Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja nerwica, leki, terapia nawrot.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
kinia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 7 kwietnia 2016, o 10:40

7 kwietnia 2016, o 10:54

Znalazlam sie na forum bowiem mam problem i nie wiem zupelnie jak go ugryzc. Nie wiem czy pisze w dobrym dziale bo moja nerwica jest pomieszana, mam i natretne mysli i sporo somatyzacji. Moj problem wynika z tego ze nerwicy nie mialam ponad dwa lata a teraz znowu ja mam i jestem rozbrojona. Ale do rzeczy. ponad dwa lata temu zaczelam nagle doswiadczac glupich mysli o tym ze zrobie krzywde sobie albo komus o tym ze nagle sie zabije, mialam w sobie ogromny strach przed tymi myslami i depresja. Ciagle balam sie ze zwariuje albo dostane depresji i sie zabije. Mialam tez duzo samotyzacji, dusznosci, kolatanie i bole serca ale najgorsze byly natretne mysli. Bylam zdruzgotana bo zawsze czulam ze jestem silna osoba i to mnie podwojnie dobijalo. Poszlam do psychiatry niemal natychmiast i diagnoza uspokoila mnie, dostalam rexetin ktory mialam brac poczatkowo pol roku, rok. Lek zdzialal cuda bo przeszlo mi wszystko lacznie z natrectwami czulam sie po prostu dobrze. Jednoczesnie zostalam wyslana na terapie psychodynamiczna na ktora z ochota chodzilam bo czulam ze to jest droga ktora pozwoli mi byc soba i nie martwic sie zaburzeniem.
Wszystko szlo swietnie jednak po roku terapeutka wraz z psychiatra zdecydowali ze to nie pora na odstawienie lekow w trakcie terapii wiec mialam brac lek nastepne pok roku, rok.
Jednak w drugim roku brania leku zaczelam odczuwac jego skutki, przede wszystkim nagle stracilam libido i poczulam ze mam coraz bardziej stepione emocje. Z uwagi ze to byl juz drugi rok brania lekow moja psycholog zaordynowala odstawienie specyfiku, po konsultacji z psychiatra tak zrobilam. Schodzilam z dawki bardzo wolno - prawie 2 miesiace.
Odstawienie leku nie przyszlo latwo bo doznawalam dziwnych pradow w calym ciele (ktos z was wie o czy mowie?) ale w koncu udalo sie zejsc calkiem z lekow co rzeczywiscie poprawilo mi i libido i odczuwanie zycia emocjami. Ale sielanka trwala 3 miesiace bo dokladnie 2 tygodnie temu weszlam do kuchni rano i nagle doznalam ogromnego leku ze wbije sobie noz w gardlo, tak bardzo sie przerazilam ze dostalam ataku paniki ktory doslownie znieczulil mi cale cialo i zdretwialam cala. oczywiscie przeszlo...teraz ratuje sie xanaxem ale problemem jest to ze znowu mam natretne mysli, znowu boje sie ze za szybko odstawilam lek i sie zabije...jednym slowem znowu mam nerwice co mnie z jednej strony smieszy z drugiej tak przeraza ze naprawde mysle o skonczeniu ze soba.
Jak sie wyleczyc z tego calkowicie? Czy czlowiek jest skazany z nerwica na leki przez cale zycie? Jak tylko zyc z przyjmowaniem lekow kiedy one nie sa obojetne na czlowieka?
Nie wiem czego szukam teraz chyba nadziei i wskazowki co mam robic. Psychiatra ordynuje przyjmowanie innego leku, terapeutka kotnynuacje terapii ale ja juz sama nie wiem czego chce, chce zyc i miec spokoj, mam dosc wszystkiego :(
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

7 kwietnia 2016, o 11:07

wydaje mi się ,że terapia i leki nie idą ze sobą w parze , bo jak nauczyć się radzić sobie w trudnych sytuacjach , gdy ich nie doświadczamy . Miałam podobnie , tzn po kilku latach brania citalu , spadło libido , i przestałam odczuwać emocje . Z leku schodziłam ok 3-4 miesięcy . Wróciły objawy , ale chcę się z nimi zmierzyć ,poddać się , zrozumieć . Oczywiście gdy przychodzi atak paniki , zaraz się poddaje i myślę o powrocie do leków . Staram się teraz aktywniej spędzać czas i widzę ,że to pomaga .
madzik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 10 lutego 2016, o 09:16

7 kwietnia 2016, o 11:52

Hej Kinia cała nerwiczka zobacz piszesz ,,naprawdę myślę o skończeniu ze sobą,, a za chwilę ,, chce żyć i mieć spokój ,, ja jak i większość na tym forum mamy ten sam schemat myśli ta sprytna nerwiczka atakuje to co dla nas najważniejsze . Posłuchaj nagrań chłopaków naprawdę pomagają u mnie obyło się bez leków i to nie jest tak ze te myśli mnie nie nachodzą, ale nie robią na mnie takiego okropnego przerażenia jak wcześniej . Będzie dobrze :) pozdrawiam cieplutko
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

7 kwietnia 2016, o 11:59

kinia, brałaś rexetin - substancja czynna paroksetyna?

Jeśli tak to mocny lęk przeciwlękowy SSRI. Na mnie też działał takie cuda przez 8 lat. Z doświadczenia Ci powiem, że z tych leków nie schodzi sie w 2-3 miesiące jak się wydaje psychiatrom tylko kilka miesięcy do roku (nie wiem jaką dawkę brałaś). Ja początkowo 35 mg I schodziłam z niej baaaaardzo powoli. 1,5 tabletki, potem 1 tabletka I tak kilka miesięcy, potem pól tabletki I też kilka miesięcy. Potem pól tabletki co drugi dzień I aż do zera. Dzięki temu nie miałam praktycznie żadnych skutków odstawiennych.

Druga sprawa to chodziłaś na terapię psychodynamiczną, która nie tłumaczy wogóle mechanizmu zaburzeń lękowych. Jakbyś je znała to nie przestraszyłabyś się takich myśli z nożem tylko je zlała. Proponuję zajrzeć do działu z materiałami I odsłuchiwać nagrania chłopaków.

Trzy to szkoda, że weszłaś w leki - ja tego żałuję. To jest śmieszne jak psychiatrzy potrafią szafować lekami podczas gdy na terapii poznawczo-behawioralnej już w 8 sesji można wyzbyć się ataków paniki (!).

Nie wkręć się teraz w ten lęk, bo jesteś w dobrym momencie żeby się z tego szybko wykaraskać.

(a prądy w ciele przy odstawianiu to jeden ze słynnych skutków odstawiennych paroksetyny; paroksetyna z leków SSRI jest chyba najtrudniejszym lekiem do odstawienia ze względu na skutki odstawienne); I ku.... choćby dlatego szkoda, że lekarz władował Ci od razu taki lek!
ODPOWIEDZ