Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Moje żale
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 5 sierpnia 2025, o 19:21
Witam wszystkich na forum. Jestem tu nowy i nie wiem czy zakładam ten temat w odpowiednim dziale. Chce po prostu wyrzucić z siebie co mnie boli. Zaczęło się od problemów z bezsennością jakieś 7-8 lat temu. W 2019 dostałem się do psychiatry na NFZ i rozpocząłem farmakoterapię. Od tamtej pory przeszedłem jedną terapię i odwiedziłem kilku lekarzy. Wszyscy na NFZ. Leki działały z różnym skutkiem. Ale teraz mam największego doła w życiu. Nie chce mi się żyć. Chce mi się płakać i siedzieć samemu w kącie. Mam dwójkę dzieci i żonę. Żona kompletnie nie rozumie mojej choroby i nie mam w niej żadnego wsparcia. Każdy dzień to horror i walka o przetrwanie. Pracuje a po pracy bawię się z dziećmi aż pójdą spać. Nie widzę sensu w życiu. Kiedyś miałem masę zainteresowań a teraz nic mi się nie chce. Nic mnie już nie cieszy. Codziennie mam myśli samobójcze. Dziękuję za możliwość wypowiedzi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2025, o 22:02
To ja mam podobnie, też mam dwójkę dzieci i niewspierajacego męża. Doznał szoku jak powiedziałam.ze chodze do psychologa z powodu moich lęków. Wogole na ten temat nie rozmawia że mną, zupełny brak zainteresowania ,jakby chciał.zeby w życiu wszystko dobrze się układało bez problemów.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 5 sierpnia 2025, o 19:21
Ja uważam, że ktoś kto tego nie doświadczył nigdy nie zrozumie osoby chorej. Dla "normalnych" i zdrowych ludzi nasze problemy są wymyślone i to tylko wymówka dla lenistwa. Ten brak zrozumienia i brak jakiegokolwiek wsparcia jeszcze bardziej dobija.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 5 sierpnia 2025, o 19:21
Ja uważam, że ktoś kto tego nie doświadczył nigdy nie zrozumie osoby chorej. Dla "normalnych" i zdrowych ludzi nasze problemy są wymyślone i to tylko wymówka dla lenistwa. Ten brak zrozumienia i brak jakiegokolwiek wsparcia jeszcze bardziej dobija.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2025, o 22:02
Dosłownie, a szkoda ze najbliżsi tego nie rozumieją, bo że wsparciem łatwiej by było żyć. A tak jeszxze gorzej zmierzyć się z trudnościami, jest się pozostawionym samym sobie. Czasami czuje wstyd że mam te lęki ,że chodze do psychologa. Jest to strasznie niekomfortowa sytuacja. Tłumacze sobie ,że mam tylko jedno życie, że jak się ułoży tak się ułoży, że może uda mi się zmniejszyć te lęki ,że wiele ludzi też sie zmaga z tym wszystkim .
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 5 sierpnia 2025, o 19:21
Samotność w tym wszystkim jest najgorsza. Mam rodzinę, znajomych. Mogę z nimi pogadać o wszystkim tylko nie o tym. Nikt nie chce słuchać o słabościach, lękach i żalach. Żona to w ogóle atakuje agresywnie że "ona też ma ciężko i nie płacze". I od razu jest foch i walenie drzwiami, krzyki itp Nie da się tego znieść. Przebywanie w domu z rodziną to dla mnie istne piekło.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 5 sierpnia 2025, o 19:21
Samotność w tym wszystkim jest najgorsza. Mam rodzinę, znajomych. Mogę z nimi pogadać o wszystkim tylko nie o tym. Nikt nie chce słuchać o słabościach, lękach i żalach. Żona to w ogóle atakuje agresywnie że "ona też ma ciężko i nie płacze". I od razu jest foch i walenie drzwiami, krzyki itp Nie da się tego znieść. Przebywanie w domu z rodziną to dla mnie istne piekło.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2025, o 22:02
A nie tak powinno być w rodzinie, rodzina powinna wspierać, dawać otuchy, u mnie też tak jest ze o chorobach " normalnych " ( normalne czyli wszystkie choroby oprócz psychiki) to się rozmawia ,i na inne tematy też. Ale juz jak ktoś ma coś z psychiką to znaczy że ułomny , ktoś gorszy. Dlatego też ukrywam co się że mną dzieje, że mam wysoki poziom lęku. Nie życzę nikomu żeby tego doświadczył, ale żeby inni wiedzieli jak to z tym sie funkcjonuje to może by inne mieli na to spojrzenie. Dużo ludzi tego nie rozumie, ma jeszxze stare poglądy, że do psychologa chodzą tylko chorzy ludzie. Mój psycholog tego nie rozumiał dlaczego mężowi nie mówiłam o tym. Tu jest prosta odpowiedź, przez brak zrozumienia z jego strony. Fajnie by było mieć druga połówkę która by w tych chwilach wspierała, na pewno proces zdrowienia byłby dużo łatwiejszy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2025, o 22:02
Dlatego też bez leków to chyba bym nie dala rady funkcjonować, albo bym cały czas wylewała tony łez.A tak to jakoś wytrzymuję. Jutro mam wizytę u psychologa a akurat jesteśmy na wyjeździe i mój szanowny małżonek chce żebym przełożyła wizytę, ja się postawie bo zależy mi na wyzdrowieniu wiec pojadę.Codziennie jakieś problemy i kłody pod nogami ,tak to jest jak środowisko w którym jesteśmy jest mało wspierające.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2025, o 22:02
Tak pojadę, tylko czuje jakbym coś złego robila. Jestem z teściami wiec tez im muszę nieprawdę powiedzieć gdzie jade bo przecież by nie zrozumieli mnie zupełnie. Mąż nadąsany że jadę bo przecież to bez sensu i szkoda paliwa i chcial żebym przełożyła wizytę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 czerwca 2024, o 22:07
Też czuję podobnie. Jakiś czas temu zaczęłam się leczyć psychiatryczne od niedawna chodzę na terapię. Moja choroba to temat tabu. Ani rodzice ani rodzeństwo mnie nie wspiera. Mąż coś tam próbuje ale też mnie nie rozumie. Nie rozumie, że czasami mam gorsze dni, że nie mam siły i ochoty na nic. Ciężko to wytłumaczyć zdrowej osobie. Czuję się sama ze swoją depresją.