Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natręty dotyczące imprezy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Cześć, wybaczcie ze znowu pisze kolejny post w sumie o tym samym ale potrzebuje porady, wygadania się... Jakiś czas temu bylam w klubie ze znajomymi (których nie znalam jakos super) wypiłam trochę za dużo.. i obecnie od jakiegoś czasu mam mysli co jesli tam coś się wydarzyło a ja np. Nie pamietam tego albo stracilam nad soba kontrole itp. I np. Popchnęłam kogoś I ktoś rozbił sobie glowe czy coś... przestałam sobie wkręcać ze zrobilam cos w miejscu publicznym bo po prostu ktoś by to zobaczył ale obecnie gnębią mnie mysli ze moze cos sie stalo w bardziej ustrojnym miejscu, gdzie bylo mniej ludzi itp... Nie przypominam sobie niczego takiego ale jednak mam wątpliwości. Moje obawy głównie opierają się na tym że może zrobilam cos i np w chwili robienia tego nie zdawalam sobie sprawy ze zrobilam cos zlego, albo zbagatelizowałam to... Moi znajomi byli raczej zadowoleni z przebiegu wieczoru, pytali kiedy następnym razem tam pójdziemy itp.
Myślę że już chwilę po wyjściu mialam natrety czy niczego złego nie zrobilam, jednak wtedy to było bardzo subtelne. Moja psycholog powiedziala mi że występowanie natrętów nie uest skutkiem zrobienia tego tylko po prostu osoby z zaburzeniami lękowymi tak maja... wytłumaczyła wytłumaczyła też ze nie występuje tutaj efekt wyparcia ani tz. Fugi. Przejrzałam wszystkie fora, newsy z mojego miasta i nic nie pisze ze cos sie stało, ktoś zaginal itp. Uważam że tutaj moglaby mi pomoc rozmowa z osobami które tam były ale wiem jqk to będzie wyglądać, uspokoję się na chwilę a potem będę się bać "co jesli coś ukrywają, nie mowia prawdy itp."
Głównie chcialam się spytać czy występowanie tych mysli czyli to że teraz sie tak tego obawiam może być potwierdzeń ze nic się tam nie wydarzyło? Przeglądałam wasze forum i pisaliście wielokrotnie ze jesli ktoś się obawia ze np. Zrobi krzywdę dziecku i ma takie natręctwo to nic takiego się nie wydarzy jednak jak to się ma, jeśli w ogóle do rzeczy z przeszłości?
Bardzo proszę o jakąś podpowiedz bo naprawdę ciągle coś sobie wkręcać i wariuje...
Myślę że już chwilę po wyjściu mialam natrety czy niczego złego nie zrobilam, jednak wtedy to było bardzo subtelne. Moja psycholog powiedziala mi że występowanie natrętów nie uest skutkiem zrobienia tego tylko po prostu osoby z zaburzeniami lękowymi tak maja... wytłumaczyła wytłumaczyła też ze nie występuje tutaj efekt wyparcia ani tz. Fugi. Przejrzałam wszystkie fora, newsy z mojego miasta i nic nie pisze ze cos sie stało, ktoś zaginal itp. Uważam że tutaj moglaby mi pomoc rozmowa z osobami które tam były ale wiem jqk to będzie wyglądać, uspokoję się na chwilę a potem będę się bać "co jesli coś ukrywają, nie mowia prawdy itp."
Głównie chcialam się spytać czy występowanie tych mysli czyli to że teraz sie tak tego obawiam może być potwierdzeń ze nic się tam nie wydarzyło? Przeglądałam wasze forum i pisaliście wielokrotnie ze jesli ktoś się obawia ze np. Zrobi krzywdę dziecku i ma takie natręctwo to nic takiego się nie wydarzy jednak jak to się ma, jeśli w ogóle do rzeczy z przeszłości?
Bardzo proszę o jakąś podpowiedz bo naprawdę ciągle coś sobie wkręcać i wariuje...
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Hej. Tak jak Twoja terapeutka Ci powiedziała, to jest natręctwo, a nie rzeczywistość i warto tak to potraktować. Upewnianie się u znajomych nie jest rozwiązaniem bo nie chodzi o rzeczywistość, ale o zaburzenie. Polecam spróbować spojrzeć na te wszystkie wkrętki jako na część Twoich zmagań emocjonalnych. Jest to ciężkie, ale dobrym pomysłem jest pozwolenie na to, by ten lęk w Tobie był, ale bez wchodzenia w analizę treści. Ja bym się skupił na tym co terapeutka Ci proponuje w związku z tymi wkrętkami.
