że nadaje sobie za dużą presję i ambicję i że życie nie na tym polega. Ale z samymi lękami NIC, szczerze to jeszcze pogorszyło mi to lęki.
Jak mówię (i tego dowiesz się w tematach i nagraniach, klep je codziennie i wsłuchuj się), te myśli to nic innego jak straszaki i żadnej funkcji nie mają i od żadnego konfliktu nie pochodzą. Po prostu bardzo się ich boisz i nadajesz im dużą wartość! Te myśli przychodzą "z dupy", mi przyszły, bo boje się samobójstwa i śmierci, a miałem do czynienia w przeszłości z jednym samobójstwem i z byłą dziewczyną, która miała myśli samobójcze i w pewnym momencie bałem się, że mnie to też może dopaść, zaczęło się to nakręcać, nadawałem temu wartość lękową i BOOM.
/przerwa od forum
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
No właśnie nadawanie funkcji myślom jeszcze bardziej podkręca ich wartość . Ona mi tłumaczy że poznawczo behawioralna terapia jest za płytka nie znajdzie przyczyny . Ja też miałam nadopiekuńcza mamę i poniżającego ojca i co z tego to nie pomaga na lęki że wiem z czego to mam wiem i to słabo pomaga albo wcale . Dlatego ja nie wierzę że to zwykle straszaki bo na terapię mi wbito do głowy że to coś innego , głębszego że ma znaczenie. Już mam dość terapeutów . Teraz się odburzam z chłopakami i słucham nagrań.lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 13:11Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 12:18Tak jestem na psychodynamicznej i tam od czterech miesięcy uczy mnie babka że myśli mają funkcję że to jakiś konflikt i będzie to trwać dopóki nie znajdziemy przyczyny . Skąd mam wiedzieć jaka jest przyczyna i się wkręcam że może jestem niedojrzała albo egoistką itd. Mi się wydaje że już mam taki nawyk myslowy że te myśl są właśnie automatyczne i wpadają bo o nich cały dzień myślę kiedy się pojawia i kontroluje się .lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 11:44
Jesteś na psychodynamicznej? Ta myśl nic nie oznacza, nie wiem co ta terapeutka gada, lepiej ją zmienić, ale Wiktor też nie ma terminów od kilku lat, polecam Ci Hewada.
To tylko znaczy, że Twoje dzieci są dla Ciebie ogromną wartością i się bardzo boisz ich skrzywdzić, dlatego nasila się lęk i te myśli. Tak, mimo tego, że się uspokoiłaś i nagle przychodzi z dupy myśl oznacza, że dalej jesteś w zaburzeniu (i dalej będziesz zanim się to uspokoi) i nerwica chce cie podejść z każdej strony. Tzw. chochlik myślowy. Poczytaj sobie z tego działu tematy:
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
Psychodynamiczna w aktywnej nerwicy to gówno, ten nurt jest bardzo dobry w konfliktach wewnętrznych i ogólnymi problemami dnia codziennego, które nas w coś wkręcają, ale nie przy aktywnym stanie zagrożenia, który generuje nam nerwica! Ja przez pół roku chodziłem na psychodynamiczną i wciągnęła ona mnie w jeszcze większe gówno przy stanie aktywnej nerwicy. Babka mi mówiła, że moje natrętne myśli samobójcze nic mi nie zrobią dopóki się ich boję, więc ja głupi chciałem się ich bać i uciekałem przed nimi. A babka miała certyfikat PTP i jest superwizorem. Polecam Ci jak najszybciej zmienić terapię na poznawczo-behawioralną, bo psychodynamiczni nie wiedzą skąd się biorą lęki, jakie są mechanizmy i jak sobie z tym radzić, tego dowiesz się na poznawczo-behawioralnej.
Ja przerabiałem tam swoje dzieciństwo, wychowanie, traumatyczne wydarzenia i OK, z lękami mi to nic nie pomogło, ale pomogło mi np. spojrzenie na to, że to wszystko mam przez nadopiekuńczą matkę, która mnie wychowywała w poczuciu, że świat jest zły i należy się go bać, więc najlepiej jak się od niej wyprowadzę. Dodatkowo, że nadaje sobie za dużą presję i ambicję i że życie nie na tym polega. Ale z samymi lękami NIC, szczerze to jeszcze pogorszyło mi to lęki.
