Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

napady paniki...

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
aurantiaco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 23 sierpnia 2013, o 22:30

23 sierpnia 2013, o 23:04

Witam :) Jestem tu, ponieważ przestałam sobie radzić z moim problemem. Mam 15 lat i straszne napady paniki. Ciężko mi nawet opisać, czego się boję... Mówiłam o moim strachu mamie. Starała się mnie uspokoić, mówiła "nie myśl o tym", "to taki wiek, przejdzie Ci to"... Zawsze to samo. Ale mój problem jest chyba trochę bardziej zaawansowany niż przejściowe lęki. Postaram się to opisać...
Nie boję się ciemności, ale tego, co w niej może być; wszelkich potworów i duchów, które po części są połączeniem postaci z horrorów i mojej wyobraźni. Leżąc w łóżku i starając się zasnąć wydaje mi się, że jakaś dziwna postać klęczy za moim łóżkiem i patrzy na mnie... W takich sytuacjach dostaję jakiegoś napadu paniki, w kilka sekund jakaś część mnie, której nie kontroluję, "wymyśla" jeszcze coś, czego można się bać. I to ze szczegółami! "Widzę" fakturę obślizgłej skóry, ślinę cieknącą z ust, dziwne oczy i tak dalej. Najbardziej chyba boję się dotyku czegoś takiego.
Widziałam w Internecie zdjęcie człowieka, który chorował przez przedawkowanie jakiegoś związku srebra. Wyglądał niczym żywy trup, od razu pomyślałam, że będę miała przez niego jakieś schizy. I tak też się stało: miałam tej nocy straszny koszmar. Śniło mi się, że byłam w jakimś nawiedzonym domu z jakąś grupą zwiedzających. Była tam dziewczynka około jedenastu lat, wyglądała prawie jak tamten mężczyzna ze zdjęcia. Miała przeraźliwy głos, a tak właściwie to pisk, z którym rzucała się na każdego z odwiedzających po kolei, w tym mnie - ale zanim zdążyła do mnie dobiec, obudziłam się w środku nocy. Niestety nie udało mi się już zasnąć ze względu na ciągłe "schizy" - właśnie z tą dziewczynką. Był to na tyle ostry strach, że dostałam czegoś w rodzaju paraliżu, ale nie do końca. Fizycznie pewnie mogłabym się normalnie ruszać, ale psychika mi na to nie pozwalała. Dodam, że tą noc spędziłam poza domem (nie wiem, czy to może być istotne...). Kolejnego dnia, w tym samym miejscu miałam bardzo podobny napad. Byłam w kabinie prysznicowej i postanowiłam umyć włosy, więc schyliłam głowę w dół i zaczęłam je myć. Wtedy przypomniał mi się zwiastun horroru "Obecność", który niedawno oglądałam z tatą i dostałam kolejnego napadu paniki z paraliżem od pasa w dół... Schiza polegała na tym, że wydawało mi się, że ktoś jest zawieszony nad sufitem nade mną, zaraz się na mnie spuści i coś mi zrobi. Nie mogłam tego sprawdzić, bo miałam na włosach mnóstwo piany...
Mam też paniczny strach przed lustrami. Zawsze wydaje mi się, że coś się w nim zaraz pojawi, coś z niego wyjdzie i mi coś zrobi itp.
Umeblowanie mojej sypialni też mi nie pomaga... Biurko jest na jednym końcu pokoju, a wejście na balkon (drzwi są przeszklone) jest za moimi plecami. Więc podczas odrabiania lekcji itp. ciągle się odwracam, żeby sprawdzić, czy nikogo nie ma na balkonie... Nie ukrywam, że nie mogę się skupić na nauce przez moje lęki, a wyniki w szkole znacząco się obniżyły, tym bardziej, że zawsze byłam bardzo dobrą uczennicą...
Ktoś mi kiedyś zasugerował, że mogę mieć coś nie tak z tarczycą albo krwią, ale regularnie chodzę na badania i zawsze jest wszystko w porządku... Już nie wiem, jak mam sobie sama pomóc. Wyrzuciłam z szafki wszystkie straszne książki, staram się nie oglądać strasznych scen, filmów, zdjęć itp., nie słuchać strasznych historii, ale to nie jest w 100% możliwe.