Z moich pomysłów możesz zrobić sobie w głowie np. takie ćwiczenie. Wyobrażasz sobie surrealistyczną scenę jak kogoś tam uderzasz albo krzywdzisz, ale ta osoba jest z gumy i nic jej to nie szkodzi i tylko sie śmieje. Albo wyobrażasz sobie, że jesteś zapaśniczką i musisz wszystkich bić. Albo jakąś mścicielką, która w nocy bije ludzi gołymi pięściami, a w dzień nic nie pamięta. Im śmieszniejszy obraz tym lepiej.
A co do pytania czy występowanie myśli jest potwierdzeniem że nic się nie stało to występowanie jakiejkolwiek myśli nie jest żadnym potwierdzeniem rzeczywistości
To założenie jest błędne. Myśli to nie jest rzeczywistość, mogą być wskazówką, ale nie kreują rzeczywistości. Ani te przyjemne nie sprawią, że coś się samoistnie zmieni, ani te lękowe nie sprawiają, że dzieje się koszmar. To jest tylko w naszej głowie, czasami ma przełożenie na rzeczywistość, a czasami nie, jednak nie myśli to sprawiają. Jak pomyślisz, że kogoś uderzasz choćbyś myślała nad tym godzinami, to nic się nie stanie dopóki sama swoją wolą tego nie zrobisz. Można się zastanawiać nad wpływem myśli na emocje, albo reakcje organizmu, ale tutaj raczej nie warto się w to zagłębiać.
Z moich pomysłów możesz zrobić sobie w głowie np. takie ćwiczenie. Wyobrażasz sobie surrealistyczną scenę jak kogoś tam uderzasz albo krzywdzisz, ale ta osoba jest z gumy i nic jej to nie szkodzi i tylko sie śmieje. Albo wyobrażasz sobie, że jesteś zapaśniczką i musisz wszystkich bić. Albo jakąś mścicielką, która w nocy bije ludzi gołymi pięściami, a w dzień nic nie pamięta. Im śmieszniejszy obraz tym lepiej.
A co do pytania czy występowanie myśli jest potwierdzeniem że nic się nie stało to występowanie jakiejkolwiek myśli nie jest żadnym potwierdzeniem rzeczywistości

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Dziękuję bardzo za odpowiedź, moja pani psycholog również powiedziala ze jesli ja to wszystko tak analizuje to w końcu bym sobie to przypomniała ale trochę w to wątpię bo jak bylam pod wpływem alkoholu.. obecnie raczej wiem ze to nie miało miejsca ale ciągle jest we mnie ten lek "co jesli" albo vo uesli wtedy tak to olałam że teraz nie pamietam... robilam sobie też coś takiego ze wyobrażałam sobie np policjanta albo osobę która tam ze mną byla która mówi że to zrobilam np. Robiłaś komus glowe i niby wtedy wiem ze to się nie wydarzyło jednak mam ciągle ten lek. Analizowałam sobie już setki razy ile czasu ja tam bylam i kiedy w jakim stanie zeby spróbować ogarnac ile mialam czasu aby ewentualnie cos komus zrobic ale wiadomo że nie siedzialam wtedy cała noc na telefonie. To forum i czytanie waszych wypowiedzi bardxo mnie uspokoiło jednak wasze problemy w większości odnoszą odnoszą do przyszłości a jeśli chodzi o przeszłość to tutaj np odczoanie leku, obawa przed tym nie usprawiedliwią tak jak w przypadku mysli przyszłościowych tego że dana czynność soe nie wydarzy, bo jest to czas przeszły dlatego też stwierdzenie "to nerwica" mnie nie uspokaja bo mogę mieć nerwice dotyczącą przeszlosci i to wtedy zrobic...grzeslaw pisze: ↑6 marca 2022, o 14:37Hej. Tak jak Twoja terapeutka Ci powiedziała, to jest natręctwo, a nie rzeczywistość i warto tak to potraktować. Upewnianie się u znajomych nie jest rozwiązaniem bo nie chodzi o rzeczywistość, ale o zaburzenie. Polecam spróbować spojrzeć na te wszystkie wkrętki jako na część Twoich zmagań emocjonalnych. Jest to ciężkie, ale dobrym pomysłem jest pozwolenie na to, by ten lęk w Tobie był, ale bez wchodzenia w analizę treści. Ja bym się skupił na tym co terapeutka Ci proponuje w związku z tymi wkrętkami.
