Nie pije alkoholu od 77 dni, tego samego dnia rzucilem takze papierosy. Bylem do tego zmuszony bo przez moj alkoholizm mialem caly czas duze cisnienie ze skokami ktore osiagaly czasami nawet wynik 190-200/100-110, na szczescie dzieki tabletkom mam to juz z glowy i moje cisnienie jest dobre.
Nie mam jeszcze pewnej diagnozy ale mysle ze cierpie na nerwice lekowa, moj pierwszy termin u psychologa mam szostego lutego. Bardzo sie z tego powodu ciesze bo powoli sobie nie radze. Do moich symptomow naleza: mocny strach przed smiercia oraz wszechswiatem (jego ogromu), jak jest gwiezdziste niebo to boje sie spojrzec na nie ale nie zawsze mam z tym problem, problem z oddychaniem podczas ataku paniki, typowy ucisk klatki piersiowej, ogolny strach, czasami derealizacja, zawroty glowy i uczucie jakby byla z waty, jestem tez hipochondrykiem i bardzo boje sie ze u neurologa, u ktorego mam termin 28 marca, wykryje mi raka mozgu bo czuje lekki ucisk w okolicach wezlow chlonnych z tylu glowy po prawej stronie. Kiedys juz mialem z tym problem ale powiedzieli ze byly tylko pogrubione.
Ucze sie narazie ignorowac symptomy co nawet pomaga, juz nie popadam w panike jak to robilem do niedawna. Chcialbym abyscie skomentowali moja sytuacje, co o niej sadzicie i czy macie moze jakies rady dla mnie?
Pozdrawiam