Bardzo proszę o pomoc, jeśli trzeba, to odpowiem na pytania. Nie wiem, co mam robić...
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

24 sierpnia 2013, o 10:47

Sluchaj kochana, wiele osob ma takie klopoty jakie opisujesz, tyle ze u ciebie az nadto dochodzi do nakrecania strachu. A dzieje sie to przez to ze sama w wyobrazni za bardzo to wszystko rozdmuchujesz.
Nie tylko w twoim wieku ale i starsze osoby, maja czesto uczucie czyjejs obecnosci i odwracaja sie za siebie, ja do dzis jak siedze przy komputerze to czasem odwracam sie czy za mna nikt nie stoi, bo mam uczucie ze cos tam jest albo ktos, szczegolnie ze drzwi mam za plecami.
Jak bylam w Twoim wieku tez balam sie zasypiac, bo mialam uczucie ze ktos bedzie w pokoju, w w szafie, przy lozku,czesto wstawalam i sprawdzalam a nawet chodzilam po domu zobaczyc czy nikogo nie ma.
Interesowalam sie tym kiedys i to ma mnostwo osob i ludzi na calym swiecie.
Tylko ze tu wiele zalezy od naszej wyobrazni. bo jak nachodzi nas taki strach a my sami sobie zaczynamy wyobrazac ze tam cos siedzi, tam cos jest, i wyobrazamy sobie szczegoly tego to coraz bardziej sie boimy.
Prawda taka ze nie ma na to zlotej rady, no bo przeciez nie bedziesz brala na to lekow psychotropowych, a i psycholog raczej tu niewiele wskora, bo jedyne co bedzie zalecal to racjonalizowanie sobie, czyli ze jak nachodza cie takie strachy to mowic sobie ze tam nic nie ma, ze to co wiedzielismy na filmie to fikcja, i w ogole nie ma mozliwosci zeby cos straszhnego bylo w naszym pokoju.
Glownie chodzi o to zeby nasze wyobrazenia skupiac na cztms innym, np w momencie strachu wybrazac sobie ze idziemy gdzies z wymarzonym chlopakiem, jestesmy na wycieczce w pieknym miejscu itp.

Moj arada to nie oglagaj horrorow dopoki nie uodpornisz sie na to troche, nie wyobrazaj sobie sama z siebie za duzo rzeczy, jak nachodzi cie strach nie idz za wyobraznia, to naprawde dosc czesty problem, mozesz zostawiac soebie jakas lampke na noc, twoja mama ma po czesci racje, z wiekiem sie czlowiek na to uodparnia.
Choc jak mowie ja nawet i obecnie mam czasem takie strachy ale juz jestem an to uodporniona i jak nachodzi mni etaki strach to na jakis czas i potem przestaje o tym myslec bo wiem ze to bzdura i efekt nakrecania strachu przez wyobrazenia.

To natomiast co przytrafilo ci sie podczas snu czyli ten paraliz to nic innego jak paraliz senny problemy-ze-snem-a-nerwica-paraliz-senny-itp-t2448.html w tym temacie jest w paru miejscach rozmowa o tym.
Polega to na trym ze podczas snu mozg blopkuje jakby cialo abys sobie przy snach krzywdy nie zrobila, i czasem zdarza sie ze jak ma sie koszmar albo lęki w nocy to dochodzi do zbyt szybkiego obudzenia sie, i przez to umysl i swiadomosc budzi sie pierwsza ale cialo nadal jest zblokowane, i wyglada to tak ze czlowiek jest swiadomy ale jakby sparalizowany, do tego moze slyszec jakies glosy, trzaski bo to wynik tego ze jest nadal w polsnie, ale wystarczy chwile tak polezec albo na sile probowac sie ruszyc i to mija. To tez czesty stan i bardzo naturalny, to nic zlego z nami sie nie dzieje ani paranormalnego.

Jak ci to pomoze to przembluj sobie pokoj z tym biurkiem na czele. Troche latek minie to nie bedziesz sie tak tym przejmowala, bo z wiekiem to mija.

Mnie dlugo zostawal strach przed duchami, balam sie ze zobacze ducha, p[ozbylam sie tych obaw wtedy jak sobie uswiadomilam, ze przeciez boje sie tez smierci, wiec gdybym zobaczyla ducha to moglabym miec pewnosc, ze istnieje zycie po smierci, wiec nagle duchow przestalam sie bac i chcialabym je zobaczyc! To wlasni etaki smieszny strach, boimy sie tak naprawde naszych wyobrazen i tyle. Wiec nie idz nigdy za duzo za wyobrazeniami, probuj wyobrazac sobie co innego niz to jak wygladaja potwory.
ODPOWIEDZ