Jak mówię (i tego dowiesz się w tematach i nagraniach, klep je codziennie i wsłuchuj się), te myśli to nic innego jak straszaki i żadnej funkcji nie mają i od żadnego konfliktu nie pochodzą. Po prostu bardzo się ich boisz i nadajesz im dużą wartość! Te myśli przychodzą "z dupy", mi przyszły, bo boje się samobójstwa i śmierci, a miałem do czynienia w przeszłości z jednym samobójstwem i z byłą dziewczyną, która miała myśli samobójcze i w pewnym momencie bałem się, że mnie to też może dopaść, zaczęło się to nakręcać, nadawałem temu wartość lękową i BOOM.
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Zmień na poznawczo-behawioralną i nie słuchaj jej już, bo nie ma sensu szukać przyczyny.Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 13:33No właśnie nadawanie funkcji myślom jeszcze bardziej podkręca ich wartość . Ona mi tłumaczy że poznawczo behawioralna terapia jest za płytka nie znajdzie przyczyny . Ja też miałam nadopiekuńcza mamę i poniżającego ojca i co z tego to nie pomaga na lęki że wiem z czego to mam wiem i to słabo pomaga albo wcale . Dlatego ja nie wierzę że to zwykle straszaki bo na terapię mi wbito do głowy że to coś innego , głębszego że ma znaczenie. Już mam dość terapeutów . Teraz się odburzam z chłopakami i słucham nagrań.lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 13:11Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 12:18
Tak jestem na psychodynamicznej i tam od czterech miesięcy uczy mnie babka że myśli mają funkcję że to jakiś konflikt i będzie to trwać dopóki nie znajdziemy przyczyny . Skąd mam wiedzieć jaka jest przyczyna i się wkręcam że może jestem niedojrzała albo egoistką itd. Mi się wydaje że już mam taki nawyk myslowy że te myśl są właśnie automatyczne i wpadają bo o nich cały dzień myślę kiedy się pojawia i kontroluje się .
Psychodynamiczna w aktywnej nerwicy to gówno, ten nurt jest bardzo dobry w konfliktach wewnętrznych i ogólnymi problemami dnia codziennego, które nas w coś wkręcają, ale nie przy aktywnym stanie zagrożenia, który generuje nam nerwica! Ja przez pół roku chodziłem na psychodynamiczną i wciągnęła ona mnie w jeszcze większe gówno przy stanie aktywnej nerwicy. Babka mi mówiła, że moje natrętne myśli samobójcze nic mi nie zrobią dopóki się ich boję, więc ja głupi chciałem się ich bać i uciekałem przed nimi. A babka miała certyfikat PTP i jest superwizorem. Polecam Ci jak najszybciej zmienić terapię na poznawczo-behawioralną, bo psychodynamiczni nie wiedzą skąd się biorą lęki, jakie są mechanizmy i jak sobie z tym radzić, tego dowiesz się na poznawczo-behawioralnej.
Ja przerabiałem tam swoje dzieciństwo, wychowanie, traumatyczne wydarzenia i OK, z lękami mi to nic nie pomogło, ale pomogło mi np. spojrzenie na to, że to wszystko mam przez nadopiekuńczą matkę, która mnie wychowywała w poczuciu, że świat jest zły i należy się go bać, więc najlepiej jak się od niej wyprowadzę. Dodatkowo, że nadaje sobie za dużą presję i ambicję i że życie nie na tym polega. Ale z samymi lękami NIC, szczerze to jeszcze pogorszyło mi to lęki.
Jak mówię (i tego dowiesz się w tematach i nagraniach, klep je codziennie i wsłuchuj się), te myśli to nic innego jak straszaki i żadnej funkcji nie mają i od żadnego konfliktu nie pochodzą. Po prostu bardzo się ich boisz i nadajesz im dużą wartość! Te myśli przychodzą "z dupy", mi przyszły, bo boje się samobójstwa i śmierci, a miałem do czynienia w przeszłości z jednym samobójstwem i z byłą dziewczyną, która miała myśli samobójcze i w pewnym momencie bałem się, że mnie to też może dopaść, zaczęło się to nakręcać, nadawałem temu wartość lękową i BOOM.
