Potok, sprzedawczyni w śmiech, czy Ty w śmiech?
Tak samo jak
Wiktor96 miewam problemy z wyliczeniem reszty i muszę notować sobie wizyty lekarskie itp. Kiedyś gościa zmolestowałam pod gabinetem dentystycznym, że on na pewno nie jest na tę godzinę, bo ja na nią jestem zapisana . Kulturalny był i ustąpił, to ja nie miałam racji
Zapomniałam się i wyjechałam z Arkadii (spore centrum handlowe w ruchliwym miejscu stolycy) z wózkiem z Leroy- Merlin i dziwiłam się, czemu ludzie na przejściu dla pieszych patrzą się na mnie

dobrze, że z tym wózkiem do tramwaju nie wsiadałam.
Schowałam sama przed sobą kluczyki do samochodu na półkę w lodówce.
Wyszłam z domu w dwóch różnych balerinkach.
Gdy koleżanka zdradziła męża i zaprosiła mnie do siebie, prosząc, bym zachowała dyskrecję, z napięcia mówiłam przez cały czas do jej męża imieniem jej kochanka.
Zatrzasnęłam sobie drzwi w domu i musiałam się sama włamywać do siebie przez uchylone okno. To nie tyle nerwica, co sprężyny przy drzwiach tak zadziałały, ale obciach lekki był.
Przy czyszczeniu dachu dostałam napadu lęku, że nie dam rady wejść z powrotem i rzeczywiście nie umiałam wspiąć się na parapet

Płakałam, że na noc zostanę na tym dachu, dzieciak schodził ze śmiechu trzymając kij, którego łapałam się, by dopełznąć do parapetu . Zmobilizowała mnie perspektywa polewki, jaką mieliby ze mnie strażacy zdejmując mnie z tego dachu .
Gdy matka zatrzasnęła mi furtkę, wspięłam się na niewygodny , kłujący płot zamiast na siatkę obok i mężnie osiadłam na górze bojąc się, że spadnę <jogin>
Potrafiłam bić się z gałęziami , gdy byłam na spacerze po ciemku z psem.
Dostałam napadu lęku po pierwszym poście na forum i chciałam go kasować, uciekać itp.
Po poważnym zabiegu dziecka o 2-ej w nocy doszłam do wniosku, że mogę iść się umyć, gdyż stan dziecięca stabilny. Ledwo wlazłam do wanny, usłyszałam płacz dziecka. Wysprzęgliłam przerażona z powrotem. Dziecię zainstalowało z sukcesem Fallouta i był to dźwięk z gry
