Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nakręcanie się na objawy innych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

17 grudnia 2014, o 11:49

hej,
tak jak w temacie..czy macie tak, ze jak poczytacie o objawach innych osób to czasem wkręcają się Wam ich objawy??? Ja mam sporo opbsesji..i w sumie często jak przeczytam jakiś post o natręctwach..to zaraz pojawia się u mnie podobna wkrętka.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

17 grudnia 2014, o 11:54

Na poczatku kazdy to chyba przerabia. U mnie to akurat byl plus bo dzieki temu zyskalem dystans do jakis chorob jednoczesnie pracujac nad zaburzeniem. Teraz o wszystkim czytam na luziku i nic mi nie przeszkadza.
Bo tego nie mam wiec nie ma sensu sie tym martwic? A czyz nie to jest gwarantem wyjscia z zaburzen i zmiana podejscia do zycia? ;)
To wszystko jest nerwica i zaburzenia lekowe lub dd, wiec co to za sens sie nakrecac jak mialem swoich sporo objawow.
Na poczatku strach byl ale na poczatku to zawsze jest najgorzej, potem juz moze byc tylko lepiej albo...tak samo jak malo co robimy wobec zaburzenia bo blokuja nas watpliwosci.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

17 grudnia 2014, o 11:54

Hej, tak, to normalne, ja mam dodatkowo czasami tak, że jeśli teraz męczy mnie jakiś natręt i przeczytam czyjeś obsesje( natręty) to nic sobie z tego nie robie, ale gdy mój natręt odpuści to przypomina mi się czyjś sprzed kilku dni a nawet miesięcy. Dlatego, jeśli się nakręcasz to nie czytaj po prostu :)
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

17 grudnia 2014, o 11:58

No ale to co to za sens pracy nad natrectwami i myslami jak po prostu unikamy tego co sie boimy?
Przeciez to daje ci mozliwosc wrecz nauczenia sie braku reakcji na te mysli
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

17 grudnia 2014, o 12:00

whyisthat, mam dokladnie tak jak Ty..niby czyjas wkrętka mnie nie obchodzi..a po jakims czasie sie przypomina i bach juz jestem nakręcona. Staram sie mieć to w nosie i ignorować te myśli..ale najgorszy jest ten chochlik lękowy, który dowala kolejne 'dowody', aby potwierdzic, ze niby tresc obsesji jest prawdziwa...i wtedy czuje jak to napiecie rosnie..no kurczę nie umiem zlapac dystansu do tego...bo nawet jak nie poczuje lęku, to poczuje taka beznadzieje, ze znow jakaś porabana myśl i płakac mi sie chce....z akcpetacją u mnie najgorzej ałuuuuuuu. No i serio powinnam przestac czytac o natrectwach innych osob grrrrr
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

17 grudnia 2014, o 12:01

ale przede wszystkim starajmy złapać jednak ten dystans... ja powoluśienku go łapę, bo u mnie już dluuugo nerwica wiec dluzej mi zejdzie zeby sie oduczyc...
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

17 grudnia 2014, o 12:04

Munka bo nie traktujesz wszystkich natrectw czy objawow jako jednego i tego samego i nie akceptujesz tego ze mysl sie pojawia, tylko ciagle reagujesz ta sama reakcja.
Po prostu widze na forum sa osoby co maja nerwice bardzo dlugo i widze wlasnie ze problemem u was nadal jest podejscie do zaburzenia i mysli i objawow.
Ja bym wolal dostac wszystkie natrety swiata naraz i objawy a pracowalbym nad tym. ja bym naprawde wolal dostac natrectwo niz go nie dostac.
Polecam wam zmienic samo podejscie do zaburzenia bo traktujecie to nadal jak koniec swiata.
A zapewniam was ze sam mialem tak wiele natretnych mysli roznych i tak silnych objawow ze w glowie mi sie to nie miescilo do dzis ze takie cos moglem miec.
Przykro mi jest jak czytam wasze osty bo widac ten podstawowy blad.
Dystans mozecie zalap[ac pozwalajac sobie na te natrectwa i po prostu uczyc sie nie nadawac im wartosci. Wtedy z kazdego kolejnego bedziecie sie smiac a nie plakac.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

17 grudnia 2014, o 12:07

no u mnie tez w cholere długo trwa..cale zycie w sumie...i chyba po prostu jestem głupia skoro ciagle sie jej daje nabierac:/....bo serio te natręctwa czasem sa tak absurdalne i wiem, ze sa glupie..a zarazem wydaja mi sie takie prawdopdobne i wtedy czuje sie jak wariatka. Bo gorsze od samej mysli, jest to drazenie tematu..nawet jak nie chce...to moj umysl wyrzuca 'dowody', aby uwiarygodnic ta posrane natrectwo..wiec mysle, ze w mpim przypadku jedynym wyjsciem jest uznanie kazdego czarnego scenariusza i tyle..nie szamotac sie z nim, nie uspokajac sie, wziac to na klate i juz...co ma byc to bedzie (ale i tak chce mi sie plakac wtedy:x)
traktorzysta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 13:20

17 grudnia 2014, o 16:13

Trochę tak jest, ale pragnę zauważyć, że we wszsytkich (albo prawie wszystkich) tematach z natręctwami pojawiają się posty 'antywkrętkowe', czyli ktoś odpisuje autorowi, że to tylko natręctwo że nie ma się czym stresować itp. I dzięki właśnie tekim wpisom człowiekowi robi się lżej na psychice - nie tylko autorowi danego tematu, ale (chyba bo ja tak właśnie mam) wszystkim którzy go czytają.