/przerwa od forum
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
W stanie lękowym myśli nic nie znaczą. Czytałem w jednej książce jak autor zrobił w swojej klinice (zajmującej się leczeniem i badaniem depresji, lęków, itp.) eksperyment. Kazał zarówno swoim pacjentom jak i pracownikom wypisać anonimowo na kartkach najdziwniejsze, najstraszniejsze i najgrubsze myśli jakie przychodzą im do głowy. Okazało się, że były na kartkach tak różne myśli, że nie dało rady rozróżnić kto jest pacjentem, a kto pracownikiemPappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 13:33No właśnie nadawanie funkcji myślom jeszcze bardziej podkręca ich wartość . Ona mi tłumaczy że poznawczo behawioralna terapia jest za płytka nie znajdzie przyczyny . Ja też miałam nadopiekuńcza mamę i poniżającego ojca i co z tego to nie pomaga na lęki że wiem z czego to mam wiem i to słabo pomaga albo wcale . Dlatego ja nie wierzę że to zwykle straszaki bo na terapię mi wbito do głowy że to coś innego , głębszego że ma znaczenie. Już mam dość terapeutów . Teraz się odburzam z chłopakami i słucham nagrań.lubieplacki13 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 13:11Pappatka 123 pisze: ↑10 stycznia 2020, o 12:18
Tak jestem na psychodynamicznej i tam od czterech miesięcy uczy mnie babka że myśli mają funkcję że to jakiś konflikt i będzie to trwać dopóki nie znajdziemy przyczyny . Skąd mam wiedzieć jaka jest przyczyna i się wkręcam że może jestem niedojrzała albo egoistką itd. Mi się wydaje że już mam taki nawyk myslowy że te myśl są właśnie automatyczne i wpadają bo o nich cały dzień myślę kiedy się pojawia i kontroluje się .
Psychodynamiczna w aktywnej nerwicy to gówno, ten nurt jest bardzo dobry w konfliktach wewnętrznych i ogólnymi problemami dnia codziennego, które nas w coś wkręcają, ale nie przy aktywnym stanie zagrożenia, który generuje nam nerwica! Ja przez pół roku chodziłem na psychodynamiczną i wciągnęła ona mnie w jeszcze większe gówno przy stanie aktywnej nerwicy. Babka mi mówiła, że moje natrętne myśli samobójcze nic mi nie zrobią dopóki się ich boję, więc ja głupi chciałem się ich bać i uciekałem przed nimi. A babka miała certyfikat PTP i jest superwizorem. Polecam Ci jak najszybciej zmienić terapię na poznawczo-behawioralną, bo psychodynamiczni nie wiedzą skąd się biorą lęki, jakie są mechanizmy i jak sobie z tym radzić, tego dowiesz się na poznawczo-behawioralnej.
Ja przerabiałem tam swoje dzieciństwo, wychowanie, traumatyczne wydarzenia i OK, z lękami mi to nic nie pomogło, ale pomogło mi np. spojrzenie na to, że to wszystko mam przez nadopiekuńczą matkę, która mnie wychowywała w poczuciu, że świat jest zły i należy się go bać, więc najlepiej jak się od niej wyprowadzę. Dodatkowo, że nadaje sobie za dużą presję i ambicję i że życie nie na tym polega. Ale z samymi lękami NIC, szczerze to jeszcze pogorszyło mi to lęki.
Jak mówię (i tego dowiesz się w tematach i nagraniach, klep je codziennie i wsłuchuj się), te myśli to nic innego jak straszaki i żadnej funkcji nie mają i od żadnego konfliktu nie pochodzą. Po prostu bardzo się ich boisz i nadajesz im dużą wartość! Te myśli przychodzą "z dupy", mi przyszły, bo boje się samobójstwa i śmierci, a miałem do czynienia w przeszłości z jednym samobójstwem i z byłą dziewczyną, która miała myśli samobójcze i w pewnym momencie bałem się, że mnie to też może dopaść, zaczęło się to nakręcać, nadawałem temu wartość lękową i BOOM.

