
1.Mam tak od niedawna że jak wstaje rano to czuje się jakbym sie zmienił i mam też czasami wrażenie ,że nie jestem sobą ,że inaczej rozmawiam z ludźmi
2.Czas mi strasznie szybko leci ,czuje ze jestem starszy i że życie szybko też leci i mam teraz urlop dwa tygodnie i juz tydzień zleciał w mgnieniu oka ,wiem ze inni też tak mają ale może ja sie nad tym za bardzo skupiam
3.Slaba motywacja , ciężko mi sie za coś zabrać np.siłownia,mniej palić papierosów,zrobić prawo jazdy.Ale myślę że to miałem od zawsze ale od niedawna za bardzo o tym myślę i wiem że jak sobie coś postanowie to i tak to się nie spełni,chociaż leniwy to ja zawsze byłem

4.Strasznie chore,dziwne,i realistyczne sny po których jak rano wstaje to jeszcze nie ogarniam rzeczywistości,

5.Przez te rzeczy opisane powyżej, mam straszne napiecie w ciągu dnia że znowu sie pogorszyło(akurat na urlop:/) a przed tym było zajebiście i miałem pozytywne myśli
6.Myśli typu: czy mógłbym kogoś zabić, czy wierzę w boga (Wszystko w głowie sobie tłumaczę ,każdą swoją myśl musze wytłumaczyć bo inaczej nie da mi spokoju )
7.Zawsze sobie i wszystkim mówiłem ze nie obrabiam nikomu "dupy " a później myśli ,a może jednak obrabiam ? Że tylko gadam o swoich zasadach a tak naprawdę nie jest
8.Noi obajwy które wcześniej miałem tez czasami wracają ale nie przejmuje się nimi
9.Nerwowość ,agresywnie się odzywam do rodziny czasami
10.Dziwnie mi sie czasami rozmawia z kimś ,kontroluje wszystko to co powiem taka dezorientacja ,ciezko to opisać,często czuje wzrok innych na sobie
.Ogólnie coś jeszcze bym dopisał ale mam teraz pustke w glowie , u mnie jest tak że nauczyłem się (bynajmniej tak mi sie wydaje) że wszystkie myśli i objawy włożyć do jednego kosza i nie przejmować sie nimi bo to tylko moje zaburzenie ,ale co jakiś czas dopada mnie napięcie i negatywne myśli . Ze mną na całe szczęście nie jest tak źle jak niektórzy piszą o swoich objawach, tylko u mnie problem tkwi tylko w moich myslach . Duzo sie też pozmieniało w moim życiu przez ostatni czas ,i trochę dojrzałem może dlatego wydaje mi sie że sie zmieniłem. U mnie wszystko sie składa na tłumaczeniu sobie wszystkiego to jest najgorsze , objawów fizycznych przez cale swoje zaburzenie nie miałem całe szczęście . Leków nie mam zamiaru brać , ale wiem ze jak pójdę do psychologa to chociaz sie wygadam i to mi pomoże bo trzymanie wszystkiego w sobie nie jest dobre . Zawsze byłem emocjonalny chłopak i dużo nad wszystkim myślałem co nie jest dobrze , bo z jednego powodu do smutku powstaje dziesięć . Jak złapałem swoje zaburzenie, nerwice zwał jak zwał to byly czasy zawodówki ,dużo palilem trawki , rodzice się rozwiedli i myślę że to jest zaplanik tego wszystkiego ,juz nawet nie wiem ile minęło czasu odkąd to wszysyko sie zaczęło ,poprostu z tym żyje ,czasami myślę jak to żyją normlani ludzie którzy nawet nie wiedzą co to nerwica itp jak to jest żyć bez zaburzenia?