PS

Mam dziś dobry dzień i we wszsytkim widzę pozytywy, więc moje zdanie może nie być do końca obiektywne :)
DillyDally
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 27 września 2014, o 10:47

17 grudnia 2014, o 16:59

Ja się właśnie nie nakręcam natręty innych, niestety. Może dzięki temu uwierzyłabym, że to nerwica. U mnie natręty dotyczą tylko mojego faceta. Zauważyłam natomiast, że jestem podatna na sugestie. Kiedy moja mama powiedziała, że mój chłopak jest flegmatykiem, to nagle stałam się na to wyczulona. Później oleander powiedziała mi, że ma natręty na temat "wyjątkowości" swego faceta i ja nagle też zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

17 grudnia 2014, o 17:06

no ja mam kilka swoich koników..i głownie dookola tego sie kreci..w roznych konfiguracjach, roznie urozmaicone, itd...ale czesto jest tez tak, ze łapie wszystko co przeczytam, uslysze. I to juz nie chodzi o wiare czy to nerwica czy nie....ja po prostu jestem juz zmeczona nerwica, tym, ze moj organizm wciaz tak samo reaguje..mimo tego, ze tak dlugo to jest ze mna..zaczynam myslec, ze ja po prostu jestem nawina, glupia
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

17 grudnia 2014, o 17:18

Bo takie są natręctwa.
Pojawia się myśl, która sama w sobie jest no.. myślą, ale my zaczynamy to rozkminiać i szukać na miliardy sposobów uzasadnienia tego natrętu. I tu jest nasz błąd. Choć oczywiście dobrze zdaję sobie sprawe, ze to nie jest takie latwe- nie rozkminiać, bo się zbytnio nie da. Ale praktyka czyni mistrza ;)
Ja staram się na razie ograniczać myślenie o natrętach tak, żeby hm, ta reakcja PO była krótsza ;)

I też mam kilka własciwie natrętów, które kręcą się w kółko... a kilka takich, które są prawdą a ja się ich boję,bo są przyszłościowe a nerwica uwielbia takie tematy :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

17 grudnia 2014, o 17:26

u mnie spore doły w nastroju..nic mnie nie cieszy, ciagle chce mi sie plakac z bezsilnosci...korzystam z rad forumowych..bywa lepiej...ale mnie martwi, ze moj organizm wciaz na wszystko reaguje takim lękiem..pojawia się myśl, zaraz lęk i wscieklosc, ze znow taka reakcja..i mam ochote sie ukryc pod kocem albo łeb sobie urwac. Vic i Div radza podejscie normalnosciowe..nie wiem ja mam z tym spory problem, bo kiedy czuje silny lęk i chęc płakania to trudno mi np. cieszyc sie zyciem. Nie wiem..mam wrazenie, ze ja nic nie rozumiem, ze jestem taka głupia i słaba
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

17 grudnia 2014, o 22:04

traktorzysta pisze:Trochę tak jest, ale pragnę zauważyć, że we wszsytkich (albo prawie wszystkich) tematach z natręctwami pojawiają się posty 'antywkrętkowe', czyli ktoś odpisuje autorowi, że to tylko natręctwo że nie ma się czym stresować itp. I dzięki właśnie tekim wpisom człowiekowi robi się lżej na psychice - nie tylko autorowi danego tematu, ale (chyba bo ja tak właśnie mam) wszystkim którzy go czytają.

PS

Mam dziś dobry dzień i we wszsytkim widzę pozytywy, więc moje zdanie może nie być do końca obiektywne :)
Bo tak jest, to jest niewatpliwy plus tu na forum. Ze zawsze ktos ogarniety odpisuje, dlatego ja podczas zaburzenia w zasadzie spedzialem po pracy czas na forum i nie bylo to dla mnie uciazliwe. Bo w zasadzie wszedzie jest cos antylekowego i naprowadzajacego.
W sumie to byly podtawy dla mnie zeby wyjsc z tego stanu.
Co do nakrecenia to mam podobne zdanie jak dankan, co za roznica czy ja sie nakece ogladajac cos w telewizji, czytajac na forum, czy wsluchujac sie po prostu w cialo. Chodzi o nauke reakcji na to.
pixels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 14 marca 2014, o 16:46

18 grudnia 2014, o 20:44

skąd ja to znam.
w tv ktoś zmarł na jakąś chorobę? a może ja mam? koleżance coś dolega? to pewnie znak, że i mi.
staram się zlewać to, ale czasem ciężko.

przechodzi z czasem :)
ODPOWIEDZ