Jedyna różnica między osobą z zaburzeniem lękowym i bez zaburzenia to to, że ma się inny dystans do tych myśli. W pewnym momencie straciło się do nich dystans i bierze się je "na serio", że jest coś nie tak, że myślę o czymś takim, itp.
Podobno warto spojrzeć na nie "z wysokości", jakbyśmy byli w helikopterze i obserwowali je z góry. Tylko je obserwujemy i nie dajemy im wartości i siły.
Spróbuj medytacji w wydaniu mindfulness, mi ostatnio dość mocno to pomaga

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
Fajny eksperyment mój mąż na przykład kiedy mu się zwierzyłam co mnie trapi wyśmiał mnie i powiedział że on też ma czasem takie myśli w szczególności kiedy dziecko go wkurzy ale nie nadaje im żadnej wartości i myśl przepływa a ja stawiam im tamę kiedy one się wzbierają tama puszcza i zalewają mnie straszaki i się zaczyna pierdolec. Matko jakie to głupie jest umierać za głupie myśli i brać na to lekarstwa na to co ma każdy człowiek bo nie wierzę że wszyscy mają nieskazitelnie myśli cały dzień to jest nie możliwe po prostu.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Niestety tak może być. Teraz musisz wytłumaczyć sobie, że to tylko myśli i odzyskać do nich dystans. Dlatego poza terapią, warto zdobywać samemu wiedzę. Polecam książkę "W pułapce myśli. Jak skutecznie poradzić sobie z depresją, stresem i lękiem". Świetnie tłumaczy co to są myśli i jak się generują w naszym umyśle.Pappatka 123 pisze: ↑11 stycznia 2020, o 12:38Fajny eksperyment mój mąż na przykład kiedy mu się zwierzyłam co mnie trapi wyśmiał mnie i powiedział że on też ma czasem takie myśli w szczególności kiedy dziecko go wkurzy ale nie nadaje im żadnej wartości i myśl przepływa a ja stawiam im tamę kiedy one się wzbierają tama puszcza i zalewają mnie straszaki i się zaczyna pierdolec. Matko jakie to głupie jest umierać za głupie myśli i brać na to lekarstwa na to co ma każdy człowiek bo nie wierzę że wszyscy mają nieskazitelnie myśli cały dzień to jest nie możliwe po prostu.
Poza tym naprawdę spróbuj medytacji. To działa i po jakimś czasie zaczynasz dostrzegać jak myśli wpadają do głowy tak "z dupy" i to nie chodzi tylko o lękowe myśli, ale wszystkie inne. Rozwijam to głownie z książką "MINDFULNESS. TRENING UWAŻNOŚCI" Williams Mark, Penman Danny. Ważne by się nie zniechęcać, nie wiem już który raz zaczynam ten 8 tygodniowy program

Świetnie relaksował mnie także trening Jacobsona - masz tego sporo na YT.
Warto też uprawiać jakiś sport (bieganie, basen, cokolwiek).
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
Hej jestem 2,5 tyg po odstawieniu antydepresyjnych leków mam myśli ale bez lęków pojawi się myśl i tylko mnie wkurza że dalej mnie to męczy i wyczekuje kiedy włączy mi się lęk czy też ktos tak miał? Czy już jestem nieereaktywna na te myśli czy o co chodzi ? Natomiast cały dzień oczywiście o tym myślę że boje się żeby mi się znowu nie rozkręciła nerwica skoro są myśli a leku nie czuje bo zaraz mam w głowie dialogi Viktoria i Hewada .