Z moich pomysłów możesz zrobić sobie w głowie np. takie ćwiczenie. Wyobrażasz sobie surrealistyczną scenę jak kogoś tam uderzasz albo krzywdzisz, ale ta osoba jest z gumy i nic jej to nie szkodzi i tylko sie śmieje. Albo wyobrażasz sobie, że jesteś zapaśniczką i musisz wszystkich bić. Albo jakąś mścicielką, która w nocy bije ludzi gołymi pięściami, a w dzień nic nie pamięta. Im śmieszniejszy obraz tym lepiej.
A co do pytania czy występowanie myśli jest potwierdzeniem że nic się nie stało to występowanie jakiejkolwiek myśli nie jest żadnym potwierdzeniem rzeczywistościTo założenie jest błędne. Myśli to nie jest rzeczywistość, mogą być wskazówką, ale nie kreują rzeczywistości. Ani te przyjemne nie sprawią, że coś się samoistnie zmieni, ani te lękowe nie sprawiają, że dzieje się koszmar. To jest tylko w naszej głowie, czasami ma przełożenie na rzeczywistość, a czasami nie, jednak nie myśli to sprawiają. Jak pomyślisz, że kogoś uderzasz choćbyś myślała nad tym godzinami, to nic się nie stanie dopóki sama swoją wolą tego nie zrobisz. Można się zastanawiać nad wpływem myśli na emocje, albo reakcje organizmu, ale tutaj raczej nie warto się w to zagłębiać.
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Nie widzę przeszkód, żeby nerwica mogła przyczepić się również do rozkminiania przeszłości. Wg mnie to nadal zaburzenie jeśli stwierdza je psycholog i masz obsesję na punkcie tego tematu. Niezaburzona osoba owszem przy wątpliwości próbowała by ją rozwiać, dopytując, ale jeśli nie znalazłaby żadnych wypowiedzi czy dowodów, że coś się stało to by odpuściła. Ty się nakręcasz, w momencie, gdy zrównoważona osoba uznałaby pewnie iż przesadziła z alko, ale nie roztrząsałaby ciągle każdej minuty z lękiem, że komuś coś zrobiła jak nigdy nie przejawiała takich skłonności.
Wydaje mi się, że z lękami o przeszłość można pracować tak samo, w końcu raczej boimy się konsekwencji tej przeszłości która może nastąpić (tak gdybam, np. tego że ktoś będzie cierpieć, albo będę uznany za złą osobę) i na tej podstawie też można ryzykować, ośmieszać, być niereaktywnym.
Jednak tak jak pisałem wg mnie pierwszeństwo ma terapia. Może np. boisz się nie tyle tej konkretnej sytuacji z przeszłości, a tego co jesteś w stanie zrobić kiedy się nie kontrolujesz, swoich pragnień czy pożądań.
Wydaje mi się, że z lękami o przeszłość można pracować tak samo, w końcu raczej boimy się konsekwencji tej przeszłości która może nastąpić (tak gdybam, np. tego że ktoś będzie cierpieć, albo będę uznany za złą osobę) i na tej podstawie też można ryzykować, ośmieszać, być niereaktywnym.
Jednak tak jak pisałem wg mnie pierwszeństwo ma terapia. Może np. boisz się nie tyle tej konkretnej sytuacji z przeszłości, a tego co jesteś w stanie zrobić kiedy się nie kontrolujesz, swoich pragnień czy pożądań.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Mam jeszcze bardziej ogólne pytanie, myslicie ze w przypadku zrobienia komus jakies krzywdy po alkoholu jest możliwe zeby osoba tego nie pamietala?
- Potok
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23
A czy to ma znaczenie? Nie szukaj dziury w całym, bo gdybyś faktycznie komuś zrobiła krzywdę to ten ktoś by tego tak sobie nie zostawił. Staraj się nie zagłębiać w te myśli, zamiast tego musisz nauczyć się je "puszczać" wolno.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Niby tak ale ja sobie wymyśliłam taka teorie ze naprawde
.... z jednej strony myslac o tym czuje ze n takiego nie zrobilam ale ciągle jest we mnie lek i poczucie ze nie mogę tej sprawy po prostu zostawić
.... z jednej strony myslac o tym czuje ze n takiego nie zrobilam ale ciągle jest we mnie lek i poczucie ze nie mogę tej sprawy po prostu zostawić
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
A myslicie ze załóżmy zrobilam cos (nawet jeśli tego nie pamietam to jakoś zapisało się to w mojej podswiadomosci) to miałabym takie natrety w sensie załóżmy że popchnęłam kogoś np i nie pamietam o tym następnego dnia to myslicie ze takie natrety pojawiłyby się u mnie potem vzy raczej nawet bym o tym nie myslala? Moja psycholog powiedziala ze gdybym vos zrobila to nie miałabym mysli odnośnie wlasnie tej rzeczy, że mozg tak nie działa. Ale ja się nie znam na tym w najmniejszym stopniu więc bardzo proszę o odpowiedz na moje pytanie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 października 2021, o 18:49
Biorąc po uwagę jak bardzo przeżywasz potencjalną możliwość zaistnienia takiej sytuacji, to gdyby rzeczywiście zaistniała to byś ją zapamiętała. Co byś jednak nie myślała i ilu osób pytała to zawsze będzie to 0,00001% szansy, że coś złego zrobiłaś i nie pamiętasz. Powinnaś powoli oswajać się z tym, że nigdy nie będziesz pewna w 100% jak było i to jest w porządku, nie musisz dociekać. Dociekasz, bo myślisz, że przyjdzie Ci do głowy genialna myśl, która Cię w końcu uspokoi. Otóż nie przyjdzie, a samo dociekanie jest źródłem twojego problemu. Zmiana otoczenia myślowego powinna pomóc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Wiesz co, może kiedy nie ale obecnie wydaje mi się ze wlasnie te fakty typu rozmowy z ludźmi, zdjęcia nawet psychologiczne fakty mnie uspokajają, może nie na 100% bo jakby ciągle jest w głowie to gdybanie ale czuje w środku większy spokój, więc myślę że w moim przypadku takie informacje (naukowe nie opinia innych) mi pomagają w pewnym stopniuArronax pisze: ↑11 marca 2022, o 18:24Biorąc po uwagę jak bardzo przeżywasz potencjalną możliwość zaistnienia takiej sytuacji, to gdyby rzeczywiście zaistniała to byś ją zapamiętała. Co byś jednak nie myślała i ilu osób pytała to zawsze będzie to 0,00001% szansy, że coś złego zrobiłaś i nie pamiętasz. Powinnaś powoli oswajać się z tym, że nigdy nie będziesz pewna w 100% jak było i to jest w porządku, nie musisz dociekać. Dociekasz, bo myślisz, że przyjdzie Ci do głowy genialna myśl, która Cię w końcu uspokoi. Otóż nie przyjdzie, a samo dociekanie jest źródłem twojego problemu. Zmiana otoczenia myślowego powinna pomóc.
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
To ja bym zaufał psychologowi, jakieś zaufanie jest wg mnie potrzebne w terapii.Gwiazda123 pisze: ↑11 marca 2022, o 17:49A myslicie ze załóżmy zrobilam cos (nawet jeśli tego nie pamietam to jakoś zapisało się to w mojej podswiadomosci) to miałabym takie natrety w sensie załóżmy że popchnęłam kogoś np i nie pamietam o tym następnego dnia to myslicie ze takie natrety pojawiłyby się u mnie potem vzy raczej nawet bym o tym nie myslala? Moja psycholog powiedziala ze gdybym vos zrobila to nie miałabym mysli odnośnie wlasnie tej rzeczy, że mozg tak nie działa. Ale ja się nie znam na tym w najmniejszym stopniu więc bardzo proszę o odpowiedz na moje pytanie
Dla mnie natręty są bardziej związane z emocjami niż z jakąkolwiek rozkminą w rzeczywistości (czy coś się stało, czy nie). To rozchwiany stan emocjonalny. Umysł, który próbuje sobie poradzić, rozwiązać problem w rzeczywistości. Tylko że to jest źle dobrana strategia bo akurat tym razem problem jest emocjonalny. Jakbyś nie czuła ciągle tego bólu emocjonalnego, który zmusza Cię do ponownej analizy tego wieczora, to prawdopodobnie dawno byś już taką analizę zostawiła.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Wiem że zaufanie jest potrzebne ale jeśli chodzi o moje różne mysli to potrzebuje na prawde bardzo wielu argumentów aby zaufać, myślę że już wyczerpałam wszelkie możliwe scenariusze vo i jak moglam zrobic i lek już nie występuje tylko te mysli co jesli...grzeslaw pisze: ↑13 marca 2022, o 14:59To ja bym zaufał psychologowi, jakieś zaufanie jest wg mnie potrzebne w terapii.Gwiazda123 pisze: ↑11 marca 2022, o 17:49A myslicie ze załóżmy zrobilam cos (nawet jeśli tego nie pamietam to jakoś zapisało się to w mojej podswiadomosci) to miałabym takie natrety w sensie załóżmy że popchnęłam kogoś np i nie pamietam o tym następnego dnia to myslicie ze takie natrety pojawiłyby się u mnie potem vzy raczej nawet bym o tym nie myslala? Moja psycholog powiedziala ze gdybym vos zrobila to nie miałabym mysli odnośnie wlasnie tej rzeczy, że mozg tak nie działa. Ale ja się nie znam na tym w najmniejszym stopniu więc bardzo proszę o odpowiedz na moje pytanie
Dla mnie natręty są bardziej związane z emocjami niż z jakąkolwiek rozkminą w rzeczywistości (czy coś się stało, czy nie). To rozchwiany stan emocjonalny. Umysł, który próbuje sobie poradzić, rozwiązać problem w rzeczywistości. Tylko że to jest źle dobrana strategia bo akurat tym razem problem jest emocjonalny. Jakbyś nie czuła ciągle tego bólu emocjonalnego, który zmusza Cię do ponownej analizy tego wieczora, to prawdopodobnie dawno byś już taką analizę zostawiła.
Wydaje mi się ze wiem ze nie zrobilam tego, po prostu w środku to wiem ale cxy ja mogę sobie ufać na takiej podstawie jeśli mam luki w pamięci i trochę wtedy wypiłam....
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Zaufanie polega właśnie na tym, że nie masz pewności
Jest bardziej "postawieniem wszystkiego na jedną kartę" niż ciągłą analizą faktów i argumentów.
Nadal uważam, że warto spróbować zaufać psychologowi, jako osobie patrzącej z boku na to wszystko.

Nadal uważam, że warto spróbować zaufać psychologowi, jako osobie patrzącej z boku na to wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27
Hej ogolnie u mnie wydaje mi się ze juz lepiej w sensie przeanalizowałam sobie każdy przypadek który w moim mniemaniu moglby się przytrafić tamtego wieczoru i raczej wiem ze nic nikomu nie zrobilam ale jakby cały czas mam w sobie takie sama nie wiem, przekonanie? Ze vos się wydarzyło tam, pomimo ze fizycznie nie mam, nie pamietam żadnej takie sytuacji. Natrety( chyba) tez czasem mowia mi ze cos zrobilam, zrobi coś złego ale jakby już nie panikuje bo myślę że po prostu jaki czlowiek obecnie wiem ze nic się nie wydarzyło.... Jednak mam to przeczucie.... czy ono może coś oznaczać czy po prostu tez jakas forma natrectw?
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Przeczucie to dla mnie to samo co emocje. Odczucia, kierują się w dużej mierze stanem emocjonalnym, który jest w nerwicy zaburzony. Więc tak, to może być forma natręctw i nie ma co takiego przeczucia wciąż analizować, gdy fakty jakie znasz mówią co innego. Możesz wyciągnąć wnioski na przyszłość w związku z całą sytuacją (ale to pewnie już zrobiłaś tysiąc razy
) i żyć dalej.
Co do samych wątpliwości w stosunku do wydarzeń z przeszłości w ogóle, to stuprocentowej pewności na tym świecie nie da się uzyskać, każdy człowiek dane sytuacje może interpretować na swój sposób, dodatkowo w grę wchodzą emocje które jeszcze to ubogacają. Dodatkowo nerwica też przecież dokłada swoje. Zdarzają się tak niepewne sytuacje, że można je analizować w nieskończoność. Warto się pogodzić, że po prostu tak jest i nie możemy być pewni wszystkiego, nawet o nas samych.

Co do samych wątpliwości w stosunku do wydarzeń z przeszłości w ogóle, to stuprocentowej pewności na tym świecie nie da się uzyskać, każdy człowiek dane sytuacje może interpretować na swój sposób, dodatkowo w grę wchodzą emocje które jeszcze to ubogacają. Dodatkowo nerwica też przecież dokłada swoje. Zdarzają się tak niepewne sytuacje, że można je analizować w nieskończoność. Warto się pogodzić, że po prostu tak jest i nie możemy być pewni wszystkiego, nawet o nas samych.