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Hej . Jeśli uznałas ze odrzucasz leki to chyba musialobyc dobrzePappatka 123 pisze: ↑15 stycznia 2020, o 17:42Hej jestem 2,5 tyg po odstawieniu antydepresyjnych leków mam myśli ale bez lęków pojawi się myśl i tylko mnie wkurza że dalej mnie to męczy i wyczekuje kiedy włączy mi się lęk czy też ktos tak miał? Czy już jestem nieereaktywna na te myśli czy o co chodzi ? Natomiast cały dzień oczywiście o tym myślę że boje się żeby mi się znowu nie rozkręciła nerwica skoro są myśli a leku nie czuje bo zaraz mam w głowie dialogi Viktoria i Hewada .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 listopada 2019, o 18:16
Brałam lekaratwa bardzo krótko może 1,5 miesiąca i zauważyłam że podczas brania lekarstw też nachodziły mnie myśli tylko leki tłumiły lęk i pewnie bym o tym zapomniała po jakimś czasie ale chciałam spróbować bez leków nie lubię nic sztucznie tłumić . A ijeszcze jedno moja psycholog uważa że jeśli nerwica jest bardzo silną to można wejść w psychozę czy to prawda? W jednym z artykułów znalazł wpis że nagle napady leku to objaw psychozy ? To kurde jak to jest kto mi się dpowie na 100 %ze mu lekarz mówił że od leku nie dostanie się psychozy? Jedni gadają tak a inni tak 
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Jak psycholog Cię ciągle straszy to warto chyba go zmienić, bo to jest chore. Większość psychiatrów i psychologów gada co im ślina na język przyniesie. Po takim spotkaniu z lekarzem jest tylko gorzej niż lepiej... a są w końcu na takim stanowisku gdzie powinni ciągle się uczyć, rozwijać i mieć jakąś empatię. Ta dziedzina w ciągu 10-20 lat bardzo mocno się zmieniła. Trzeba dobrze trafić. Mi np. psychiatra gadał, że nigdy z tego nie wyjdę i tylko wielkie dawki leków. Nadal mam nerwicę, ale nie uważam, że miałbym powód się faszerować pigułami do końca życia. Drugi psychiatra natomiast od razu kazał mi przestać brać leki i mówił, że tylko terapia teraz może mi pomóc, bo leki co mogły to już zrobiły.Pappatka 123 pisze: ↑15 stycznia 2020, o 18:54Brałam lekaratwa bardzo krótko może 1,5 miesiąca i zauważyłam że podczas brania lekarstw też nachodziły mnie myśli tylko leki tłumiły lęk i pewnie bym o tym zapomniała po jakimś czasie ale chciałam spróbować bez leków nie lubię nic sztucznie tłumić . A ijeszcze jedno moja psycholog uważa że jeśli nerwica jest bardzo silną to można wejść w psychozę czy to prawda? W jednym z artykułów znalazł wpis że nagle napady leku to objaw psychozy ? To kurde jak to jest kto mi się dpowie na 100 %ze mu lekarz mówił że od leku nie dostanie się psychozy? Jedni gadają tak a inni tak![]()
Leki brałaś bardzo krótko, ciężko powiedzieć czy w ogóle zaczęły działać. Ogólnie czytaj forum - masz na nim odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadałaś.
Psychoza od lęku - gdybyś ją miała dostać to pewnie byś ją dostała na samym początku, gdy był największy lęk. Jeśli jej nie dostałaś wtedy to na pewno Ci nie grozi. Nie mam pojęcia dlaczego psycholog gadał Ci takie rzeczy. Może chodziło mu o jakieś traumy, wypadki, jakieś przeraźliwe wydarzenie. Wątpię, by nerwicowy lęk mógł do tego doprowadzić. Tu masz cały post który bardzo dobrze to tłumaczy, a nawet cytuje książki, z których uczą się na studiach psychologicznych - strach-przed-schizofreni-psychoz-wyja-nienia-t4051.html
Można mieć lękowe myśli, bez odczuwania lęku. Jest o tym sporo tematów na forum.
Nie wiem też jaki artykuł przeczytałaś. Czyli każda osoba z atakiem paniki ma też psychozę

Ogólnie polecam na start książki:
- W pułapce myśli
- Strach i paniczny lęk - Baker Roger
- Pokonałem nerwicę. Historia mojego zmagania - Szaffer Grzegorz
- Kompletna samopomoc dla twoich nerwów - Claire Weekes
Większość tych książek znajdziesz na grupie FB.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna